Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szmalcownik wiosenny

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
„...Do tego samego lekarza o pomoc zgłosiła się matka 21-latka, który skręcił sobie rękę. Przychodząc do ośrodka zdrowia kobieta zabrała ze sobą 3 kg mięsa wieprzowego” – itd., itp.

Jak świat światem, człowiek udając się po radę i pomoc do gminnego pisarza, baby znachorki, księdza dobrodzieja czy innego specjalisty, niósł ze sobą podarek. Zapłatę. Dowód wdzięczności. Prezent. Tak też zrobiła kobieta dysponująca wieprzowiną z domowego uboju. Ale – zamiast do sołtysa lub innej, budzącej zaufanie osoby, poszła z popsutym chłopakiem do lekarza. Wiadomo jednak powszechnie od pewnego czasu, że lekarz zamienił się z człowieka leczącego, jak sama nazwa wskazuje i udzielającego fachowej pomocy w łapownika żerującego na narodzie, którego należy wytępić przy pomocy wszelkich środków prawnych, aby więcej żadnemu człowiekowi zwykłemu oraz wysoko postawionemu nie szkodził. A przede wszystkim, żeby nie zabijał! Tak wynika ze słynnej mowy słynnego dygnitarza.

Człowiek prosty swój rozum ma i wie co w trawie piszczy. Czyli - trzeba na doktorów donosy robić. Wobec tego, że kobieta (idę o zakład) zajęta zagospodarowaniem domowego uboju oraz dzieckiem z zepsutą ręką, głowy do czego innego nie ma – postanowił zastąpić ją w donosicielskim obowiązku człowiek profesji specjalnej, czyli odrastający nam na wiosnę szmalcownik. Wykiełkował z nasienia i rośnieeeee!

Kto zacz – nikomu tłumaczyć nie trzeba. Zachęcony przez władzę, za jej głośnym przyzwoleniem, a nawet zachętą, szmalcownik znalazł sobie nowego żyda, na którego donosi. Jest nim lekarz. Trzeba więc podglądać, tropić, śledzić, podsłuchiwać i szepnąć słówko gdzie trzeba. Taka jest rola życiowa, ba! Zamiłowanie szmalcownika wiosennego. Krótko mówiąc przestępca, który (cyt) „dostał 3 kg wieprzowiny – odpowie za korupcję”. Sprawiedliwości stanie się zadość. Zeżarł, niech odsiedzi. Władze więzienne w ramach resocjalizacji pozwolą mu w trakcie odsiadki opatrywać rany tłuczone oraz cięte kolegom ze spacerniaka.

Tu można by zakończyć temat, gdyby nie to, że obok zwykłego szmalcownika, z którym naród oswajał się przez lata przed laty, pojawia się stwór dziwny: proponowałabym określenie, (możemy ogłosić ankietę lub rozpisać konkurs) „ szmalcohiena” – bo to i szmalcownik i hiena cmentarna razem wzięte. Krzyżówka taka, pojawiła się od niedawna w ramach teorii ewolucji władzy.

Prekursor w swoim fachu. Jest to człowiek, który bierze na siebie dobrowolnie ciężar podwójny: nie dość, że szuka aktualnej odmiany żyda, aby na niego donieść, to jeszcze ten żyd musi być martwy. Ileż się musi nakopać i nagrzebać! Ileż przecieków przestudiować! W papierach, kwitach, donosach, w aktach urodzenia dziadka i w aktach zgonu elementu podejrzanego. Cóż za trud niesłychany! Ale – każdy to przyznać musi – efekty są błyskotliwe. Skąd bowiem ja, prosta baba z głębokiej prowincji miałabym wiedzieć co sprawozdawca sportowy (umarł i pogrzebion) lubił i robił poza ekranem, kiedy go miliony ludzi z zapartym tchem słuchało? Lub ten, którego książki zakupiłam, kawałka kiełbasy wyrzekając się heroicznie i anty?

Otóż teraz jakiś mutant uznaje za stosowane uzupełnić moją wiedzę o szczegóły życia nieboszczyka, uznając chyba, że od razu zrobi mi się weselej, lżej na duszy i poczuję się usatysfakcjonowana jako obywatelka równie moralna jak szmalcohiena. Niestety – jedyny skutek to odruch wymiotny na słowa „..w aktach... iksiński... okazało się... był...”.

od 7 lat
Wideo

Burze nad całą Polską

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto