Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Świat trendsetterek - darmowe kosmetyki, rywalizacja i przyjaźń

Monika Półbratek
Monika Półbratek
Trendsetterki Maybelline New York podczas Gali MNY, 5 lutego 2010 roku. Fot. Anna Perlańska
Trendsetterki Maybelline New York podczas Gali MNY, 5 lutego 2010 roku. Fot. Anna Perlańska Anna Perlańska
Najnowszy sposób reklamy kosmetyków, polegający na tworzeniu przez firmy kosmetyczne forów internetowych i werbowaniu ambasadorek lub trendsetterek, staje się coraz popularniejszy. Jakie trendsetterki mają korzyści i jakie obowiązki?

W ostatnich latach wiele firm kosmetycznych postawiło na dość oryginalny sposób reklamy, jakim jest tworzenie specjalnych forów internetowych, na których rejestrują się kobiety lubiące kosmetyki lub innego rodzaju produkty danej marki. Użytkowniczki takich forów zyskują w ten sposób możliwość zapracowania sobie na tytuł ambasadorki lub trendsetterki (osoby, która swoim stylem i zachowaniem wyznacza oraz propaguje nowe trendy), z czym wiąże się najczęściej możliwość otrzymywania darmowych kosmetyków lub ich próbek, testowania ich i polecania znajomym.

Na tego rodzaju reklamę postawiły między innymi firmy produkujące kosmetyki do pielęgnacji ciała, np. Dove (http://www.idoveyou.pl/), Lirene (po zakończeniu starej kampanii firma rozpoczyna inną i tworzy nową stronę internetową: http://www.lirene.pl/intro) czy też Nivea (http://pieknastronazycia.nivea.pl/), firmy produkujące kosmetyki do makijażu, na przykład Astor (http://www.swiatastor.pl/) i Maybelline New York (http://www.maybellinetrends.pl/) oraz firma produkująca tabletki poprawiające kondycję włosów i paznokci ONOZIS (http://www.kao.onozis.pl/?menu=1&page=start).

Niektóre z wspomnianych koncernów potraktowały utworzone przez siebie fora jako miejsca służące do ograniczonej czasowo akcji werbowania ambasadorek swojej marki (np. Lirene), a po jej zakończeniu zamknęły je i rozpoczęły pracę nad nowymi kampaniami reklamowymi zupełnie odmiennego typu. Inne firmy zakończyły nadawanie tytułów ambasadorskich, ale utworzone w czasie wcześniejszej kampanii reklamowej fora wykorzystały jako miejsca zrzeszające wielbicielki ich produktów, dla których organizowane są czasem konkursy, pozwalające na wygranie ulubionych kosmetyków (Nivea, Astor, Dove).

Największą tego rodzaju akcją i chyba jedyną, która corocznie zostaje wznowiona w nowej edycji, jest akcja trendsetterska marki Maybelline New York. Utworzone w 2008 roku forum każdego roku rozrasta się o kolejnych kilka tysięcy dziewczyn i kobiet (przekrój wiekowy użytkowniczek jest tam bowiem dość duży), które po pewnym czasie uzyskują tytuł trendsetterki Maybelline (w skrócie „T.”).

Wiosną 2010 roku rozpoczęto już trzecią edycję akcji Maybelline Trends. Zasady określające, w jaki sposób można otrzymać tytuł trendsetterski, są każdego roku inne. W najnowszej edycji konkursu należy zarejestrować się na stronie http://www.maybellinetrends.pl/, zaprosić do rejestracji pięć nowych użytkowniczek, a następnie udzielać się aktywnie na forum i czekać na powiadomienie o uzyskaniu wymarzonego statusu.

Czekanie to nie musi być bierne, gdyż firma organizuje liczne konkursy, które umożliwiają zarejestrowanym użytkowniczkom wygranie zestawów kosmetyków o dość dużej wartości. Posiadanie statusu Trendsetterki łączy się ponadto z możliwością prowadzenia własnego bloga, korzystania z tzw. „Strefy VIP” zarezerwowanej wyłącznie dla Trendsetterek oraz z otrzymywaniem darmowych kosmetyków do testowania (zazwyczaj raz do roku), pod warunkiem iż nie zaprzestanie się aktywnego udzielania na forum.

Każda kolejna edycja Maybelline Trends zostaje podsumowana podczas uroczystej Gali, która odbywa się w styczniu lub lutym. 100 najbardziej aktywnych Trendsetterek otrzymuje wówczas zaproszenia do wzięcia udziału w tym wydarzeniu. Podczas Gali Team MNY uhonorowuje bardzo wartościowymi nagrodami właścicielki najlepszych blogów. Główną nagrodą pierwszej edycji konkursu na najlepszy blog był wyjazd do Nowego Jorku. Nagrodę tę otrzymała Ladyangel. Pierwszą nagrodę w II edycji zdobyła Sol4me, którą nagrodzono tygodniową wycieczką na zakupy do Mediolanu. Ponadto kilkanaście innych blogów otrzymuje corocznie wyróżnienia, a ich właścicielki zdobywają nagrody rzeczowe.

Korzyści nie tylko materialne

Użytkowniczki tego typu forów nie zawsze poznają się bliżej, umawiają na prawdziwe spotkania i zaprzyjaźniają. Ich relacje są z reguły oparte na wzajemnym doradzaniu sobie w różnych sprawach, lecz zazwyczaj nie dochodzi do naprawdę bliskiej zażyłości pomiędzy większą grupą osób. Pod tym względem forum Maybelline Trends wydaje się stanowić pozytywny wyjątek. Przyczyn takiego stanu rzeczy można się doszukiwać między innymi w tym, iż prowadzące własne blogi Trendsetterki piszą w nich często o sprawach dość osobistych, starają się wyrazić własną osobowość, charakter i styl bycia.

To zbliża je do siebie, sprawiając, iż bardzo często wiedzą o sobie nawzajem więcej niż o osobach, które spotykają na co dzień w szkole lub w pracy. Wiele Trendsetterek miało ponadto okazję do spotkania się z innymi forumowiczkami podczas organizowanych przez firmę imprez, stanowiących podsumowanie obu zakończonych już edycji konkursu. Co użytkowniczki forum Maybelline Trends uważają za najważniejsze i co nie pozwala im zrezygnować z uczestnictwa w akcji w ciągu kolejnych lat jej trwania?

- Pierwszą korzyścią, jaką otrzymałam po zaledwie dwóch tygodniach bycia T., była paczka z kosmetykami MNY, co jeszcze bardziej przybliżyło mnie do strony. Zatrzymało mnie tu jednak coś innego, dużo ważniejszego, a mianowicie to, że z czasem zaczęłam odkrywać kolejne korzyści z bycia Trendsetterką. Na forum, jak i od jakiegoś też czasu na blogach, poznaję nowe interesujące kobiety, tak wiele różnych charakterów, osobowości, poglądów...

A przede wszystkim cenię sobie to, że w sumie całkiem obce sobie osoby tak dobrze potrafią się dogadać, doradzić sobie i wesprzeć się w trudnych chwilach. To właśnie tam wiele z nas dzieli się swoimi problemami, radościami i codziennym życiem. Bo nikt nie zrozumie nas tak jak inne kobiety! To pierwsze takie forum, gdzie panuje tak rodzinna atmosfera… – mówi Mrofkus, 20-letnia użytkowniczka forum, pochodząca z okolic Siedlec.

Z darmowych kosmetyków, nowych przyjaźni i możliwości poznania opinii innych osób odnośnie jakości kosmetyków różnych firm cieszy się również Majka_171, 21-letnia mieszkanka Kraśnika.

- Jakie korzyści? Korzyści są takie, że dziewczyny zawsze ci coś doradzą. Można też poznać różne opinie na temat kosmetyków, które polecają albo odradzają. Po prostu wiesz, że możesz na nie liczyć i to są korzyści. Przypomniałam sobie jeszcze jedną korzyść – kosmetyki, które dostajemy co jakiś czas.

