Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Student w Trójmieście. Gdzie może smacznie i tanio zjeść?

Dominika Prais
Dominika Prais
Ana Paula Hirama
Rozpoczynasz studia? Czas pożegnać się z pysznymi kanapkami i domowymi obiadkami. Szybko przekonasz się, jak bardzo przyda Ci się wiedza o tym, gdzie można smacznie i tanio zjeść. Oto przewodnik po gdańskich lokalach.

Student biedny jak mysz kościelna i wiecznie głodny? Czas obalić stereotypy. O tym, że żak lubi dobrze się pożywić, można się przekonać stojąc w długiej kolejce w barze mlecznym lub wdychając przyjemne zapachy roznoszące się w akademiku.

Szybka przekąska na uczelni

Znajdujesz się na uczelni, w brzuchu burczy a do zakończenia zajęć jeszcze trzy godziny? Jedynym ratunkiem w takiej sytuacji jest wizyta w wydziałowym barze. Jeśli jesteś studentem Uniwersytetu Gdańskiego, koniecznie zajrzyj na Wydział Prawa i Administracji. Możesz tam kupić osławione już i najsmaczniejsze bułki w dowolnych zestawach (z szynką, serem, jajkiem, ogórkiem, papryką) i różnych rozmiarach (kanapka XXL za jedyne 5 zł i herbata gratis!). Najlepiej zaglądać tu z rana i wczesnym przedpołudniem. Później korzysta się raczej z bogatej oferty dań na ciepło. Także nowoczesny, ale zdecydowanie droższy bar znajduje się na usytuowanym tuż obok Wydziale Nauk Społecznych.

Jeśli należysz do amatorów czasów PRL-u być może przypadnie ci do gustu bar na Wydziale Filologicznym. Można tam usiąść na plastikowych krzesłach przy pokrytych ceratą stołach. Oczywiście zamiast szklanki wody z saturatora kupisz tu raczej mineralną w półlitrowych butelkach za ok. 2 zł. Jakość jedzenia pozostawia niestety wiele do życzenia. Co prawda można tu zamówić konkretne danie takie jak frytki, pizzę czy naleśniki, ale odgrzewane w mikrofalówce i ociekające tłuszczem. Oprócz tego w sprzedaży znajdują się oprócz chipsów i batonów także niewielkie porcje sałatek i kanapki, którymi raczej nie sposób się najeść (za pół bułki z twarożkiem trzeba zapłacić 2,60 zł). Największym powodzeniem cieszą się drożdżówki i ciastka ze szpinakiem. A uśmiech na twarzy oczekujących w kolejce wywołują banany wyceniane w zależności od rozmiaru!

Nieduże menu i wygórowane ceny sprawiają, że studenci zdecydowanie częściej wybierają bar na znajdującym się naprzeciwko Wydziale Matematyki Fizyki i Informatyki. Niezbyt przyjazny wystrój rekompensują bogaty jadłospis i najniższe ceny na całym kampusie.

Spędzasz długie godziny w uniwersyteckiej bibliotece, ślęcząc nad książkami? Nawet jeśli jesteś wybitnym molem książkowym, samą literaturą się nie najesz. Dlatego, gdy dopadnie cię głód wpadnij do bibliotecznego baru na kanapkę, naleśnika lub zachwalane w gronie studenckiej braci zupy.

A może fast food?

Często zdarza się, że po ciężkim dniu na uczelni UG przychodzi ochota na szybkie i niekoniecznie zdrowe jedzenie. Pokusie oprzeć się szczególnie trudno, gdy ma się świadomość, że wystarczy pięć minut spaceru, aby znaleźć się w popularnym barze fast food. Jeśli po zajęciach musisz się udać na dworzec SKM, miniesz McDonalds'a. Kiszki marsza grają a do pociągu jeszcze kilkanaście minut? Dlaczego by nie skusić się na hot-doga lub hamburgera? Zwłaszcza, że restauracja zachęca zupełnie nowym wystrojem!

Natomiast jeśli znajdziesz się na ulicy Grunwaldzkiej tuż za Biblioteką Główną UG i kierujesz się w stronę Gdańska Wrzeszcza, po pięciu minutach spotkasz na swojej drodze KFC. Już z daleka poczujesz zapach przygotowywanego jedzenia.

Powrót do PRL-u...

Wiadomo jednak, że na fast foodowej diecie student długo nie wyżyje. Więc jeśli ma się nieco więcej czasu i niezbyt wiele gotówki w portfelu, można udać się do jednego z wielu gdańskich barów mlecznych. W niemal każdej dzielnicy znajduje się takie miejsce.

We Wrzeszczu warto zajrzeć do popularnej, serwującej smaczne i tanie dania Syreny (Grunwaldzka 71- wygodny dojazd tramwajem 6, 11 i 12). Wyda się tu od 3 zł za zupę do 6 za kotleta. Można się tam jednak natknąć na długie kolejki i problem z wolnym miejscem przy stole.

Jeśli nie masz więc wystarczająco dużo cierpliwości, wpadnij do Akademickiego (Grunwaldzka 35 - skrzyżowanie z Miszewskiego). Już od 2 złotych zamówisz zupę owocową, mleczną, warzywną. Za nie więcej niż 7 zł zjesz mięso z surówką, a mniej niż 5 zł wydasz zamawiając pierogi lub naleśniki.

Mieszkających w pobliżu Śródmieścia zaprasza od 7.30 do 18.00 Bar Mleczny "Neptun" na ul. Długiej 33/34. Zachęca schludnym wystrojem i dużą liczbą wolnych miejsc (ma aż dwa piętra) oraz bogatym menu. Mimo to trudno tam zastać tłumy ludzi. To sprawia, że wiele pozycji z jadłospisu, szczególnie tych najmniej popularnych, jest niedostępnych. Ceny, jeśli weźmiemy pod uwagę, że to centrum miasta, są całkiem niskie. Za zupę trzeba zapłacić od 3 do 6 złotych, a za drugie danie od 5 zł (wątróbka lub kiełbasa) do 6-8 zł. W ofercie znajdują się także desery i co ciekawe wśród nich także pierogi z kapustą czy pyzy z mięsem (5-7 zł za porcję). Prawie 3 zł wyda się na zakup samej surówki.

Dużo większą popularnością cieszy się usytuowany także w Śródmieściu na ul. Szerokiej 8 Bar Turystyczny. Klimat PRL-u wprowadza tablica z wymiennymi literkami, na której znajduje się menu. A w nim zachwalane zupy czy dania mięsne. I wszystko w przystępnych cenach. Dlatego odwiedzając Turystycznego trzeba się liczyć z długimi kolejkami i brakiem miejsca.

Jeśli mieszkasz w Gdańsku Oliwie lub jesteś akurat w drodze na dworzec, wpadnij do Łasucha. Menu jest tu bogate, ale każdego dnia serwowane są jedynie wybrane dania (te oznaczone ceną). Część z nich przygotowywana jest na bieżąco, inne przetrzymywane w podgrzewaczach lub rozmrażane w mikrofalówce. Mimo to jedzenie smakuje jak domowe. Jest smaczne i niedrogie.

Na Żabiance z kolei godny polecenia jest bar mleczny Kmar (Pomorska 84). Klientów przyciąga możliwość skomponowania własnego posiłku. Jeśli nie masz szczególnych wymagań, skorzystaj po prostu z bogatego menu. Tylko za 3 zł zjesz barszcz lub zupę mleczną, za 5 zł warzywną lub rosół. Od 6 do 10 zł zapłacisz za drugie danie (np. bigos, pieczeń, gulasz). 5 zł kosztują dwie sztuki naleśników, 8 zł porcja pierogów. Istnieje możliwość zamówienia jedzenia na wynos w termicznych opakowaniach. Warto dodać, że bar otwarty jest całą dobę!

