Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szwajcaria albo śmierć

Zdzisław Gromada
Zdzisław Gromada
Szwajcaria jest wyjątkowym krajem na naszym globie. 70 procent mieszkańców jest dumnych ze swojego systemu politycznego - demokracji bezpośredniej. Weźmy z nich przykład. Przyczyńmy się do politycznych zmian i wpłyńmy na polityków, aby ci znowelizowali ustawę o referendach na wzór ustawy Helwetów.

Mamy w naszych genach naturę stadnych drapieżników. Naszym sposobem na
przetrwanie jest życie w gromadzie. Organizujemy się w grupy, narody,
rzesze, unie, etc. Jak wiadomo każde stado MUSI mieć swojego przywódcę.
Bezkrólewie doprowadza niechybnie grupę do unicestwienia. Dziś i jutro
jest uzależnione ot tego ile autorytetu i kompetencji ma jej wódz.

W stadach naszych “mniejszych braci” - zwierząt, przywódcą jest ten
(ta) który (która) ma najsilniejsze i najsprawniejsze szczęki, rogi,
pazury i kły. Przy pomocy tych atutów likwiduje bądź zmusza do
emigracji konkurentów, a u podopiecznych wymusza uległość i
posłuszeństwo. Żaden poczciwy członek stada nie bierze aktywnego
udziału w walce o władzę. Wszyscy biernie przyglądają się z boku i bez
zbędnych emocji akceptują zwycięzcę. Zasady tej nie stosują homo
sapiens.

W naszej cywilizacji często osobnicy z rozbudzonymi aspiracjami, wielką
chęcią sprawowania władzy walczą o nią tradycyjnie, jak zwierzęta.
Krwawo przy pomocy ostrej amunicji, ale nie wyłącznie osobiście lecz z
pomocą armii swoich zwolenników. Taki sposób na zdobycie władzy
zastosowali między innymi: Fidel Castro, Augusto Pinochet, George Bush
w Iraku. W Polsce tę metodę zastosowali Józef Piłsudski i Wojciech
Jaruzelski. Zwycięzcy zawsze przyświeca przekonanie - władzy raz
zdobytej nie oddam nigdy tzn. co najmniej do śmierci. Ocena tej metody
„wymiany” władzy, za wyjątkiem sporadycznych przypadków, jest
zdecydowanie negatywna.

Ucywilizowany sposób walki o władzę nazywa się DEMOKRACJĄ. W
powszechnie stosowanej jej odmianie, wodzowskiej, zdobywanie władzy
polega na propagandowej walce o serca, dusze, sympatie wyborców. W
wojnie na kartki wyborcze najważniejszą rolę odgrywają spece od
marketingu i reklamy politycznej. To czy walczące o władzę ugrupowanie
ma do zaoferowania wyborcom dobry, realny, program społeczno-
gospodarczy nie jest najważniejsze a często nie ma zupełnie znaczenia.
Po zdobyciu władzy przez okres 4 lub 5 lat wyborcy nie mają żadnego
wpływu na poczynania władz. Namiastką kontroli społecznej w tym okresie
jest jedynie nieprecyzyjny sondażowy tzw. wskaźnik poparcia
społecznego.

Stosując krwawy jak i demokratyczno-wodzowski sposób zdobywania władzy
zwycięzca nie ma możliwości zlikwidowania, osadzenia w obozach pracy
bądź wysłania na emigrację wszystkich zwolenników pokonanych. W tych
warunkach w społeczeństwie trwa permanentna otwarta bądź ukryta walka.
Taka sytuacja jest groźna. Powoduje to, że brak warunków do zgodnej
współpracy dla dobra wspólnego. Przegrani często stosują zabójczą
zasadę - im gorzej dla zwycięzców aktualnie trzymających władzę tym
lepiej dla nas. Zła sytuacja w kraju to dowód, że - oni nie potrafią
rządzić. Taka taktyka rodem z czasów zaborów i okupacji w wolnym kraju
jest zgubna dla społeczeństwa.

Czy może być inaczej? Czy można ograniczyć intensywność wojny domowej
spowodowanej walką o władzę? Jak można stworzyć korzystniejsze warunki
do zgodnej współpracy dla dobra wspólnego? Odpowiedź brzmi tak!
Wystarczy spojrzeć na Szwajcarów.

Szwajcarski system polityczny polega na zdrowych relacjach: pracodawca
- pracownik. Społeczeństwo zatrudnia polityków na czas określony i w
umowie o pracę zastrzega sobie prawo do stałej kontroli ich pracy oraz
nadrzędne prawo - korekty umowy o pracę. Ma realne prawo weta poczynań
polityków oraz realne możliwości ustanawiania prawa bez udziału
polityków.

Nie musimy robić u nas rewolucji i wywracać naszego porządku prawnego,
by budować w Polsce drugą Szwajcarię. Wystarczy, że przed następnymi
wyborami zapytamy się wszystkich kandydatów do parlamentu czy po
ewentualnym uzyskaniu mandatu ustanowią projekt nowelizacji ustawy o
referendach według wzoru stosowanego przez Helwetów. Tym, którzy nie
złożą solennej deklaracji, że zrobią wszystko aby tą nowelizację
wprowadzić w życie, powiemy zdecydowanie NIE. Ażeby przeprowadzić
skutecznie taką akcję proponuję zorganizowanie obywatelskiego ruchu pt.
„SZWAJCARIA
ALBO ŚMIERĆ”. Jeśli taki powstanie deklaruję swój aktywny
w nim udział.

 

od 7 lat
Wideo

Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto