7 letni Michałek, który zaginął w poniedziałek w gminie Kobylnica niedaleko Słupska, został odnaleziony. Dziecko dostrzegli słuchacze Szkoły Policji w Słupsku. Chłopczyk siedział w rowie do połowy wypełnionym wodą. W akcji poszukiwawczej udział brali policjanci, wojsko, żandarmeria wojskowa i okoliczni mieszkańcy. Marynarka Wojenna wysłała na poszukiwania śmigłowiec z kamerą termowizyjną na pokładzie.
Zgłoszenie o zaginięciu dziecka rodzice przekazali Policji wczoraj około godziny 16. Od tego czasu trwały poszukiwania. Przerwano je dopiero dziś o 2.30 w nocy na skutek trudnych warunków atmosferycznych m.in. obfitych opadów. Wczesnym rankiem akcja została wznowiona.
Czerwona czapeczka
Na dziecko siedzące w rowie, obok nasypu kolejowego, natknęli się przed godziną 10 idący tyralierą słuchacze Szkoły Policji w Słupsku.
- Nasz pluton szedł wzdłuż rowu, zauważyłem czerwoną czapeczkę... gdyby nie ona, pewnie dziecko byłoby niezauważone. Gdy do niego podszedłem powiedział tylko cicho "mama, tata" - mówi post. Przemysław Bednara.
Dziecko siedziało z nogami częściowo zanurzonymi w wodzie, obok niego leżał rower. Miejsce odnalezienia chłopca jest oddalone od jego domu o około 10 kilometrów.
Cały i prawie zdrowy
Ze wstępnych oględzin lekarskich wynika, że chłopiec jest ogólnie wyziębiony. Według lekarzy w ciągu trzech dni jego stan powinien się ustabilizować. W tej chwili przebywa na obserwacji w Szpitalu Wojewódzkim w Słupsku. Michałek zaginął w poniedziałek po południu, rowerkiem pojechał szukać psa. Gdy po kilku godzinach nie pojawił się w domu rodzice powiadomili policję. W poszukiwaniach łącznie udział wzięło około pół tysiąca osób.
Zmiany w rządzie. Donald Tusk przedstawił nowych ministrów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?