Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemnice V Rejonu AK: zdrada, śmierć, dezinformacja

Jerzy Kirzyński
Jerzy Kirzyński
Ostatnie zdjęcie por. Piotra Żudraka ps. Tadeusz
Ostatnie zdjęcie por. Piotra Żudraka ps. Tadeusz Archiwum Piotra Żudraka
Kto zdradził swego komendanta? Gdzie zostało ukryte jego ciało? Czy po prawie 70-ciu latach uda się odsłonić tajemnice lokalnej historii, zwłaszcza, że nadal przebijać się trzeba przez mur milczenia i obojętności?

Po ukazaniu się artykułu " Jak dziedzictwo narodowe w Wojcieszkowie obracano w perzynę" - "Wiadomości24 pl." 26.11.2011 r. Piotr Żudrak, mieszkaniec Wrocławia, napisał do mnie: "Z ciekawością przeczytałem artykuł nt. pałacu w Wojcieszkowie.
Jestem po części emocjonalnie związany z tą miejscowością, gdyż w okresie okupacji mój stryj porucznik Piotr Żudrak, ps. Tadeusz był dowódcą V Rejonu AK Wojcieszków. Tam też został zamordowany. Postawiłem sobie za cel przywrócenie pamięci o nim- "Żołnierzu Wyklętym".
Zaczęliśmy wymieniać się informacjami. Dowiedziałem się, że pan Piotr od lat poszukuje w IPN, archiwach państwowych, wojskowym źródłowych materiałów dotyczących jego stryja. Wyznał mi, że wystąpił o pośmiertne odznaczenie i awansowanie por. " Tadeusza". Chciałby żeby w Wojcieszkowie czy Hermanowie zawisła pamiątkowa tablica poświęcona komendantowi wojcieszkowskiego Rejonu AK. Czy to aż tak wiele?
W letnie popołudnie spotkaliśmy się w Wojcieszkowie. W rozmowie uczestniczył b. dyrektor łukowskiego liceum Stanisław Trwoga, związany rodzinnie z tą miejscowością. Po chwili byliśmy już w Hermanowie, w pobliżu budynku szkoły podstawowej.
Piotr nie krył wzruszenia.
"Otrzymałem od "Ostoi" rozkaz przeniesienia na stanowisko komendanta do Rejonu I w Obwodzie. Zmiana była potrzebna, za dużo wiedziano o mnie w obecnym Rejonie i za dużo "krążyło" ubeckich agentów- napisał por. Piotr Żudrak w swoim notatniku.
Na kilka dni przed przeniesieniem zaprosiłem moich sztabowców i kilka osób spoza sztabu na pożegnalne spotkanie w szkole w Hermanowie.
Na spotkaniu mam wręczyć nominacje na wyższy stopień oraz podziękować za wspólną walkę".
P. Żudrak urodził się w 1918 r. w Radziwiłłowie na Wołyniu, w rodzinie oficera Legionów, ukończył Państwowe Gimnazjum w Grudziądzu.
Przygodę z wojskiem rozpoczął w Szkole Podchorążych Rezerwy Piechoty i po roku nauki został skierowany do Komorowa do Szkoły Podchorążych Piechoty. Tu zaprzyjaźnił się z Wacławem Rejmakiem - "Ostoją".
W bitwie z oddziałami niemieckimi pod Kockiem został ranny. Po kapitulacji Warszawy wrócił do Grudziądza, wkrótce został aresztowany przez Niemców i osadzony w obozie jenieckim w Laskowicach Pomorskich. Po ucieczce przedostał się do Grudziądza. Po kolejnym aresztowaniu wydalono go do Generalnej Guberni. W Krakowie przystąpił do Związku Walki Zbrojnej. Działał też we Lwowie.
Potem skierowany został do Garwolina i Białej Podlaskiej, gdzie pełnił funkcję oficera Obwodu. W kwietniu 1943 roku z rozkazu Sądu Podziemnego wykonał na dworcu w Białej Podlaskie wyrok na konfidencie Gestapo. Akcja ta odbiła się wielkim echem i przełożeni w obawie prze zdekonspirowaniem skierowało „Tadeusza” do Obwodu Łuków, w którym w maju 1943 roku objął dowództwo V Rejonu AK Wojcieszków.
Szybko nawiązał kontakt z przyjacielem z Komorowskiej Szkoły, por. W. Rejmakiem, legendarnym „Ostoją”. W dowództwie Obwodu pełnił równocześnie funkcję oficera ds. szkoleniowo-organizacyjnych.
Po wkroczeniu Armii Czerwonej, wypełniając rozkaz dowództwa AK, kontynuował podziemną działalność.
- Przez minione lata panowało milczenie wokół wydarzeń w Hermanowie. Tym bardziej, że w tle była zdrada kogoś, kto wiedział o spotkaniu w szkole- zaciągnął się papierosowym dymem nasz gość z Wrocławia, a po chwili dodał. -To nie przypadek zrządził, że w tym dniu, o określonej godzinie, od Ciężkiego szła tyraliera złożona z ok. 20 funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Kierowali się bezpośrednio do szkoły, okładając budynek ogniem...
Gdy ciało stryja leżało na polnej drodze, funkcjonariusze nakazali kilku mieszkańcom pilnować je, a sami, ukryci w samochodach oczekiwali na posiłki z Łukowa. Przybyły one wraz z doczepionym działkiem, gdyż obawiano się odwetu partyzantów.
Do dzisiaj miejsce pochówku pozostaje nieznane- kończy swoją opowieść P. Żudrak.
Przez lata był w pamięci rodziny, a jedynym świadectwem jego życia są nieliczne, jak relikwie, zachowane dokumenty. Świadectwa z gimnazjum, książeczka przysposobienia wojskowego, dwa listy pisane z Krakowa, kilka zdjęć i dzienniczek osobisty ucznia, notatnik. No, i imię, które po nim nadał jego brat swemu synowi.
Dr Piotr Żudrak uważa, że jest coraz bliżej prawdy o zdradzieckiej śmierci swego stryja. Domyśla się też dlaczego w latach osiemdziesiątych jeden z podwładnych komendanta V Rejonu AK por. "Tadeusza" wysłał do Wrocławia list w którym dowodził, że jego dowódca zastrzelił się w czasie okrążenia.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto