Kiedy media nagłośniły informację o tym, że reprezentacja Rosji zostanie ulokowana w Hotelu Bristol przy Krakowskim Przedmieściu i Jarosław Kaczyński nie zrezygnuje z comiesięcznej manifestacji smoleńskiej, duża część mediów zastanawiała się czy 10 czerwca przypadkiem nie dojdzie do kompromitujących Polskę zdarzeń.
Ministra Mucha apelowała, najpierw do Rosjan, aby wyprowadzili się z Hotelu Bristol. Później do Jarosława Kaczyńskiego, aby zrezygnował z manifestacji w czasie pobytu naszych sąsiadów w Polsce. Prezes PiS dowcipnie jej odpowiadał, że pani ministra nie ma się czego obawiać, chyba że reprezentacja Rosji zaatakuje modlących się Polaków.
Reprezentacja Rosji nie tylko nie zaatakowała zwolenników PiS, ale jeszcze złożyła kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej. Z kolei szefowa klubu Gazety Polskiej Anita Czerwińska podczas swojego przemówienia na Apelu Pamięci powiedziała, że zwykli Rosjanie nie odpowiadają za zbrodnie autorytarnego rządu. Zaapelowała do nich, aby podjęli wysiłek w wyjaśnieniu okoliczności katastrofy smoleńskiej, bo tylko dążąc do prawdy w tej bolesnej sprawie mogą odzyskać wolność.
Oczywiście przemawiał też Jarosław Kaczyński, który zapewnił, że już niedługo na Krakowskim Przedmieściu znowu będzie stał krzyż, który obecnie znajduje się w kościele św. Anny. Prezes PiS powiedział również do zgromadzonych ludzi, że jeżeli będzie wymagało tego dobro sprawy, będą musieli spotykać się tutaj przez wiele lat. Kaczyński nazwał uczestników manifestacji solą polskiej ziemi.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?