Nie bez przesady będzie to określenie: System rzeczywiście nie dość, że osiągnął gigantyczny sukces komercyjny jak na tak trudny do słuchania zespół, to jeszcze zrobił z gatunkiem sporo nowych rzeczy. Chyba nie ma osoby, która nie zna, lub potrafi pozostać obojętna wobec tej amerykańsko-armeńskiej formacji: ich charakterystyczny styl śpiewania i dwa bardzo specyficzne wokale zapadały błyskawicznie w pamięć, chaotyczne i skomplikowane kompozycje wymykały się wszelkim barierom i przewidywaniom, albumy jako całości koncepcyjne zapadały na długo w pamięć. Debiutanckie "System of a Down" z 1998 roku narobiło sporego hałasu, później było tylko lepiej: bodajże najlepszy w ich karierze "Toxicity" poszedł w ślad pierwszej płyty, "Steal This Album" utwierdził już pozycję zespołu, a dwa ostatnie (już sprzed siedmiu lat!) - "Hipnotize" i "Mezmerize" były monumentalną całością. Później zapadła cisza, zespół zawiesił działalność i przez kilka ostatnich lat można ich było oglądać raczej w pojedynkę (w szczególności bardzo aktywnego Serja Tankiana) - zaskakuje więc, że po wielu latach (póki co grali w Polsce tylko raz i koncert ten, na początku ich kariery, został podobno okrutnie wyśmiany przez publiczność) wracają w starym składzie.
Warto zajrzeć na półki i odgrzebać te płyty - a od 18 stycznia można już nabywać bilety na sierpniowy koncert; od godziny 10:00 będą one dostępne na stronie www.livenation.pl/ Polecamy!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?