Podobną opinię wyraża również 18-letnia Kamiqa, mieszkająca w Oświęcimiu. - Korzyści to takie nasze małe kółko wzajemnej pomocy. Kiedy któraś potrzebuje rady, a jej blog ogólnie nie jest oblegany, to mimo wszystko zawsze ją dostanie. Poza tym dzięki tej stronie poznałam zalety i wady dużej liczby różnych kosmetyków, o których pisały inne dziewczyny. Potem polecałam koleżankom te, które naprawdę są godne uwagi, a odradzałam im te, których lepiej nie kupować.

W pełni zgadza się z nią 18-letnia Carolcia04 z Góry Kalwarii. - Strona Maybelline Trends działa na mnie kojąco. Zawsze otrzymuję tam bezinteresowną pomoc, radę, słowa krytyki czy pochwały. To takie moje second life. Dziewczyny są bardzo pomocne. Znajdę tu również opinie na temat kosmetyków różnych firm i wiem, co opłaca się kupić, a co sobie lepiej darować.

- Jestem jedną z tych Trendsetterek, która bardzo skorzystała z tego, że jest w tej elitarnej grupie cudownych kobiet! Większość dziewczyn jest naprawdę bardzo pomocna, uczynna, troskliwa... Co tu dużo mówić... najlepiej chyba o tym wiem, jakie są kochane! Dzięki statusowi T. poznałam świetne dziewczyny, dla których wciąż zaglądam na forum. Gdyby nie one, już dawno poddałabym się w niektórych sprawach. Zyskując miano Trendsetterki, zyskałam to, co w życiu najważniejsze - przyjaźń! – dodaje 22-letnia Anusia9883, pochodząca z Wrocławia.

Tymczasem Zbuntowana4, 16-letnia Lublinianka, podkreśla przede wszystkim swoją radość płynącą z faktu poznania wielu osób pochodzących z różnych miasta Polski. - Dzięki statusowi Trendsetterki poznałam wiele dziewczyn z różnych miast w Polsce. Zaprzyjaźniłam się z wieloma z nich. Utrzymujemy stały kontakt i wiem, że w każdej chwili mogę liczyć na ich radę. Mamy też wspólne plany dotyczące wakacji. W końcu nadejdzie czas by się poznać jeszcze lepiej.

Zadowolenie z wyróżnienia kontra zazdrość znajomych

Większość użytkowniczek forum Maybelline New York nie czuje przesadnie wielkiego prestiżu z powodu uzyskania trendsetterskiego tytułu. Uważają to za duże wyróżnienie, na które zapracowały sobie wymaganą aktywnością, lecz samo posiadanie tytułu Trendsetterki nie budzi w nich poczucia wyższości nad koleżankami, które nie mają ochoty udzielać się na stronie. Zazwyczaj nie próbują tym faktem nikomu zaimponować. Nie wszystkie dziewczyny jawnie przyznają się do tego, że są Trendsetterkami, gdyż boją się utraty prywatności i nie chcą, by znajomi ze szkoły czy pracy czytali ich blogi, które niestety są dostępne do wglądu również dla osób niezarejestrowanych.

- Moi znajomi na szczęście nie wiedzą, że jestem T. Cieszę się z tego, bo nie chciałabym, by ktoś czytał mojego bloga. Piszę tu czasami o osobistych rzeczach. Wie o tym tylko moja mama, która cieszy się z przyjaźni, jakie tutaj zawiązałam. – stwierdza Zbuntowana4.

Carolcia04 żałuje tego, że jej koleżanki i koledzy dowiedzieli się o tym, iż jest Trendsetterką i brała udział w II Gali Maybelline New York, która odbyła się 5 lutego 2010 r. w hotelu Hilton w Warszawie.

- Jestem T., ale pozostałam tą samą dziewczyną. Jest to dla mnie ogromne wyróżnienie, ponieważ na ten tytuł trzeba zapracować, nie dostaje się go od tak. Prestiżem jest to, że mogę nadal poświęcać się stronie, coś do niej wnieść – jakąś cząstkę mnie. Jest to mój pierwszy blog i staram się w nim odzwierciedlić siebie. Poza tym stronka pomogła mi… dojrzeć… Nikt z moich znajomych nie wiedział, że piszę bloga, że jestem Trendsetterką. Dopiero, gdy dowiedzieli się, że byłam na Gali MNY spostrzegli, że coś w trawie piszczy. Jednak nie zostało to przyjęte w pozytywny sposób.

Przez tydzień byłam na językach w szkole. Mówili, że kupiłam sobie wejściówkę i w ogóle. Dzięki temu na niektórych się poznałam i zobaczyłam, co zazdrość może zrobić ze zwykłym szarym człowiekiem. Od tamtej pory unikam rozmów na ten temat. Jest to moja prywatność i niech już tak pozostanie. Osobiście nie widzę żadnych minusów bycia T. No może tylko tyle, że to bardzo uzależnia i pochłania mnóstwo czasu. Drażni mnie jedynie organizacja tej stronki. Jest ona dostępna dla każdego z zewnątrz i ktoś może wykorzystać fakty z naszego życia przeciw nam. Na początku nie było nas tu dużo i można było nad tym zapanować, jednak teraz jest to bardzo ciężkie i czasami na forum panuje ogromny chaos.

Zazdrość koleżanek, które wiedzą o jej „drugim życiu” dostrzega również 18-letnia białostocczanka, która na stronie Maybelline Trends podpisuje się nickiem Agusiaaq. - Moje koleżanki zazdroszczą mi tytułu Trendsetterki ze względu na kosmetyki, które czasami zdarza się przynieść listonoszowi do moich drzwi. Nie rozumieją tego, że na tej stronie chodzi o coś więcej. O dzielenie się poglądami, problemami, zainteresowaniami, swoim życiem. Myślę że ludzie z zewnątrz i nowi użytkownicy widzą tę stronę jedynie jako okazję do otrzymania darmowych kosmetyków. Dobrze by było, żeby ta opinia się zmieniła.

Na pewno czuję się dobrze z tym, że jestem Trendsetterką, to rodzaj wyróżnienia dla mnie. Czuję się odpowiedzialna za promocję kosmetyków, które dostaję, ale nie tylko. Za promocję samej marki. Nie chodzi o żaden przymus, ale wiem, że od tego też przecież jesteśmy. Jedynym minusem bycia T. jest fakt, że ta strona bardzo wciąga i wręcz nie sposób się od niej oderwać. Chociaż nie postrzegałabym tego jako jakiś wielki minus... - uśmiecha się.

Tymczasem Trendsetterka Gosiazd, 19-latka z Łodzi, dostrzega lekką zazdrość wśród koleżanek, które żałują, że same nie zawiązały tego rodzaju relacji.

- Uważam że tak, znajomi zazdroszczą mi, ponieważ widzą, że ta stronka jest dla mnie ważna i że dziewczyny z tego forum zżyły się ze sobą... Nawiązała się przyjaźń. A po drugie dlatego że można na tej stronie podzielić się swoimi emocjami. Minusem jest to, że uzależniłam się od tego forum i czytania blogów. Zaglądam tam, kiedy tylko mogę. Czy wyobrażam sobie życie bez tej strony? NIE! Zdecydowanie nie, nawet nie wyobrażam sobie, co by było, gdybym nie mogła tam więcej pisać!

Mieszkająca w Bydgoszczy, 26-letnia Maiden, zauważa natomiast coś w rodzaju niewielkiej „biernej zazdrości” wśród swoich koleżanek – chciałyby być trendsetterkami i testować kosmetyki, lecz jednocześnie nie robią nic, by sobie na ten tytuł zapracować. - Zazdrość to złe słowo, albo i złe odczucie. Czasem jak opowiadam, jak jest na forum, albo o zaproszeniu na Galę MNY czy kosmetykach, to słyszę "Ja też chcę!". Ja na to: "Wysłałam Ci zaproszenie, a Ty z niego nie skorzystałaś, jeśli chcesz zrobię to raz jeszcze...".

