Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemnica sukcesu Ruchu Palikota

Paweł Janus
Paweł Janus
Wg TNS OBOP na Ruch Palikota chce głosować 12 proc. ankietowanych obywateli. Dlaczego gwiazda "błazna polskiej polityki", jak złośliwie określają Palikota polityczni konkurenci, nie blednie?

Niezmiennie od wyborów partia Janusza Palikota uzyskuje notowania na poziomie, który mogą pozazdrościć mu, wydawałoby się, bardziej doświadczone ugrupowania. Nie ukrywają zaskoczenia również komentatorzy, którzy od pierwszych sondażowych wyników sprzed roku, wieszczą rychły upadek pomysłu pomarańczowej partii.

Wg ostatniego badania TNS OBOP na Partię Palikota chce głosować 12 proc. ankietowanych. Weteran polskiej polityki - SLD uzyskał wynik 10 proc., PSL - 6 proc. Poniżej progu wyborczego znalazły się Solidarna Polska (2 proc.), Polska Jest Najważniejsza (1 proc.) i Nowa Prawica (1 proc.).

Warto pokusić się o krótką analizę - dlaczego partia Palikota jest nadal atrakcyjną propozycją dla dużej części Polaków.

Ruch Palikota jawi się jako partia łamiąca pewne obyczajowe i światopoglądowe tabu. To powoduje, że wielu ludzi, których wewnętrzna niezgoda na panujące do tej pory zasady w Państwie była z różnych powodów tłumiona, znalazła ujście. Z drugiej strony łamanie tego tabu zawsze spotka się z silnym oporem środowisk konserwatywnych, co powoduje duże napięcia, które zawsze będą atrakcją dla mediów - czwartej władzy współczesnej demokracji.

Niemniej, napięcia i problemy nie są sztuczne i ich uwydatnienie trafia do sporej części obywateli, wpisując się świetnie w czas trans- i postkryzysowy, kiedy zaczynamy się zastanawiać jak przeorganizować świat, aby był jednak trochę lepszy i uczciwszy.

Świat się zmienia, wizja jego funkcjonowania zmieniać się musi również. Jedną z propozycji w dyskusji nad jej kształtem jest niewątpliwie Ruch Palikota. Zadanie i trudne, i łatwe. Trudne, bo w tradycyjnie konserwatywnym społeczeństwie polskim postulaty likwidacji penalizacji posiadania drobnej ilości "trawki", cofnięcie przywilejów kościelnych, czy nawet zrównanie praw kobiet i mężczyzn, są dla wielu ludzi nieakceptowalne. Z drugiej strony ludzi, którzy w nadchodzących wyborach parlamentarnych 2015 będą pełnoletni, a którzy urodzili się po komunie lub w schyłkowym jej okresie (24 lata temu) jest obecnie w Polsce blisko 25 proc. i udział ten w oczywisty sposób, ze względu na zgony do 2015 r. będzie rósł. Jeśli wprowadzimy korektę na osoby, które rozpoczęły szkołę w nowej Polsce po 89 r. statytystyki będą jeszcze bardziej przytłaczające. Oznacza to, że ludzie, którzy wyrośli w wolnej Polsce są w solidnej ofensywie.

Elementem kluczowym, by zrozumieć fenomen łamania kulturowego tabu, jest zrozumienie młodych i świata, w którym dorastali. A jak rozumieją go politycy i partie, które od lat wiodą prym w polskiej polityce, pokazała sprawa ACTA. Zaskoczył nawet obeznanego z mediami i PR premiera. Dzisiejszy świat jest inny od tego, który znali nasi rodzice. Zglobalizował się, Europa się unifikuje, język przestał być jakąkolwiek barierą, unifikują się nawet gusta.

Przed laty jeden z producentów majonezu postanowił wprowadzić na polski rynek majonez o klasycznym-europejskim smaku. Okazał się kompletną klapą na polskim rynku, przyzwyczajonym do tradycyjnego majonezu. Szybko powstał zespół, który wypracował majonez z przydomkiem "babuni", który uratował sprzedaż. Gdy kilka lat temu rozmawiałem z pracownikiem firmy dystrybuującej majonez stwierdził, że trend się od lat odwraca na rzecz klasycznego smaku.

Ta, jak najbardziej prawdziwa, anegdota musi dawać do zastanowienia również beztroskim politykom, którzy uważają, że tak jak jest będzie zawsze. A to nieprawda. "Jedyną niezmienną rzeczą są zmiany" - można zacytować klasyka i są to słowa szczególnie prawdziwe w dobie, gdy od narodzin pomysłu, do schyłku produktu, mijają niekiedy miesiące, a nie jak kiedyś - dekady. Ludzie się zmieniają, zmienia się świat. Od tysiącleci to starzy ludzie, mający doświadczenie, byli autorytetem dla młodych. Byli nośnikiem wiedzy o świecie. Dziś to się odwróciło - to młodzi uczą starych, jak się poruszać w rzeczywistości (realnej i wirtualnej) napakowanych technicznymi nowinkami, rozwiązaniami, kipiącym informacjami i możliwościami. Oni czują się w tym jak ryba w wodzie, a starzy żyją cały czas epoką maszyn parowych i tymi kategoriami cały czas starają się patrzeć na świat (choćby w przypadku próby wtłaczania praw i rozwiązań umowy ACTA).

Ale idąc dalej, zmiana myślenia nie dotyczy tylko internetu i technologii. Dotyczy postrzegania świata, kwestii wolności, redefiniowania uczciwości, autorytetu i sprawiedliwości. Czasy, gdy na wsi jedyną dobrze wykształconą osobą, był ksiądz, minęły. To młodzi ludzie mają odwagę stawiać pytania i łamać tabu. Pytają: "Dlaczego?" I często jedyną odpowiedzią starych i konserwatywnych osób jest zakłopotanie i zwrot "bo tak jest od zawsze". To już nie działa. Posiadanie trawki jest karane więzieniem. Dlaczego? In vitro powinno być zakazane. Dlaczego? Geje nie mają prawa łączyć się w związki? Dlaczego? Krzyż musi wisieć w Sejmie? Dlaczego? Kościół musi być finansowany z kasy publicznej? Dlaczego? Religia w szkole? Niby dlaczego?

To tylko najpopularniejsze pytania, na które konserwatywni politycy nie mają łatwych odpowiedzi, a w każdym razie takich, które trafiłyby do tych ludzi. Po prostu świat się zmienił, a oni tego nie rozumieją. Z czasem młodzi ludzie zaczną zadawać pytania poważniejsze: Wiek emerytalny, nierówne traktowanie podatników, ZUS, KRUS, przywileje, prawa autorskie, podatki, rozwarstwienie... To naturalny proces. Zanim to jednak nastąpi, Ruch Palikota śmiało zagospodarowuje tych młodych i zbuntowanych, których dekada obcowania z oceanem informacji wyczuliła na informację fałszywą, nielogiczną, nieaktualną, cyniczną i obłudną.

Znalezienie istotnych informacji w sieci to dziś kilka sekund, w trakcie których bez problemu można wytknąć komuś hipokryzję, kłamstwo czy niekonsekwencję. Politycy często tego nie rozumieją, licząc na to, że pamięć wyborców jest krótka. Niestety, mam dla nich złą informację. Ten czas odszedł. "It's gone". Kto tego nie zrozumie, spotka się zimnym prysznicem zgotowanym przez stale rosnącą rzeszę społeczeństwa informacyjnego.

Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku. Zgłoś swój materiał! Zostań najlepszym dziennikarzem 2011 roku. Wygraj jedną z ośmiu zagranicznych wycieczek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto