Na początku stycznia wiele pozytywnych wrażeń dostarczyła nam Justyna Kowalczyk. Nasza niesamowita biegaczka narciarska wygrała prestiżowy turniej Tour de Ski deklasując swoje rywalki. Biegaczka z Kasiny Wielkiej jest w tym sezonie naszą największą nadzieją na olimpijskie medale. Jak mówi trener Justyny, Aleksander Wierietielny forma Polki aż do Igrzysk Olimpijskich powinna stale rosnąć. Justyna udowadnia to kolejnymi wspaniałymi wynikami w konkursach Pucharu Świata, tak jak ten dzisiejszy w rosyjskim Rybińsku, gdzie Polka sprawiła sobie świetny prezent na urodziny pewnie pokonując rywalki w biegu łączonym i umacniając się na czele klasyfikacji Pucharu Świata. STO LAT Pani Justyno!
Coraz lepiej w Pucharze Świata w skokach narciarskich prezentuje się Adam Małysz. Polak po średnim występie w Turnieju Czterech Skoczni odpuścił sobie wyjazd do Sapporo, gdzie skoczkowie rywalizowali o kolejne punkty. Nasz Orzeł z Wisły udowodnił wczoraj, że jego forma również rośnie zajmując w Zakopanem piąte miejsce, z niewielką stratą do podium. Małysz jest istnym fenomenem skoków narciarskich. Pomimo kilku wpadek Polak od prawie dziesięciu lat utrzymuje się w ścisłej czołówce Pucharu Świata. Rosnąca forma musi budzić optymizm i nadzieję wśród polskich kibiców, że spełnią się marzenia Małysza o zdobyciu złotego medalu w Vancouver.
O medalu marzy także nasz biathlonista Tomasz Sikora. Po bardzo słabym początku sezonu wydaje się, że Polak powoli odnajduje formę z zeszłego sezonu. Przed dwoma tygodniami stanął wreszcie na podium pokazując, że będzie chciał się liczyć w walce o złote medale olimpijskie. Sikora po występie w Oberhofie postanowił nie startować w Ruhpolding i pojechał trenować do Anterselvy, gdzie w ten weekend odbywają się zawody Pucharu Świata. Polak w czwartkowym biegu spisał się nieźle uzyskując czternastą pozycję w biegu indywidualnym. Dziś Polak pobiegnie w biegu sprinterskim. Jeśli forma biegowa i strzelecka Polaka będzie dzisiaj dobra, to Sikora może po raz kolejny stanąć na podium w konkursie Pucharu Świata, o czym marzy z pewnością nie tylko on, ale i wszyscy jego kibice.
Świetnie radzą sobie na mistrzostwach Europy polscy szczypiorniści. Podopieczni Bogdana Wenty wyszli z grupy bez porażki. Polacy występujący w grupie C trafili na niezwykle trudnych przeciwników: Niemców, Szwedów, a także Słoweńców, którzy okazali się czarnym koniem I fazy grupowej mistrzostw. Polacy na początek pokonali Niemców 27:25, by dzień później pokazać swoją siłę Szwedom, których ograli 27:24. Równie łatwo miało pójść wczoraj ze Słowenią. Słoweńcy udowodnili jednak, że ogranie Szwedów (27:25) i remis z Niemcami (34:34) nie był przypadkiem i przez dłuższy czas prowadzili w spotkaniu z Polakami, którzy nie potrafili znaleźć recepty na świetnie dysponowanego bramkarza drużyny przeciwnej. Polakom udało się zremisować to spotkanie (30:30) i uniknąć goryczy porażki. Remis ze Słowenią okazał się bardzo cennym wynikiem, gdyż tym samym Polacy wychodzą z pierwszego miejsca w grupie z trzema punktami (2 pkt za wygraną ze Szwecją się nie liczą, gdyż Szwedzi odpadli z dalszej fazy mistrzostw) za wygraną z Niemcami (2pkt) i remis ze Słowenią (1pkt). Drugie miejsce co ciekawe zajęli skazywani na porażkę Słoweńcy, którzy mają na koncie 2 pkt za remisy z Niemcami i Polską. Ostatnim zespołem, który awansował z naszej grupy są Niemcy, które opuszczają grupę z jednym punktem za remis ze Słowenią. Teraz trzy najlepsze zespoły grupy C spotkają się z trzema najlepszymi z grupy D. Tym samym Polaków czeka kolejne trudne zadanie w postaci pokonania takich zespołów jak: Hiszpania (3pkt), Francja (3pkt) i Czechy (0pkt). Ten ostatni zespół wydaje się być najłatwiejszym przeciwnikiem. Jednak jak pokazała Słowenia w I rundzie grupowej niczego na tych mistrzostwach nie można być pewnym.
Wielu pozytywnych emocji dostarcza nam już na początku roku tenisista Łukasz Kubot. Polak najpierw pokazał się z dobrej strony w turnieju przygotowywującym do występu w Australian Open (ćwierćfinał), by teraz w turnieju Wielkiego Szlema awansować do najlepszej szesnastki tego elitarnego turnieju. Polak tej nocy miał grać z Michaiłem Juźnym. Niestety Rosjanin doznał kontuzji ręki, która uniemożliwiła mu grę, a tym samym otworzyła Kubotowi drogę do 1/8 turnieju wielkoszlemowego. Polak w nocy z niedzieli na poniedziałek będzie walczyć o awans do ćwierćfinału z Serbem Nowakiem Djokovicem. Nasz tenisista wcale nie stoi na straconej pozycji. Kubot udowodnił już w ubiegłym roku, że potrafi wygrywać z najlepszymi eliminując w jednym z turniejów m.in. Andy'ego Roddicka. Czy Polak dostarczy nam kolejnych pozytywnych emocji? Przekonamy się już za niespełna dwie doby.
Przykładów sukcesów polskich sportowców już na początku roku jest z całą pewnością więcej. Nie sposób nie wspomnieć o świetnej grze Skry Bełchatów w Lidze Mistrzów, o bardzo udanych powrotach po cięzkich kontuzjach na siatkarskie parkiety Michała Winiarskiego i Sebastiana Świderskiego. Sukces odnieśli także polscy kibice, dzięki którym w Łodzi odbędzie się turniej Final Four Ligi Mistrzów siatkarzy, w którym na pewno wystąpi Skra Bełchatów (zapewnione miejsce w roli organizatora).
Te wszystkie zaprezentowane wydarzenia dały nam kibicom bardzo wiele radości. Miejmy nadzieję, że końcówka stycznia, a także kolejne miesiące przyniosą nam kolejne sukcesy, o których będzie można pisać jedynie w superlatywach.
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?