Z reguły ludzie mówią, że dla nich to za wiele zachodu, myślą tylko o tej jednej stronie medalu, dotyczącej czerpania korzyści. I to nie tych, które dla mnie są najistotniejsze. Mają na myśli te materialne doznania, będące niczym w porównaniu z całokształtem tego, co dzieje się na forum i na blogach. Ktoś, kto zazdrości, nie potrafi zrozumieć, że jeśli chce się coś dostać, to trzeba coś z siebie dawać, a z tego wszystkiego umieć czerpać przyjemność. Sam tytuł jest tylko kropelką w oceanie szczęścia. Nie zmienia on wiele w moim życiu, nie zobowiązuje mnie do niczego, po prostu jest jak drugie imię.

Tymczasem 15-letnia Pumba17_1994 z Krzeszowic nie dostrzega wśród swoich znajomych żadnych przejawów zazdrości, a ich nastawienie wydaje się jej bardzo pozytywne. - Koleżanki nie zazdroszczą mi tego, że jestem T. Hmm… Jak reagują, to trudne pytanie, gdyż sama nie wiem, jak to opisać. Lubią słuchać moich komentarzy i opinii odnośnie przetestowanych kosmetyków. Nie widzę też żadnych minusów bycia Trendsetterką.

Gra warta świeczki

Niemal wszystkie dziewczyny, które uzyskały tytuł Maybelline Trends są zadowolone z tego, iż wzięły udział w akcji. Większość z nich początkowo liczyła tylko na gratisowe kosmetyki, w innych użytkowniczkach dostrzegając jedynie konkurencję na drodze do uzyskania wymarzonego tytułu. Jednak po pewnym czasie zżyły się ze sobą nawzajem, zaprzyjaźniły się, a nawet uzależniły się od forum i czytania blogów swoich nowych koleżanek.

Niektóre planują nawet wspólne wakacje. Choć forum nie jest idealne – czasami panuje na nim bałagan, a użytkowniczki narzekają na brak prywatności blogów – zarejestrowane osoby, które odkryły uroki tego rodzaju internetowej aktywności, odwiedzają je regularnie.

Firma Maybelline New York z pewnością nie oczekiwała tak wielkiego zainteresowania forum, które powstało w celach czysto reklamowych. Trudno zresztą o lepszą reklamę – większość Trendsetterek zaczyna używać na co dzień kosmetyków, które otrzymała do przetestowania, a dodatkowo poleca je swoim znajomym. Obojętnie, czy owi znajomi wiedzą o jej statusie Trendsetterki, czy utrzymuje go w tajemnicy, opinia osoby, która przetestowała jakiś kosmetyk i poleca go przyjaciółce, z reguły bywa uznawana za bardzo istotną.

Z punktu widzenia zarówno Trendsetterek, jak i firmy, która organizuje akcję, na pewno warto poświęcić jej trochę swojego czasu. Oprócz sposobności do testowania kosmetyków, można bowiem uzyskać możliwość poznania wielu nowych osób, a nawet zaprzyjaźnić się z nimi. Tego rodzaju promocje są zatem warte uwagi. Wszystkie firmy, które stworzyły fora dla wielbicielek swoich produktów, z pewnością czerpią z tego faktu spore korzyści.

Korzyści owe udzielają się jednak również użytkowniczkom, które zawierają nowe znajomości i przyjaźnie, dowiadują się więcej o zdrowiu, modzie, makijażu i kosmetykach różnych firm, a także uczą się wyrażania siebie i dzielenia się swoimi zainteresowaniami z nowopoznanymi osobami, mieszkającymi w różnych regionach Polski. Warto jest na własnej skórze przekonać się o tym, iż czasem nawet rywalizacja może przerodzić się w przyjaźń.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Świat trendsetterek - darmowe kosmetyki, rywalizacja i przyjaźń - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto