Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmierć pod Smoleńskiem a szacunek dla rodzin

Ireneusz Mosiczuk
Ireneusz Mosiczuk
Czy rozumiemy swoje postępowanie? Czy jesteśmy pewni adekwatności reakcji do chwili, w której przyszło nam być, uroczystości, w której uczestniczymy?

Przeżywamy od 10 kwietnia dni smutku i żalu, trauma ogarnęła cały kraj. Powinniśmy jednak, o czym wszyscy gremialnie zapominamy, uszanować ból i tragedię rodzin ofiar smoleńskiej tragedii.

Jak zwykle w naszym narodowym piekiełku barw, kolorów, partii i formacji, funkcje i drabina społeczna przysłoniła nam najważniejsze. Obok naszego narodowego odczucia jest coś ważniejszego - ból rodzin. Ból żon i mężów, matek i ojców. Ból pozostawionych dzieci.

Jakoś nie widać współczucia, nie widać troski. Proszę, nie wspominajcie o zapomogach i akcjach, ostatnio u nas to norma - moda na wszelakiego rodzaju hasła i wezwania.

Ja szukam normalnej ludzkiej troski o pozostających w bólu członków rodzin. Patrzę w ekran telewizora i ogarnia mnie jedno wielkie przerażenie. Co jeden pogrzeb to większa fanfaronada. Przepraszam za to określenie, ale tak to odbieram.

Poczty sztandarowe, orkiestra wojskowa, salwy paradne pogrzebowe musztry, koniecznie przemowy najważniejszych - w tym momencie? - w partii, państwie. Peany i przemycanie treści politycznych. Wołania i apele, oklaski i brawa. Litości, błagam.

Na ustawionych krzesłach, skulona w bólu i żałobie rodzina. Zapłakana, zniewolona przez szum i zgiełk siedzi bezbronna, nawet oczu nie podnoszą. Stłamszeni ceremoniałem nie mają pewnie i siły wyrazić swojego bólu, rozpaczy. Oni normalnie, po ludzku przeżywają tragedię. Nieszczęście smoleńskie zabrało im najbliższą, kochaną osobę. A tutaj zamiast w spokoju i pogrzebowej ciszy przeżywać wspólne ostatnie chwile narażeni są na długie, męczące chwile kreowane jakimś niepojętym rytuałem.

Błysk aparatów fotograficznych, kamery, mikrofony potęgują tragedię tych osób. Wożenie ciał z miejscowości do miejscowości. Zmiany decyzji odnośnie zgody na miejsce pochówku. O to chodzi? Na tym polega wyrażanie bólu i współczucia? Rozumiem, były to osoby publiczne, osoby, które były bliskie wielu znajomym. Ale na litość, trochę szacunku, ciszy nad trumną.

Żar emocjonalny, jak sformułował to psycholog społeczny, prof. Janusz Czapiński, niech się niesie przez media. Ale niech zostawi uroczystości cmentarne rodzinie. Niech ceremoniał będzie tylko uzupełnieniem hołdu, a nie pierwszoplanowym, końcowym elementem tragedii.

Ktoś może powiedzieć, że przecież sam dopominałem się o transmisję z I części pogrzebu pary prezydenckiej przez Polsat. Tak dopominałem się, ale jeżeli nie podnosiłem wątpliwości przy pogrzebie pary prezydenckiej i prezydenta Kaczorowskiego to przy innych ofiarach jestem za ciszą nad trumną, jestem za uszanowaniem rodzinnej miłości, rodzinnego charakteru pochówku.

Mam świadomość wołania na puszczę, mam świadomość argumentu wyższej racji. Niemniej jednak pozostaje zawołanie: ciszej nad trumną...

Nie krytykuję rzesz, które przychodzą na pogrzeb, nie dyskredytuję delegacji, które wyrażają swoją jedność i miłość do zmarłego. Wołam i proszę o zmianę otoczki w postaci nieprzemyślanych peanów ubranych w manifesty polityczne i oklaski. Oklaski, które nie wiem, dlaczego stały się jakimś dziwnym elementem w najmniej odpowiednich momentach.

Przewóz ciała prezydenta z lotniska - oklaski, mowa pogrzebowa – oklaski. Na litość, oklaski są wyrazem zadowolenia, pełnej satysfakcji z oglądanego zdarzenia. Więc co, cieszymy się. Jesteśmy w tym momencie zadowoleni? Nie chce mi się wierzyć.

Nie chcę, aby ktoś, kto nie śledzi na bieżąco tych wydarzeń odniósł wrażenie, że jest tak na wszystkich pogrzebach. Nie jest. Jest tak jednak na wielu i dotyczy to wielu zmarłych. Tak zmarłych, tragicznie zmarłych, a nie męczenników lub innych politycznych dookreśleń.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto