Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmierć Madzi z Sosnowca jak wyciskanie cytryny

Redakcja
Od kilku tygodni pazerne na sensacje media nakręcają żałosny serial pt. "Madzia". Codziennie umierają dzieci w ciszy i zapomnieniu. W tej śmierci nie ma nic wyjątkowego. Ale można się na niej wypromować i zdobyć reklamodawców. Ohyda!

Najważniejszą informacją w telewizji, tabloidach i na portalach internetowych są kolejne wieści i spekulacje na temat matki dziecka, jej męża, teściowej, policji, Rutkowskiego... Jakby nie było ważniejszych spraw i problemów w tym kraju. Redaktorzy fascynują się takimi duperelami jak "dziwne zachowanie się ojca Madzi", bo według biegłego sądowego "zabrakło u niego zwykłej, spontanicznej reakcji na ekstremalną wiadomość." Zabrakło - i co z tego ? A to babcia Madzi miała "łzy w oczach", ale wybaczyła synowej, żeby synowi nie było przykro. Ojciec Madzi wybaczył żonie, a to znaczy, że nie kochał swojego dziecka. Ponadto pojawił się na konferencji Rutkowskiego jakiś odmieniony, bo wcześniej poszedł do fryzjera i nietaktownie założył jasny (!) golf. Niezwykle ważną informacją w tym "czarnym karnawale" stał się obrazek w TVN, pokazujący jak to detektyw Rutkowski niemal wpadł pod samochód, gdy w "ważnym" pośpiechu wybiegł z budynku prokuratury, gdzie zostawił rękawiczki matki Madzi.

Media wyciskają z tego wypadku jak z cytryny każdy szczegół, przepytują ekspertów, mnożą wątpliwości i otwierają coraz to nowe pola do dywagacji i podejrzeń. Nareszcie słychać w Polsce o Sosnowcu. A sosnowiczanie mogą już zacząć zbierać na pomnik w parku! Atrakcji w mieście nigdy nie za dużo. Ten serial o największej oglądalności tak szybko się nie skończy. Krzysztof Rutkowski "chwycił wiatr w żagle". Ogłosił, że zrezygnuje z roli w tym serialu dopiero wtedy, kiedy rodzice Madzi wyprowadzą się z Sosnowca i znajdą przy jego pomocy nową pracę. Kluczowym momentem będzie otrzymanie listu od przesiedlonej rodziny z zaproszeniem detektywa do odwiedzenie ich w nowym miejscu. Biorąc pod uwagę trudności z przeprowadzką, zakupem mieszkania i znalezieniem pracy, musimy przygotować się na serialowy tasiemiec.

Przy okazji dostało się małooperatywnej i opieszałej policji. Wyrósł na Jamesa Bonda skrzyżowanego z Terminatorem detektyw-amator Rutkowski, który zakpił z policji i wielokrotnie obraził publicznie ten organ bezpieczeństwa. Bez stosownych uprawnień wkracza ze swoimi gorylami w kompetencje policjantów, a oni tylko głupio się tłumaczą, bo przecież popełnili szereg błędów, dając naiwnie wiarę słowom matki o porwaniu, nie przeszukując natychmiast mieszkania i nie zabezpieczając śladów. Dlatego konkurent-amator mógł triumfalnie wnieść choćby rękawiczki do prokuratury. Politycy też "wycisnęli" swoje.
Ciekawe kiedy ta jedna z wielu tragicznych spraw zniknie z medialnego rynku i nastąpi "cisza nad tą trumną"? Wampiry wrócą do swoich biurek. Społeczeństwo i rządzący zajmą się tym, co naprawdę ważne i niepokojące. A to jest tylko zwykła śmierć. Nie ostatnia. Tyle i tylko tyle.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto