Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Solidarność... Czy to słowo jeszcze coś znaczy?

Tadeusz Śledziewski
Tadeusz Śledziewski
Papież Benedykt XVI zaapelował do społeczności międzynarodowej o solidarność w obliczu kryzysu. Solidarność... To słowo miało kiedyś ogromny potencjał, a dziś?

"Benedykt XVI zaapelował do społeczności międzynarodowej o solidarność w obliczu kryzysu" - czytamy w Niedzieli Ogólnopolskiej 26/2009. Czy to aby nie jest "Głos wołającego na pustyni"? Czy aby nie za późno?

Wydaje mi się, że słowo "solidarność" utraciło swój wzniosły wydźwięk, jakiego nabyło w początkach ustrojowych przemian w Polsce. Obecnie wszystkim spowszedniało, można powiedzieć, że stało się oklepane. Już nie robi na nikim takiego wrażenia, jak w końcu lat osiemdziesiątych ub. wieku. Widocznie żadne zjawisko nie może utrzymać się długo na "wysokiej fali". Tym bardziej takie, które zobowiązuje społeczność do podawania pomocnej ręki bliźnim w potrzebie.

A tak na dobrą sprawę, czy ta - okrzyczana - Solidarność, w ogóle przyniosła oczekiwany po niej, pozytywny skutek? Przecież w końcu lat osiemdziesiątych ub. wieku wszyscy spodziewali się "lepszego jutra". A czy dla wszystkich ono nadeszło? Czy wszystkim jaśniej zaświeciło słońce? To były i są nadal, moje wątpliwości. A jakie są realia?

Jak bym nie odpowiedział na to pytanie, zawsze będzie to odpowiedź, do której ludzie będą mieli zastrzeżenia. Jeśli odpowiem: realia bez zmian, to znajdą się tacy, co powiedzą, że - nieprawda, bo Korea Pn. wzmogła intensywność prób nuklearnych, że na Bliskim Wschodzie więcej ginie ludzi, że kryzys gospodarczy przybrał na sile, itd. itp.

Mogę też napisać, że realia zmieniły się, bo Rosja z Niemcami zawarła "pakt" o wspólnym "ryciu" w dnie Bałtyku, aby położyć gazociąg północny i to głównie dlatego, aby Polsce zrobić "koło nosa", zmieniły się, bo upadają przedsiębiorstwa, w związku z czym ludzie tracą pracę, a UE miast wesprzeć polskie stocznie, czyli podać pomocną dłoń, rygorystycznie wydała wyrok skazujący. Jakby nie dowierzając Polsce, pani Komisarz Kroes osobiście 9 i 10 lipca 2009 r. wizytowała stocznie w Gdyni i Szczecinie, chcąc upewnić się, czy wyrok został wykonany. Wróci do swojego biura ukontentowana, bo przekaże reszcie zainteresowanych dobrą wiadomość, jak to agendy unijne działają skutecznie.

Mógłbym, na dowód tego, że realia się zmieniły powiedzieć jeszcze, że kryzys gospodarczy przybiera na sile dlatego, że wszyscy, którzy mają dostęp do państwowych pieniędzy drą, jak tylko mogą najszybciej, aby na "czarną godzinę" mieć zabezpieczenie, nie zważając na innych, dla których może nie starczyć. Nie będę wspominał o tym, że w sytuacji, gdy człek sam tonie, to raczej nie podaje pomocnej dłoni innym tonącym.

Na tym poprzestanę, bo i tak znajdą się tacy, co powiedzą, że - nieprawda, bo wszystko jest w normie i tak było od zawsze. Proszę o cierpliwość, to już ostatnie zdanie. Gdzie jest ta "osławiona Solidarność"? Jeśli ktoś odpowie na to pytanie przekonująco, podając parę przykładów potwierdzających jej istnienie, to na pewno lżej się będzie żyło, nie tylko mnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto