Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Telewizja informacyjna po amerykańsku. Kilka słów o upolitycznieniu

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Courtney Friel, dziennikarka FOX News w pracy (http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Courtney_Friel.jpg)
Courtney Friel, dziennikarka FOX News w pracy (http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Courtney_Friel.jpg)
Co jakiś czas jak bumerang wraca temat upolitycznienia w polskich mediach, a zwłaszcza w serwisach informacyjnych. Ale w kolebce telewizji sposób przedstawiania informacji i dobierania gości w programach publicystycznych budzi o wiele większe kontrowersje.

Sprawiedliwy i wyważony - (z ang. Fair and balanced) te cechy rzetelnego przekazu medialnego promuje FOX News Channel - jedna z największych stacji informacyjnych za oceanem, docierająca codziennie do ponad 102 milionów amerykańskich gospodarstw domowych. To stacja kontrowersyjna i dlatego zależnie od tego, z kim się rozmawia, otrzymujemy na jej temat różne opinie. Jest bardzo krytykowana przez demokratów, a lubiana przez republikanów - tak w dwóch zdaniach scharakteryzował kanał medioznawca Tomasz Płudowski, w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

Skąd tak oczywista ocena stacji? Grupa muzyczna R.E.M. w specjalnym oświadczeniu, zaapelowała do szefostwa FOX News aby przestali puszczać ich utwór "Losing My Religion", podczas relacji z konwencji partii demokratycznej; Bret Baier, dziennikarz telewizji ogłosił na antenie, że nie znalazł w obecnym programie wyborczym demokratów ani jednego odwołania do Boga; Fox News jako pierwsza pokazała zdjęcie i nazwisko żołnierza, który brał udział w akcji pojmania Osamy Bin Ladena oraz wydał książkę pokazującą inną wersję wydarzeń niż ta przedstawiona przez administrację Baracka Obamy - to tylko ostatnie kontrowersje wywołane przez dziennikarzy FOX News, jawnie pokazujące tendencje prorepublikańskie i przeciwne partii demokratycznej. Od momentu powstania kanału treści w nim prezentowane są przedmiotem krytyki nie tylko medioznawców.

Świat według Ruperta Murdocha

Debiut FOX News 7 października 1996 r. okazał się punktem zwrotnym w historii innej amerykańskiej telewizji informacyjnej - CNN. Dotychczasowemu monopoliście tego rynku, rękawicę rzucił wówczas magnat medialny Rupert Murdoch, właściciel m.in. The Times czy wytwórni filmowej 20th Century Fox. Z biegiem lat, na mapie konkurencji pojawił się też MSNBC (wspólny projekt Microsoft i NBC) a kanał Murdocha sprytnie wypełnił lukę wśród telewizji informacyjnych poprzez sympatyzowanie z środowiskiem konserwatywnym i popierającym partię republikańską. Od momentu zamachów z 11 września oglądalność FOX News rosła, zostawiając miejscami w tyle niepokonany przed laty CNN. W czym tkwi fenomen stacji Murdocha? Zdaniem ekspertów, karmienie swoich odbiorców docelowych pożądanymi treściami.

Przed dwoma laty Bill Sammon, wiceszef telewizji napisał odręczną notatkę dla dziennikarzy stacji, aby w relacjach na temat ustawy zdrowotnej forsowanej przez administrację Obamy używali odpowiednich słów. Nota trafiła w ręce przedstawicieli partii demokratycznej, którzy nagłośnili całą sprawę.

Krytycy zarzucają FOX News nieprofesjonalne podejście do prezentowania informacji i ich tabloidyzację. Wśród poważnych tematów, w serwisach stacji pojawiają się najnowsze plotki z Hollywood. Dobór zdjęć do relacji również budzi kontrowersje - w 2009 r. w materiale o podpisywaniu własnej książki przez Sarę Palin w Grand Rapids w stanie Michigan, celowo pokazano ją w tłumie ludzi, co wcale nie miało miejsca podczas tego wydarzenia.

Redakcja FOX News znajduje się również w cichym konflikcie z administracją Baracka Obamy po tym jak, trzy lata temu telewizja nie transmitowała przemówienia prezydenta na temat reformy w ochronie zdrowia. Żywa legenda telewizji Ruperta Murdocha posłużyła nawet do powstania filmu dokumentalnego pt. Outfoxed. Jego reżyser, Robert Greenwald przedstawił w nim działalność FOX News jako przeciwieństwo słów Sprawiedliwy i wyważony - obraz zwalnianych dziennikarzy za podawanie informacji niezgodnych z linią stacji czy czasu antenowego w większości dla polityków republikańskich. W odpowiedzi szefostwo kanału oskarżyło autora dokumentu o "naruszenie praw autorskich". Ile w tych zarzutach jest prawdy a ile utartych stereotypów?

Ostatnie badania Farleigh Dickinson University pokazują, że widzowie FOX News nie potrafili prawidłowo odpowiedzieć na pytania dotyczące ostatnich wydarzeń i wypadli w tym zestawieniu o wiele gorzej niż fani innych stacji oraz czerpiący informacje z innych źródeł.

