Verę Stanhope poznałam dzięki jednemu z odcinków serialu "Vera". Widziałam w niej duży potencjał, ale nie do końca byłam przekonana, czy chcę kontynuować naszą znajomość. Jakiś czas później odkryłam, że wydana została seria książek Ann Cleeves, na podstawie których powstał ten serial. I zapragnęłam je poznać. Mój wybór padł na jedną z najnowszych - "Stłumione głosy". Czy książka spełniła moje oczekiwania i okazała się lepsza od serialu?
Inspektor Vera Stanhope walcząca z nadwagą, zostaje zmuszona przez lekarkę do ćwiczeń fizycznych. Chcąc, nie chcąc, zapisuje się do eleganckiego klubu fitness w Willows. Bohaterka liczy na to, że nikt z jej zespołu nie dowie się, że tam uczęszcza. Jej nadzieje są jednak płonne. Wkrótce Vera odnajduje w saunie martwą kobietę, która prawdopodobnie została uduszona i musi wezwać posiłki. Niestety spokój tego miejsca zostaje brutalnie przerwany, a Vera będzie musiała wyjawić swoją małą tajemnicę.
Vera wraz z sierżantem Joem Ashworthem rozpoczyna śledztwo, które ukaże zamordowaną oraz otaczające ją osoby w zupełnie innym świetle. Przewinie się wiele niezamężnych, rozwiedzionych i porzuconych i zaniedbanych kobiet. A każda z nich będzie miała motyw...
Na początku muszę przyznać, że kobieta detektyw kojarzy się głównie z młodą, atrakcyjną bohaterką, która rozwiązuje nawet najbardziej zawiłe sprawy kryminalne. Anne Cleeves pokazała, że wcale nie trzeba być pięknym i młodym, by osiągać sukcesy. Jak sama twierdzi: tworząc Verę chciałam stworzyć przeciwieństwo młodych ładnych, uporządkowanych, prawie doskonałych bohaterek skandynawskich kryminałów. To mój bunt wobec standardów wyznaczonych przez współczesne pisarki. I doskonale jej się to udało. Postać Very wzbudza sympatię, gdyż nie jest doskonała, wprost przeciwnie - nie grzeszy urodą, nie dba o siebie, ma nadwagę i wiele kompleksów, a mimo to jest skuteczna w tym, co robi.
Jej zespół to zbitka różnorodnych osobowości - Joe Ashworth, to młody, żonaty mężczyzna z dwójką dzieci, który stawia pracę na pierwszym miejscu, Holly, młoda kobieta lubiąca być podziwiana za swoje sukcesy w zdobywaniu informacji, Charlie, od którego odeszła żona, przez co ledwo sobie radzi w nowej rzeczywistości.
"Stłumione głosy" to bardzo dobra powieść kryminalna, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji i nietuzinkowych bohaterów. Książkę czyta się szybko dzięki lekkiemu językowi i wciągającej fabule. Autorka umiejętnie dozuje napięcie poprzez dozowanie informacji. Zakończenie jest nieprzewidywalne. Polecam ją miłośnikom powieści kryminalnych oraz serialu o Verze.
Warto wspomnieć, że "Stłumione głosy" to czwarta część cyklu o Verze Stanhope. Poprzednie to: "Przynęta", "Droga przez kłamstwa", "Ukryta głębia". Niedawno ukazała się najnowsza książka - "Szklany pokój". Jeśli chodzi o serial "Vera" z Brendą Blethyn w roli głównej, to mniej mi się podobał niż literacki pierwowzór. Na pewno będę kontynuować poznawanie Very z kart powieści, które wydają mi się bardziej dynamiczne.
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?