Mieszkańcy Przymorza lub robiący zakupy na pobliskim rynku często zaglądają do Baru Mlecznego Przy Rynku (ul. Jagiellońska 2). Schludne i przyjemne wnętrze rekompensuje czasem niezbyt dobrze przyrządzone jedzenie. Nie nadweręża ono jednak znacznie studenckiego budżetu. Dobrą stroną są też długie godziny otwarcia od 6 do 22. Można tu zatem wpaść zarówno na śniadanie jak i późną kolację.

... czy wizyta w restauracji?

Kiedy w studenckim portfelu znajduje się nieco więcej niż kilka brzęczących monet, można pozwolić sobie na droższe i pyszne jedzenie. Jednym z miejsc odwiedzanych w pierwszej kolejności jest znajdująca się obok Biblioteki Głównej Uniwersytetu Gdańskiego naleśnikarnia Manekin. Od 10 do 15 zł zjesz tu jednego, dużego wybranego z szerokiej oferty naleśnika. Wytrawne, na słodko lub zapiekane z serem. Każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Jeśli jesteś amatorem naleśników nie możesz pominąć też usytuowanego w Śródmieściu na ul. Ogarnej 125 Naleśnikowa. Można tu zjeść naleśnika wegetariańskiego, mięsnego, rybnego, słodkiego. Porcja jest duża, podobnie jak i cena (od 15 do 18 zł).

Lubisz zdrowo się odżywiać? Koniecznie zajrzyj do BIOWAY'a. W Gdańsku są cztery takie restauracje w Galerii Bałtyckiej, na skrzyżowaniu ul. Mieszewskiego z ul. Grunwaldzką, na Wałach Jagiellońskich i na ul. Dmowskiego. W menu dominują dania mączne (naleśniki, pierogi, makarony) z warzywami lub owocami czyli smacznie i zdrowo!

A może tak spróbować kuchni azjatyckiej? W Galerii Bałtyckiej znajduje się bar szybkiej obsługi AsiaHung. Od 10 do 20 zł można tu zjeść sporą porcję makaronu z warzywami na parze i kurczakiem. W dodatku przygotowywane przez rodowitych Azjatów. Dania zamawia się na miejscu lub w kubełkach na wynos. Smakuje dobrze, chociaż zniechęca nieco charakterystyczny, drażniący zapach chińskich przypraw.

Propozycja dla mistrzów kuchni

Do baru mlecznego nie zawsze jest po drodze, na restaurację często brakuje pieniędzy a kanapka nie nasyci nas na cały dzień. Wtedy pozostaje tylko jedno: wykazanie się swoimi kucharskimi zdolnościami. Wystarczy jeden lub dwa razy w tygodniu wybrać się na duże zakupy i codziennie można upichcić co nieco we własnej kuchni. Gdzie szukać popularnych i niedrogich supermarketów?

Na ul. Kołobrzeskiej naprzeciwko centrum handlowego Alfa znajduje się hipermarket Real. Jest tu zdecydowanie największy wybór i niskie ceny. Łatwo można dojechać autobusami linii 139 i 199 lub tramwajem nr 2, 8, 12. Od stacji SKM to niecałe 15 minut drogi pieszo.

Na mniejsze zakupy warto wybrać się do Biedronki. W Gdańsku jest ich całkiem sporo (m.in. na Grunwaldzkiej, Jagiellońskiej, Hallera). Za duże zakupy na pewno nie zapłacisz zbyt wiele, ale też może się zdarzyć, że nie znajdziesz wszystkiego co zaplanowałeś kupić.

Większy wybór, ale wyższe ceny są w Carrefourze (m.in. w Galerii Bałtyckiej) i znajdującym się tuż obok Lidlu. Jest tu bardzo wygodny dojazd zarówno autobusem jak i tramwajem czy pociągiem SKM. W tym ostatnim warto zapolować na częste promocje!

Kanapka na wydziale, bar mleczny, restauracja, obiad własnej roboty? Wszystko zależy od chęci i zasobu portfela. Jedno jest pewne: bogata oferta gastronomii sprawia, że studiując w Gdańsku na pewno nie będziesz narzekał na doskwierający głód i marne jedzenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto