Do teatru udałam się z dużym zaciekawieniem. O robotach na scenie mówiono już od dawna. Zachwycały się nimi głównie dzieci, których dużo spotkałam w Centrum w sobotnie popołudnie. Według mnie spektakl Teatru Robotycznego nie jest jednak najlepszym przekazem dla małych widzów, mimo bardzo ciekawej i pouczającej treści. Choć scenariusz oparto na jednej ze słynnych bajek Lema, to filmy animowane wyświetlane podczas trwania przedstawienia wydają się drastyczne i u dziecka mogą wzbudzić niepotrzebny strach. Mam tu na myśli slajdy, w których głowa człowieka przechyla się sprawiając wrażenie przepołowionej. Dziwnie się czułam oglądając takie obrazy.
Jednym z wątków spektaklu była miłość robota Ferrycego do pięknej robo-księżniczki Krystali. Księżniczka wybrała człowieka, co dla zakochanego robota stało się pretekstem do pokazania w satyrycznym świetle dziejów ludzkości. Przez to groteska i humor mieszają się tutaj z poważną refleksją nad kondycją współczesnego człowieka. Efekt ten osiągnięto łącząc styl baśniowy ze stylem naukowym. Oba te pojęcia mogą być mało zrozumiałe dla dzieci, a zwłaszcza dla tych młodszych. Przypuszczam, że niewiele wywnioskowały z tego widowiska. Problemem była nie tylko zawiła forma przekazu, ale i sam angielski. Nagranie było niewyraźne, a słownictwo trudne i z pewnością przeznaczone dla znacznie bardziej zaawansowanych widzów. Również akustyka pomieszczenia pozostawiała wiele do życzenia. Było dość głośno, co utrudniało zrozumienie aktora.
Przedstawienie trwało dwadzieścia minut. O niedociągnięciach podczas spektaklu zapomniałam w momencie zwiedzania całego Centrum. Różnorodność ciekawych ekspozycji spowodowała, że ciężko mi było opuścić to miejsce. Obejrzenie wszystkich wystaw w ciągu jednorazowej wizyty jest niemożliwe, chyba że spędzi się w Koperniku długie godziny. Najwięcej frajdy sprawiły mi logiczne układanki. Ja i moi bliscy wspaniale się bawiliśmy przy rozwiązywaniu zagadek. Duże wrażenie zrobiło na nas też trzęsienie ziemi, o którym dyskutowaliśmy podczas powrotu do domu. Wyszliśmy po prawie trzech godzinach, a i tak nie udało się nam zobaczyć wszystkiego. Obiecaliśmy sobie, że przy następnej okazji znów tam wrócimy. I myślę, że jeszcze nie raz będziemy gośćmi Centrum Nauki Kopernik.
Więcej informacji: NajlepszeImprezy.eu
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?