Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spalił kota. Kara nie będzie wysoka

Ewa Bo
Ewa Bo
fir0002 | flagstaffotos.com.au/CC-BY-NC
Sąd Okręgowy w Piotrkowie uwzględnił apelację mieszkańca podpiotrkowskiej wsi Blizin, który w roku ubiegłym spalił żywcem w piecu kilkumiesięcznego kota i zmniejszył mu wyrok.

Biegły lekarz weterynarii w materiale dowodowym stwierdził, że kot zginął w okropnych męczarniach. Mimo, że próbował ratować swoje życie uciekając do rury odprowadzającej spaliny, zasłaniał oczy łapkami - nie przeżył. Zdechł na skutek rozległych oparzeń zewnętrznych i wewnętrznych.

Podczas marcowej rozprawy oskarżony o zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem na pytanie sędziego, dlaczego wrzucił kota do pieca, wzruszył ramionami i stwierdził, że nie pamięta. Jednocześnie wyraził skruchę i poprosił o najniższy wymiar kary. Wówczas Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał 35-latka na pół roku pozbawienia wolności i roczny zakaz posiadania zwierząt.

Wyrok nie był prawomocny. Mężczyzna złożył apelację, do której w dniu dzisiejszym Sąd Okręgowy w Piotrkowie się przychylił, mimo, iż prokurator i oskarżyciel posiłkowy wnieśli o utrzymanie wyroku w mocy. Oskarżony otrzymał mniejszą karę - trzy miesiące pozbawienia wolności. Wyrok jest prawomocny.

W uzasadnieniu sędzia Agnieszka Szulc-Wroniszewska powiedziała "nie ulega wątpliwości, że mężczyzna pozbawił kota życia ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi do 3 lat więzienia, ale pół roku jest w tym wypadku karą zbyt surową, bo oskarżony dość długo nie wchodził w konflikt z prawem i ma na utrzymaniu rodzinę."

Warto w tym miejscu przypomnieć, że w ubiegłym roku sąd w Oświęcimiu skazał na rok więzienia mężczyznę, który wyrzucił psa z drugiego piętra, natomiast sąd w Zabrzu również na rok więzienia skazał innego mężczyznę, który jednego psa pozbawił życia podrzynając mu gardło, a drugiego wyrzucił z trzeciego piętra.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto