Problem ujadających czworonogów został ujęty w porządku dziennym łódzkiej Rady Miejskiej. Psy mają nie szczekać, nie wyć, ani też nie ujadać. W przeciwnym wypadku ich właścicieli spotka stosowna kara. A ja się idę zapytywać - co z hałasującymi sąsiadami, którzy nie licząc się z sąsiedztwem innych lokatorów produkują hałas daleko bardziej uciążliwy od szczekania psów, taki na przykład jak puszczanie na cały regulator odtwarzaczy muzycznych, czy oglądanie telewizji z fonią podkręconą na maksymalny full?
Truizmem jest twierdzenie, że hałas to zmora współczesnych czasów, a głuchota to już prawie choroba cywilizacyjna, ale kto się tym przejmuje? Prawie nikt. No może z wyjątkiem osób wrażliwych na dźwięki, szumy i łomoty, dla których nadmierna emisja hałasu to czysta tortura dla ich uszu.
A zatem wszelkim hałasom blokowym mówię zdecydowanie - nie! Także hałasowi, który towarzyszy szczekającym psom. Ja osobiście posiadam w domu dwa koty. Na szczęście nie szczekają i nie podkręcają telewizora na full w przeciwieństwie do sąsiadki, która mieszka piętro wyżej.
I jeszcze jedno. Rada Miejska nie podjęła jeszcze debaty w sprawie zbyt głośno miauczących kotów. Może zatem warto pomyśleć o trzymaniu w blokowych mieszkaniach tych właśnie zwierząt?
Póki co - za posiadanie kotów nie płaci się jeszcze podatków. No i koty nie szczekają.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?