Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmierć i Zmartwychwstanie. Czy wypada o nich mówić?

Marcin Stanowiec
Marcin Stanowiec
Wikipedia
Przeniesienie umierania do hospicjów łączyło się w kulturze zachodniej z wygaszeniem refleksji o duszy, nieśmiertelności i Zmartwychwstaniu. Tymczasem nie ma lepszego miejsca na mówienie o tym jak areopag.

Zmartwychwstaniu Chrystusa od początku towarzyszyły niewiara i podstęp a Jego śmierci na krzyżu zgorszenie i pogarda. W Ewangeliach znajduje się opis źródłowy dla niechęci do cudu powstania z martwych.

"(…) po naradzie dali żołnierzom dużo pieniędzy, nakazując: 'Mówcie tak: Nocą, kiedy zasnęliśmy, przyszli Jego uczniowie i wykradli Go. (...) I rozeszła się ta wieść wśród Żydów, i jest powtarzana aż do dnia dzisiejszego."

Zażenowanie osobą Chrystusa i jego odpowiedziami na egzystencjalne pytania ludzi zakradło się do kultury i w pewnym sensie pokonało ją niszcząc związek z metafizyką, tak jak ten związek widział i wprawiał w ruch na przykład Dostojewski. Zresztą prawosławna kultura rosyjska ostała się jako jedna z ostatnich (może się mylę, biorąc pod uwagę duszę Afryki, Azji czy Ameryki), w której predylekcja do duchowego nie zawstydza i nie izoluje.

Kulturowa arogancja wobec tajemnicy Zmartwychwstania bierze się z przeświadczenia o kontroli nad narracją, komunikacją i językiem. - Opowieść o Jezusie Chrystusie Wybawicielu zwyciężającym śmierć, nawet jeśli jest metanarracją nie wyrasta ponad zasady konstruowania innych, mniej lub bardziej podobnych podań – można wyczytać w wielu manifestach teoretyków i publikatorach estetyki. Do takiej konkluzji skłania także aranżacja i przebieg dyskusji w studiu Katarzyny Janowskiej i Maksa Cegielskiego (Hala odlotów (s. II, odc. 30) - Kto jest w Polsce prześladowany: ateiści czy katolicy?), która wywołuje w Wielkanoc najbardziej aktualne (współczesne) reminiscencje powątpiewań z dni, kiedy fakt (lub mit) Zmartwychwstania stanął u początków nowej ery, a z którymi wielu z nas się utożsamia albo im się poddaje z lęku przed wykluczeniem z kręgu osób dobrze poinformowanych.

Agacie Passent cisnęło się na usta wyobrażenie statystyki przestępstw seksualnych; trzeba powtarzać, że częściej niż księża dzieci molestują psychiatrzy i nauczyciele sportu. Prototypem przejmowania władzy nad narracją było recenzowanie biorących udział w programie księdza i zakonnicy, w których diabeł przecież siedzieć musi – wiem, dydaktyka rani, ale jako równie wyalienowaną odbieram pouczającą tonację Moniki Płatek. Maks Cegielski kupuje sobie miejsce w zlaicyzowanym establishmencie deklaracjami o niewierze – po cholerę skoro druga prowadząca nic o prywatnych przekonaniach nie mówi. itd. itd.

Rozłożono w studiu wachlarz nakładających się na siebie światopoglądów i postaw. Ateizm, sekularyzm, agnostycyzm, deizm, niechęć do instytucji i pośrednictwa Kościoła oraz uprzedzenia a czasami prosta złośliwość niekoniecznie są pokłosiem przemyślanej postawy i są z gruntu odmiennymi postawami. Bywają również faktorem ignorancji.

Niewiara lub wiara jest też wynikiem interakcji między poszukującymi, otwartymi i dialogującymi z przedstawicielami Kościoła lub wierzącymi. Jest chemia między ludźmi lub jej nie ma. Wtedy wiara rodzi się z współodczuwania albo dzieli nas mur antypatii.

Złożona sytuacja kulturowa poddana panowaniu wyemancypowanej z chrześcijaństwa mniejszości prowadzi do takiego paradoksu, że metafizyczne tęsknoty mogą się realizować tyko na poziomie abstraktu albo w ogóle nie da się ich manifestować.

Nie ma chyba bardziej żałosnego położenia kultury i międzyludzkiej komunikacji jak stłumiona transcendencja.

Na koncercie dla nieżyjącej Kasi Markiewicz z Voice Of Poland emitowanym 6 kwietnia nikomu nie udało się wypowiedzieć wiszącej w powietrzu frazy metafizycznej. To była jedna z tych sytuacji, kiedy kultura nakłada kaganiec na najbardziej podstawowy odruch podzielany przez większość ludzi: nadziei na Zmartwychwstanie i przekonania o nieśmiertelności. Najmniej podstawowe, postrzegane jako nienaturalne postawy, na przykład homoseksualne w tej samej kulturze uznawane są za centralne, nieinwazyjne i dostatecznie atrakcyjne dla większości.

Cichy, lansowany w TVP Kultura przesąd o wyższości kulturowej sztuki współczesnej. Otwarte wykluczenie chrześcijaństwa podtrzymywane przez anachroniczny i nieugodowy antyklerykalizm są jak owa plotka przetaczająca się przez Judeę i Samarię, która stała się punktem wyjścia dla prześladowania chrześcijan głoszących mesjańską nadzieję oderwanym od nadziei masom.

Żadna oferta światowa – abstrahując od rozstrzygania o prawdziwości - nie jest w stanie przebić tej chrześcijańskiej i zaspokoić transcendentalny głód człowieka. Kulturowa parametafizyka jest kiczem; dopiero sięgnięcie kultury do prawdziwej metafizyki daje impuls do powstania arcydzieł. Ile z nich natchnął obraz Baranka umęczonego i zmartwychwstałego a ile powstało w przestrzeni nihilizmu – tzw. aksjologicznej pustki? Do najlepszej wersji potwierdzonej wielkimi dziełami muzyki, architektury czy malarstwa spłaszczona i zunifikowna kondycja współczesnej sztuki upokarzająco zarządzanej i kontrolowanej przez dystrybucję nie dorosła.

Kolejny paradoks. Wyższość chrześcijaństwa nie opiera się na racji, ale na wrażeniu - wrażliwości, którym niedawno podzielił się prof. Idzi Panic

"Mając zdjęcie całunu można odtworzyć, jak wyglądał Jezus. Zrobiono eksperyment i wyczyszczono komputerowo wizerunek na całunie z ran i wszystkich cierpień. Jest to człowiek bardzo przystojny. Mniej więcej 180 cm wzrostu, o bardzo spokojnej twarzy. I co ciekawe, mimo tego makabrycznego cierpienia, które ma zadano, na twarzy człowieka z całunu nie ma złości. Dla mnie to jest najbardziej szokujące."

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto