Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Święta Hipokryzja, czyli prawda objawiona

Mariusz Wójcik
Mariusz Wójcik
Przesłanie jakiego użył Benedykt XVI podczas ostatniej pielgrzymki do Francji, nie pozostawia wątpliwości, że Kościół katolicki nie toleruje konkurencji. Zwłaszcza w gromadzeniu bogactw doczesnych.

Niedawne nawiedzenie Francji przez Benedykta XVI, media okrzyknęły wydarzeniem. To żadna nowość, bo media z każdego nawiedzenia papieża, robią misję na Marsa, czy innego Plutona, podobnie jak to miało miejsce za jego poprzednika – Jana Pawła II.

Tym razem także hejnaliści odtrąbili dobrą nowinę; nagłówki gazet nadymały się tytułami czcionek, a telewizja czas antenowy rozciągała niczym gumę. Wszystko w myśl zasady, Papy nawiedzenie – wielkie wydarzenie.

Nie inaczej było podczas ostatniego białego nalotu na ziemię francuską przez Najpierwszego Pielgrzyma. Na długo przed postawieniem jego Świątobliwych stóp na tejże ziemi, huczano jaka to ta Francja katolicka. Statystyki żarliwości wyznawców z trudem mieściły się w wykresach, a kościoły ledwo co mieściły wiernych.

Oczywiście media nie zadały sobie trudu przedstawienia faktów - faktów przykrych dla zwierzchnika Krk. Bowiem prawda o na wskroś rozmodlonej Francji, gdzie krzyżem wyczekiwano Białego Papy, okazała się... g... prawdą! Od dawna już duża część obywateli Francji odwróciła się, mówiąc kolokwialnie – tyłem, do wiary przodków, o czym programowo nie wspominano, albo fakt ten traktowano marginalnie.

Echo po tej pielgrzymce, jeszcze jakiś czas będzie niosło ochy i achy, ale daję głowę, że nie usłyszymy w nim o jednym przesłaniu Benedykta XVI, zawartym w homilii którą raczył wygłosić. By więc nikomu przesłanie to nie umknęło, a karty historii mogły je przygarnąć, warto przytoczyć fragment Psalmu 49, którego to Benedykt XVI użył w tejże homilii.

Otóż z ust zwierzchnika Kościoła katolickiego padły słowa, które co bardziej rozgarniętych niewątpliwie wyzwoliły z tego religijnego obłędu. Pokazały bowiem prawdę w czysto katolickim wydaniu. Papież zadął w mikrofon i - ''...przestrzegł zgromadzonych wiernych przed pokusą gromadzenia doczesnego bogactwa... bo gromadzenie ich, może okazać się zgubne i niebezpieczne''.

Mniej kumaci piali z zachwytu, bardziej kumaci przekazali sobie znak pokoju „puszczając oko”. Papież szedł w zaparte, podpierając się także słowami Jezusa i dyszał do mikrofonu – ''Strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo jeżeli ktoś we wszystko opływa, to życie jego nie jest zależne od jego mienia''.

Tak oto została objawiona jedna z prawd Kościoła katolickiego, w której zapewne tylko nieliczni dopatrzyli się niechęci tej instytucji do konkurencji w gromadzeniu „doczesnego bogactwa”.
O chwała ci – święta hipokryzjo!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto