Dokumenty znalezione przez śledczych w pomieszczeniach Marcina P. mają wiele ciekawych i zagadkowych wątków. Zdaniem portalu TVN24, na który powołuje się "Gazeta Prawna", Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) - od kilku dni sprawdza m.in. czy pieniądze z firmy Amber Gold zostały przetransportowane samolotem do Niemiec. Śledczy mogą wiązać ewentualną aferę pieniężną z jednym ze słynnych w Trójmieście biznesmenów, który figuruje na liście 100 najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost".
Funkcjonariusze ABW chcą najpierw rozwikłać kwestię i okoliczności powstania upadłych już linii lotniczych OLT Express. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ustaliła, że w 2011 roku firma Amber Gold podjęła "intensywne działania zmierzające do zakupu udziałów" w jednej z polskich, regionalnych linii lotniczych. Po zakupie udziałów tej linii lotniczej, spółka natychmiast została przekształcona w OLT Express Regional. Wtedy linie te były w bardzo złej kondycji finansowej. Miały blisko 2 mln zł zaległych podatków i nieodprowadzonych składek do ZUS.
Czytaj też, dlaczego państwo stało się cynglem w sprawie Amber Gold
Nie było to przeszkodą w zakupie spółki przez Amber Gold. Kiedy przedstawiciele złotej firmy wyrazili chęć kupienia i zainwestowania 14 mln zł, w zadłużone regionalne linie lotnicze, wówczas właściciel linii "udostępnił Marcinowi P. jedyny samolot, jakim wtedy jeszcze dysponował" – informuje serwis gazetaprawna.pl.
Zdobyty w ten sposób jedyny samolot tej linii, "wykorzystywany był prawdopodobnie do lotów na teren Niemiec, rzekomo przewożąc znaczne ilości środków pieniężnych", napisali - według tvn24.pl, funkcjonariusze ABW w materiałach śledztwa. Istnieje podejrzenie, że w ten dość prosty sposób, środki finansowe "z Amber Gold zostały wywiezione poza Polskę".
Agenci ABW dowiedzieli się ponadto, że Marcin P. prowadził rozmowy z właścicielem regionalnych linii lotniczych, w domu słynnego w Trójmieście biznesmena, który w minionych latach był powiązany z nieżyjącym już gangsterem Nikodemem S., znanym powszechnie pod ksywką "Nikoś".
W ocenie funkcjonariuszy, biznesmen był "prawdopodobnie inicjatorem" spotkań Marcina P. z właścicielem linii lotniczych. ABW sprawdza, czy "Marcin P. nie był po prostu "słupem", który został wykorzystany przez starych graczy do przeprowadzenia oszustwa" - wyjaśnił TVN24 jeden ze śledczych. Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego prześwietlili też konta bankowe Amber Gold, których firma miała w BGŻ kilkanaście. Stwierdzili, że suma wpłat i wypłat firmy, w okresie 3 lat przekroczyła 2 miliardy zł.
ABW próbuje dowiedzieć się, co z tymi pieniędzmi się stało. Równocześnie zwraca uwagę na ogromny majątek Marcina P., który nagle pojawił się, zaledwie w... dwa lata. ABW ustaliła bowiem, że jeszcze w 2009 roku, Marcin P. zarobił jedynie 570 zł. Natomiast w dwa lata później dysponował już wielkimi pieniędzmi.
Jak pisze portal TVN24 - Marcinem P. interesował się Pomorski Urząd Skarbowy. Po kontroli przez skarbówkę - P. złożył deklarację CIT–8 za 2010 rok. Przelewemu regulował "zaległość podatkową w wysokości 11.187.236,00 zł (11 mln 187 tys. 236 zł – przyp. red.), w tym odsetki ustawowe 1.250.000,00 zł (1 mln 250 tys. zł – przyp. red.)" - wynika z dokumentu ABW.
Według Informacyjnej Agencji Radiowej, jedyny należący do firmy OLT Express samolot Marcina P., został aresztowany na lotnisku w Rębiechowie. Zdaniem prezesa portu lotniczego w Gdańsku, samolot zatrzymali pracownicy lotniska w ramach zabezpieczenia długów, jakie OLT Express ma wobec gdańskiego portu lotniczego. Wartość samolotu nie jest jeszcze oszacowana.
Stanisław Cybruch
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?