Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sześcioro wspaniałych dzieci poleciało w chmury

Elżbieta Świączkowska
Elżbieta Świączkowska
Bohaterowie dzisiejszego dnia w komplecie. Od lewej Daria,Ada, Paulina,Madzia, Mateusz i z tyłu Bartek. Zaczynamy szkolenie.
Bohaterowie dzisiejszego dnia w komplecie. Od lewej Daria,Ada, Paulina,Madzia, Mateusz i z tyłu Bartek. Zaczynamy szkolenie.
Mirosławice, 11 lipca 2009 r. Trudno opisać co się tam działo, lepiej obejrzeć. Sześcioro wspaniałych dzieci poleciało w chmury...

Sześcioro dzieci, ich rodzice, rodziny znajomi... Zaczynamy od wspólnych zaklęć, próśb i gróźb. Wszystkie pod adresem pogody. Razem możemy więcej! Udało się! Zaczynamy.

Wszystkich wita szef Strefy Olimpic Skydive, Jacek Ambrozik. Wykład na temat bezpieczeństwa i przebiegu lotu można sprowadzić do pytania: jak z Mateusza zrobić "banana"?

Maleńki, ale zwinny samolot rusza w niebo - w nim Madzia z Krawcem, Paulina z Jackiem i Mateusz z Robertem. Na ziemi zostają zatroskane mamy, które skrupulatnie odliczają czas, patrzą w górę i nadstawiają ucha - po 15 minutach, kiedy zmieni się warkot silnika - dzieci wyskoczą.

Stało się! Tęczowe czasze kwitną nad lotniskiem. Jest co podziwiać. Nieustający trzask migawek. Okrzyki i burzliwe oklaski dla bohaterów. Uściski, pocałunki, trochę łez wzruszenia. Dyplomy, prezenty, gratulacje!

Następni skoczkowie to: Ada z Jackiem, Daria z Krawcem i Bartek z Ojcem Tandemem. Wszyscy pacjenci pozwolili sobie zaaplikować nasze lekarstwo. Będziemy obserwować jak działa.

Zgodnie stwierdzamy, że to był wspaniały dzień. Moje zielone Anioły utrzymały pogodę do ostatniego wylotu dzieci. Potem wzięły zielony kielonek i poszły... zaczęło padać.

Czytaj także:
Pozytywna adrenalina, która leczy
O Zielony Aniele, o Srebrna Natalio! Znowu fruniemy!

Poniżej wypowiedzi naszych bohaterów.

Mateusz:
"Skok ze spadochronu to coś niesamowitego, czułem się "jak w niebie". To trzeba przeżyć samemu, jak by była możliwość to skoczyłbym jeszcze raz. Tam w górze jest niesamowicie, po wyskoku aż przez moment zabrakło mi tchu. A po chwili ogarnęło mnie cudowne uczucie, którego nie da się opisać, po prostu trzeba skoczyć"

Ada:

Przed skokiem:
"Wyobrażam sobie to tak, że będę lecieć jak ptak. Będę niezależna od całego świata, wolna. Będzie to coś niesamowitego, niecodzienne uczucie. Myślę, że samolot będzie się bardzo trząsł jak będzie leciał w górę, a wszystko na dole będzie małe. Chciałabym przekonać się jak to wygląda i co się odczuwa, gdy naprawdę się spada z ogromnej wysokości. Nigdy wcześniej nie skakałam, nawet nie leciałam samolotem, ale nie odczuwam żadnego strachu. Pragnę to przeżyć".

Po skoku:
"Jestem przeszczęśliwa, było to dla mnie wspaniałe przeżycie. Z samolotu oglądałam okolicę. Przeszył mnie dreszcz strachu, gdy otworzyły się w górze drzwi samolotu. Po wyskoku zrobiliśmy w powietrzu fikołka w przód, leciałam w chmurach, było biało. Przed otwarciem spadochronu
złapałam się za ręce ze swoim kamerzystą, bardzo mi się to spodobało. Gdy spadochron otworzył się wszystko zwolniło, oglądałam przepiękne widoki, p. Jacek wszystko mi opisywał. Po wylądowaniu byłam oszołomiona i zachwycona, strasznie mi się to podobało. Uważam, że każdy człowiek powinien przynajmniej raz w życiu skoczyć ze spadochronem. Już zaczynam zbierać pieniądze na następny skok".

Dopisek Ady po 3 dniach od skoku:
"Właśnie przyjechałam z kliniki po kontrolnych badaniach - Mam super wyniki. Wszystkich w koło zachęcam do skakania, wciąż jestem w chmurach. Ma Pani rację tak wyzwolona adrenalina dostarcza mnóstwo pozytywnej energii. Serdecznie ściskam Ada".
Bartek:

Przed skokiem:
"Na początku kiedy wiedziałem, że będę skakał byłem pełen entuzjazmu i zapału. W miarę upływu czasu, perspektywa skoku wydała mi się całkiem zwyczajna. Natomiast teraz utwierdzam się w kojącym przekonaniu, że uczestniczę w przedsięwzięciu niezwykłym. Obecnie odczuwam strach, ale nie taki straszny... raczej delikatny niepokój. Pani Ela pisała, że kto się nie boi
ten nie skoczy. Więc wolę się bać, ale tak z przymrużeniem oka."

Po skoku:
"Skok był niesamowity. Warto czasami spojrzeć na otaczającą nas rzeczywistość z góry. Wbrew pozorom - to, co niepokojące - wyda się nam małe i niegroźne. Może w ten sposób trzeba patrzeć na chorobę. Moje pierwsze zdanie po wylądowaniu: "Życie jest piękne!". To wszystko wyjaśnia".

Paulina:

"Na górze było super piękne chmury, wszędzie biało i ludzie jak mrówki. Poczułam się jak ptak i w ogóle super się skakało".

Daria:

"11 lipca skakałam ze spadochronem z 4 km nad powierzchnią ziemi. Uważam, że najlepszy moment to lecieć bez spadochronu. Fajnie też było kiedy nagle pan Krawiec rozłożył spadochron ponieważ nagle się prostujesz i możesz sama kierować i to mi się spodobało. Kiedy czekałam na moją kolej to zapytałam się mojej koleżanki Pauliny jak było, a ona mówi: było super. Też uważam ze było super!"

Magda:

"Była to najbardziej ekscytująca przygoda ostatnich kilku lat i oczywiście nowe, wspaniałe znajomości".

Na koniec obejrzeliśmy ten filmik. Było wesoło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto