Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Teatr Robotyczny nie dla dzieci

Ewa Żuchowska
Ewa Żuchowska
Robot w Centrum Nauki Kopernik
Robot w Centrum Nauki Kopernik Ewa Żuchowska
Premierowy pokaz Teatru Robotycznego w Centrum Nauki Kopernik odbył się 6 grudnia. Specjalnie dla gości spektakle zorganizowano w dwóch językach - polskim i angielskim. Wersja angielska nie do końca spełniła moje oczekiwania...

Do teatru udałam się z dużym zaciekawieniem. O robotach na scenie mówiono już od dawna. Zachwycały się nimi głównie dzieci, których dużo spotkałam w Centrum w sobotnie popołudnie. Według mnie spektakl Teatru Robotycznego nie jest jednak najlepszym przekazem dla małych widzów, mimo bardzo ciekawej i pouczającej treści. Choć scenariusz oparto na jednej ze słynnych bajek Lema, to filmy animowane wyświetlane podczas trwania przedstawienia wydają się drastyczne i u dziecka mogą wzbudzić niepotrzebny strach. Mam tu na myśli slajdy, w których głowa człowieka przechyla się sprawiając wrażenie przepołowionej. Dziwnie się czułam oglądając takie obrazy.

Jednym z wątków spektaklu była miłość robota Ferrycego do pięknej robo-księżniczki Krystali. Księżniczka wybrała człowieka, co dla zakochanego robota stało się pretekstem do pokazania w satyrycznym świetle dziejów ludzkości. Przez to groteska i humor mieszają się tutaj z poważną refleksją nad kondycją współczesnego człowieka. Efekt ten osiągnięto łącząc styl baśniowy ze stylem naukowym. Oba te pojęcia mogą być mało zrozumiałe dla dzieci, a zwłaszcza dla tych młodszych. Przypuszczam, że niewiele wywnioskowały z tego widowiska. Problemem była nie tylko zawiła forma przekazu, ale i sam angielski. Nagranie było niewyraźne, a słownictwo trudne i z pewnością przeznaczone dla znacznie bardziej zaawansowanych widzów. Również akustyka pomieszczenia pozostawiała wiele do życzenia. Było dość głośno, co utrudniało zrozumienie aktora.

Przedstawienie trwało dwadzieścia minut. O niedociągnięciach podczas spektaklu zapomniałam w momencie zwiedzania całego Centrum. Różnorodność ciekawych ekspozycji spowodowała, że ciężko mi było opuścić to miejsce. Obejrzenie wszystkich wystaw w ciągu jednorazowej wizyty jest niemożliwe, chyba że spędzi się w Koperniku długie godziny. Najwięcej frajdy sprawiły mi logiczne układanki. Ja i moi bliscy wspaniale się bawiliśmy przy rozwiązywaniu zagadek. Duże wrażenie zrobiło na nas też trzęsienie ziemi, o którym dyskutowaliśmy podczas powrotu do domu. Wyszliśmy po prawie trzech godzinach, a i tak nie udało się nam zobaczyć wszystkiego. Obiecaliśmy sobie, że przy następnej okazji znów tam wrócimy. I myślę, że jeszcze nie raz będziemy gośćmi Centrum Nauki Kopernik.

Więcej informacji: NajlepszeImprezy.eu

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto