Spring Breakers film inny niż wszystkie
Wyobraź sobie tydzień bez żadnych zasad – raj na Ziemi. Robisz wszystko, co chcesz i na co pozwala Ci wyobraźnia. Nie ma reguł, planowania, nie ma zobowiązań. Jest tyko Amerykański Sen. Sen o wolności, marzeniach, pieniądzach i sławie. Ale na tym świecie nic nie dostajesz za darmo, jest też
i ciemna strona. Nie jest nowością, że Amerykanie w czasie ferii, bądź jak ktoś woli przerwy semestralnej, potrafią bawić się na 150%. Szalone imprezy w hotelach, zakrapiane alkoholem i innymi substancjami niezgodnymi z prawem, są na porządku dziennym.
W ten właśnie świat wkraczają główne bohaterki filmu. Feith (Selena Gomez), Candy (Vanessa Hudgens) Cotty (Rachel Korine) i Brit (Ashley Benson) postanawiają wybrać się na niezapomniane wakacje w przerwie od nauki. Na przeszkodzie staje jak zawsze brak pieniędzy, jednak dla naszych bohaterek wszystko jest możliwe. Ich przygoda rozpoczyna się od napadu na przydrożną restaurację, a dalej film nie zwalnia tempa ani na moment. Dzikie imprezy, alkohol, używki i muzyka sprawiają, że w powietrzu czuć nadchodzące niebezpieczeństwo. Imprezę przerywa policja, a nasze bohaterki trafiają do aresztu, z którego wyciąga je Alien (James Franco). To on pokazuje dziewczynom świat jakiego nigdy nie widziały – świat dobrych imprez, kolorowych alkoholi, świat wyuzdanego seksu, broni i narkotyków.
Nie wszystkim się to jednak spodoba. Nie wszyscy przetrwają te ferie. Kto odejdzie, a kto zostanie? Tego dowiecie się, oglądając film.
Przemyślenia i ocena.
Po wyjściu z kina miałem wrażenie, że Pan Harmony Korine zmierzył się z bardzo trudnym problemem, który istnieje w naszym społeczeństwie globalnie i należy o nim mówić. Zrobił to w bardzo plastyczny sposób i choć film ma swoje momenty, w których, mówiąc kolokwialnie, akcja siada, trzyma nas w fotelu i w napięciu do końca seansu. Nie łudźcie się jednak, że gwiazdki znane z Disneya robią z tego film dla całej rodziny. To w głównej mierze dramat. Dramat o czymś, w czym dzieci nie powinny brać udziału. Spring Breakers to takie amerykańskie Galerianki, tylko bohaterki starsze. Może nie ta sama tematyka, ale podobne problemy, z którymi się zmagają. Moim zdaniem doskonale przedstawiony temat w którym, zabawa schodzi na drugi plan, a akcja sama się napędza, zmuszając widza do myślenia, a nie karmienia go pseudointelektualną papką. Zasłużone 8/10.
Za muzykę, obsadę, zdjęcia oraz poruszenie problemu. Odejmujemy za akcję, która momentami spowalnia nabrane wcześniej tempo i ten amerykański splendor, w którym w magazynkach są tysiące pocisków, a kule nie imają się bohaterów. Jednak jeśli pójdziecie na film nie będziecie zawiedzeni. Nie jest on tym, czego się spodziewaliście. Polecam.
Wolisz spędzić wieczór w domu, oglądając dobry film w telewizji? Sprawdź program tv!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?