Problemy światowego giganta

Na wszystkich kontynentach, telewizja CNN jest nierzadko źródłem podstawowym informacji o bieżących wydarzeniach. Najstarsza stacja informacyjna (start 1 czerwca 1980 r.), znajdująca się w rekach Roberta Edwarda "Teda" Turnera przez swoje doświadczenie w branży wyznaczyła standardy dziennikarstwa. Ale na tym idyllicznym obrazie nie brakuje różnego rodzaju skaz. W opozycji do FOX News, CNN uchodzi za telewizję liberalną, bardziej skłonną ku partii demokratycznej. Nie zawsze jednak tak było - po zamachach z 11 września zarzucano stacji zbytnią uległość administracji Georga W. Busha a relacje jej z II wojny w Iraku niemiecki Süddeutsche Zeitung porównał do "Super Bowl". Główne zarzuty bezstronności wobec CNN dotyczą przedstawiania problemów międzynarodowych, co ma ogromny wpływ na globalną widownię. Podczas antyrządowych zamieszek w Tybecie, które miały miejsce na kilka miesięcy przed olimpiadą w Pekinie, telewizja "Teda" Turnera wykorzystywała materiały nienagrane podczas tych wydarzeń. Ale zdecydowanie częściej komunistyczne władze Chin musiały odciąć swoim obywatelom dostęp do CNN, gdy nagłaśniały przypadki łamania praw człowieka w państwie środka.
W pewnym momencie, pod ostrzałem znalazła się największa gwiazda stacji Christiane Amanpour - korespondentka zagraniczna i wojenna, współpracująca z CNN od 1983 r. Podczas wojny na Bałkanach, zdaniem grupy amerykańskich weteranów z II wojny światowej błędnie przekazywała informacje i nie ukrywała wsparcia dla Bośniaków. Dziennikarka była również krytykowana przez środowiska pro-republikańskie za określenie II wojny w Iraku mianem "katastrofy". Nim w świecie arabskim pojawiła się Al-Jazeera, telewizja zza oceanu była oskarżana o pro-amerykańskie tendencje, pomijając przy tym rzeczywisty kontekst wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Ale co ciekawe, CNN jest również krytykowane za... zbytni obiektywizm, bo inaczej nie da się nazwać zarzutów o bezstronne przekazywanie informacji. Zdaniem medioznawców, to jeden z powodów odpływu amerykańskich widzów od CNN do konkurencyjnych kanałów.

Trzeci gracz i cała reszta

Na trzy miesiące przed startem FOX News, na mapie amerykańskich stacji informacyjnych pojawiło się wspólne przedsięwzięcie firmy Microsoft i telewizji NBC, pod nazwą MSNBC (przed dwoma miesiącami gigant z Richmond wycofał swoje 18 proc. akcji z telewizji). I do dziś uchodzi za kanał będący całkowitym przeciwieństwem dzieła Ruperta Murdocha - nie raz pojawiały się oskarżenia o pro-demokratyczne tendencje wśród dziennikarzy MSNBC. Howard Kurtz, amerykański medioznawca w jednym z wywiadów wprost powiedział, że ramówka MSNBC jest w ostatnich latach wyraźnie skierowana do sympatyków lewicy i często wydaje się być antytezą Fox News. Przed czterema laty pojawiły się zarzuty o ukryte faworyzowanie w materiałach stacji Baracka Obamy w prawyborach partii demokratycznej (jego największą rywalką wówczas była Hillary Clinton).
Natomiast w czerwcu 2010 r. na antenie MSNBC wyemitowano film dokumentalny pt. Rise of the New Right, przedstawiający w złym świetle konserwatystów i sympatyków ruchu Tea Party, a kilka miesięcy później zawieszono dziennikarza stacji Keitha Olbermanna, który w trakcie trwania kampanii wyborczej dokonywał wpłat finansowych na konto demokratów. Nie cierpię tej historii! Nie będziemy robić z tego reportażu! (...) To na pewno nie coś, czym powinny rozpoczynać się wiadomości - po tych słowach reporterka telewizji Mika Brzezinski (prywatnie córka Zbigniewa Brzezińskiego), spaliła kartkę z informacją o Paris Hilton. Ten incydent wywołał zza oceanem falę dyskusji o poziomie informacji prezentowanych przez media (zobacz poniżej nagranie).

Zarzuty o stronniczość polityczną pojawiały się również wobec CBS News, a dokładnie sprzyjanie liberałom i partii demokratycznej. W 2004 r., na dwa miesiące przed wyborami prezydenckimi na antenie stacji pojawił się reportaż o służbie Georga W. Busha w Gwardii Narodowej w Teksasie na początku lat 70. ubiegłego stulecia. Z nieznanych dotąd notatek pułkownik Jerry B.Killian, przełożonego przyszłego prezydenta USA wynika, że dzięki rodzinnym wpływom mógł liczyć na o wiele lepsze traktowanie niż jego koledzy z jednostki. Ale szybko się okazało, że te dokumenty zostały sfałszowane a osoby odpowiedzialne za przygotowanie reportażu straciły pracę w CBS. Na podsumowanie warto pokazać profil amerykańskiej telewizji publicznej PBS, która nie emituje żadnch reklam, odcina się od wszelkiej działalności politycznej a przedstawiane w niej informacje ograniczają się do licznych reportaży, filmów dokumentalnych czy programów publicystycznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto