Używanie przekleństw to zmora obecnych czasów i nie dotyczy to tylko środowisk patologicznych. Klną wszyscy i wszystkie grupy społeczne - zaczynając na kloszardach, a kończąc na wykształciuchach. I co ważne, to zjawisko nasiliło się w ostatnich latach.
O zdanie na temat wulgaryzmów zapytałem najbliższe mi osoby, czyli rodziców, którzy żyli w okresie komunizmu. Dowiedziałem się kilku istotnych rzeczy. Przeklinał głównie "element", a jeśli w "normalnym" domu, dziecku zdarzyłoby się użyć wulgaryzmu to czekała je kara. Co ciekawe tak było w latach 60. i 70. XX wieku, a z upływem lat przekleństwa wkraczały do codziennej mowy.
To, że dzieci i młodzież klnie to nasza wina - daliśmy na to przyzwolenie. Wiadome jest, że nie uchronimy się przed wulgaryzmami, przecież występują one wszędzie w telewizji, filmie, muzyce i internecie. Najgorsze jest to, że ludzie nie traktują tego jako zjawiska patologicznego - to po prostu coś normalnego, taka "polska" moda i mowa. Kiedy spróbujemy w miejscu publicznym zwrócić komuś uwagę, w takich czasach możemy w najlepszym razie dostać w nos. Dlatego to właśnie rodzice i szkoła powinni karać za używanie przekleństw.
Popieram inicjatywę Tomasza Kowalskiego. Może społeczeństwo wreszcie się obudzi. Mam nadzieję, że w akcję zaangażują się znane osoby, a plakaty znajdą się w wielu miejscach.
STOP WULGARYZMOM!
Czytaj o akcji: Mam już dość tych bluzgaczy! Ratunku!
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?