Gwałtowna burza śnieżna przeszła wzdłuż wybrzeża Atlantyku w USA nad stanami New Jersey, Nowy Jork, Connecticut, Massachusetts, Nowa Anglia, Rhode Island i Maine. Zahaczyła także o Kanadę. W Nowym Brunszwiku, na Wyspie Księcia Edwarda i na Nowej Szkocji ogłoszono stan pogotowia. W niektórych miejscach spadło nawet metr śniegu. Grzęzły nawet pługi do odśnieżania. Opadom towarzyszyły silne porywy wiatru.
Na obszarach dotkniętym kataklizmem mieszka 40 mln osób. Gubernatorzy pięciu stanów musieli ogłosić stan wyjątkowy. Jak podaje TVN Meteo, zginęło co najmniej dziewięć osób. Część z nich poniosła śmierć w wypadkach samochodowych.
W piątek zadecydowano o wyłączeniu elektrowni atomowej Pilgrim w Plymouth. Linie energetyczne zrywały się pod naporem wilgotnego śniegu i łamanych gałęzi. 700 tys. gospodarstw domowych pozbawionych było elektryczności. W Nowym Jorku zamknięto trzy główne lotniska, a na północno-wschodnich trasach wstrzymane zostały kursy pociągów. Policja poruszając się na skuterach śnieżnych pomagała kierowcom uwięzionym w zaspach.
Zdaniem meteorologów główna śnieżyca osłabła, ale wciąż mogą występować intensywne opady śniegu. Do poniedziałku padać ma m.in. na terenach Kolorado, Nebraski, Dakoty Północnej i Południowej, Minnesoty i Wyoming. W wyniku śnieżyc może dojść do podtopień. Niewykluczone, że pojawią się ona na terenach spustoszonych przez ubiegłoroczny huragan Sandy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?