MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Temida przegina się na lewo

Maria Czerw
Maria Czerw
Ucieszeni i niezadowoleni z wyroku szczecińskiego sądu w sprawie "pedała" są jak dzieci połączone tą samą, przeciąganą to w jedną to w drugą stronę, liną.

Pretensje młodego homoseksualisty, konsekwentnie ciągnięte, upadają w konfrontacji z heteronormatywnym paradygmatem. Korwin-Mikke i wszyscy agitatorzy ostrego rozgrywania spraw homoseksualistów nie mieszczą się w kanonie stonowanej i honorowej debaty, proponowanej choćby przez Kościół, który wzywa do delikatności i szacunku dla gejów i lesbijek.

Niebezpieczeństwem jest to, że nakręcona przez media szczecińska Temida oderwała orientację seksualną od zwyczajnej (takiej z którą byśmy się identyfikowali) przyzwoitości. Uwłaczanie bliźnim powinno być stygmatyzowane i nietolerowane już na poziomie obyczaju.

"Mój były sąsiad, człowiek wykształcony, weterynarz, skatował dwoje dzieci sąsiadów. Chłopcy sikali krwią, mieli wiele ran. Wszystko to potwierdzała obdukcja lekarska. Sprawa trafiła do sądu. W pierwszej instancji mężczyzna został skazany na wysokie odszkodowanie. Po złożeniu odwołania, w drugiej instancji sąd orzekł tylko przeprosiny. Wyrok stał się prawomocny, gdyż za pokrzywdzonymi nie stało potężne lobby obrońców praw dzieci, media ani władza - pisze jeden z blogerów.

"Tu i tu była to sprawa sąsiedzka" - komentuje jeden z polemistów z decyzją sądu. "W jednym wypadku „ucierpiała” duma dorosłego faceta, w drugim oprócz szkód psychicznych, fizyczne obrażenia poniosły dzieci. W pierwszym przypadku sąd zasądza gigantyczne odszkodowanie, w drugim tylko przeprosiny, do których notabene nigdy nie doszło. No cóż powie ktoś, że Temida jest ślepa. Tylko sędziowie czasami strzelają kulą w płot" - konkluduje bloger.

Gdyby młody gej usłyszał "jesteś chory" sąd prawdopodobnie - jak w procesie Legierski kontra Komitet Wyborczy Prawicy Rzeczpospolitej - orzekłby, że nie można odrzucić tezy, że homoseksualizm jest chorobą. Nie chodzi jednak o słowną grę, a o intencje. "Jesteś chory" można wypowiedzieć z troską albo ze złością i przekąsem - celem poniżenia. Czy sędzia dotarła do motywów pozwanej? Czy dużo starsza od homoseksualnego młodzieńca kobieta naprawdę chciała go poniżyć czy też oburzało ją ostentacyjne zachowanie się pary kochanków? Czy w sytuacji gdyby czułość okazywali sobie chłopak i dziewczyna byłaby równie obcesowa? Na co dzień przecież spotykamy się z dezaprobatą starszego pokolenia dla publicznych zachowań intymnych. Co z jego wrażliwością? Czy mają prawo do wybuchu gniewu i ostrej riposty?

Co jednak zrobić jeśli bohaterka szczecińskiej afery zareagowała w głębokim przekonaniu, że homoseksualiści nie powinni publicznie okazywać sobie uczuć, gdyż w ich przypadku dochodzi do rażącego konfliktu ze zdrowotnymi i moralnymi preferencjami? Czy sąd w tym przypadku posiada kompetencję decydowania o przekonaniach społecznej większości? Seks homoseksualny niesie praktyczne ryzyko dla zdrowia psychicznego i fizycznego. Statystyki zachorowań i zachowań ryzykownych wśród homoseksualistów są nieubłagane. Homoseksualizm uruchamia deregulację psychiczną skupioną na tożsamości.

Istnieją prawne rozwiązania, które sferę wzorców i zachowań chroniły przed relatywizmem i zrównaniem z homoseksualizmem. Dlaczego sędzina nie miałaby się do nich właśnie odwołać? W wielu europejskich krajach obowiązywały jeszcze całkiem niedawno. A w Europie środkowo-wschodniej dochodzi do udanych prób ich zaadaptowania.

Tzw. miękka struktura legislacyjna - pośrednicząca miedzy kulturą a prawem - nie powinna zależeć od widzimisię sędziego. Werdykty Temidy zawsze są zawieszone w ideowym środowisku. Nie zawsze jednak reprezentują interes społeczny. Sędzia pochyliła się nad jednostką ze szkodą dla ogółu. Nie udało się jej pogodzić obu racji. Szacunek dla chłopaka nie powinien wyróżniać jednostki w oparciu o jej orientację, gdyż w obliczu prawa wszyscy jesteśmy równi, należy się nam to nie za to z kim śpimy. Gdyby kobieta z naszego sąsiedztwa przezwana została "k..." . obrażający ja mężczyzna powinien dostać taką samą karę jak podsądna ze Szczecina. Ale najwyższy wymiar kary to zazwyczaj przeprosiny.

Uzasadnienie wyroku zmienia proporcje miedzy tym co nazywamy wzorcami heteronormatywnymi, a nie zasługującymi na promocję i uprzywilejowanie zachowaniami seksualnymi.

Zabrakło wypośrodkowania sądowi i zwolennikom swobodnego używania obraźliwego słownictwa.

od 7 lat
Wideo

Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto