Tą królową disco polo poznałam jakiś rok temu. Bałucki Ośrodek Kultury obchodził swój jubileusz, a ja na tę uroczystość zostałam zaproszona. Jedną z głównych atrakcji jubileuszowego koncertu był recital Danieli Zabłockiej. W gatunku disco polo zupełnie nie gustuję, więc i postać Danieli była mi kompletnie nieznana. Jednak to "coś" w osobowości artystki sprawiło, że postanowiłam jej bliżej się przyjrzeć...
"Będę przy tobie na dobre i na złe..."
Ów koncert Danieli stał się początkiem naszej przyjaźni. Przyjaźni trudnej, czasem bolesnej i nie pozbawionej epizodów, w wyniku których miałam serdeczną ochotę na zerwanie tej znajomości. Jednak w chwilach zwątpienia powtarzałam sobie, że gwiazda jest gwiazdą i ma prawo do gwiazdorskich zachowań. Złość na moją koleżankę mijała, a ja - chcąc poprawić sobie nastrój - sięgałam do jednej z płyt Danieli... "Będę przy tobie na dobre i na złe. Będę przy tobie, czy tego chcesz, czy nie. Będę przy tobie...".
Z czasem zaczęłam jednak sięgać do innych płyt Danieli. Okazało się, że dorobek piosenkarski artystki to nie tylko rąbanka discopolowa, ale także świetnie zaśpiewane standardy jazzowe, także kołyszący swing i w cudowny sposób podana klasyka amerykańskiej muzyki rozrywkowej lat czterdziestych ubiegłego wieku.
Swingująca Daniela
Urzeczona stylem śpiewania moich ulubionych gatunków muzycznych przez Danielę, zapytałam ją kiedyś - dlaczego ta strona osobowości wykonawczej artystki nie jest jej główną treścią wypowiedzi artystycznej? Dlaczego "zniża się" do poziomu rąbanki w stylu disco polo? - Kochana - usłyszałam w odpowiedzi - a kto swingu dziś chce słuchać? Kogo fascynują standardy jazzowe? Muszę z czegoś przecież żyć, a moje discopolowe kawałki cieszą się niezmiennie powodzeniem. Właśnie nagrywam nową, taką płytę.
Właściwie odpowiedź Danieli wszystko mi wtedy wyjaśniła. To nie my mamy wpływ na nasz byt, ale ów byt ma wpływ na nas i nie ma od tego odwołania. Dzieje się tak i w dziedzinie sztuki muzycznej, którą reprezentuje Daniela Zabłocka. Już Kopernik, będący przecież także ekonomistą,
odkrył, że gorszy pieniądz wypiera pieniądz lepszy. I tak z pewnością dzieje się również w kulturze. Także kulturze masowej, bo niby dlaczego miałoby być inaczej?
A tak już na marginesie. Wiecie, gdzie Daniela spędziła noc sylwestrową? O nie! Nie był to wielki bal z udziałem vipów. Artystka w kilkunastostopniowym mrozie zabawiała tłumy mieszkańców Zgierza. Oczywiście śpiewając tam swoje przeboje w rytmie disco polo... "Bobasku, choć ze mną do lasku..". Ech... Łza się w oku kręci...
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?