Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ten cienias Smuda!

Redakcja
Lodowaty prysznic na nasze rozpalone głowy. Zmarnowana niepowtarzalna szansa. Ale jak wygrać bez trenera? Mieliśmy piłkarskie indywidualności, ale nie mieliśmy zespołu. Za to trener tak myślał, jak mówił po polsku. Fatalnie.

Moje "krytykanctwo" w poprzednim tekście zyskało mocne podstawy. W dalszym ciągu nie mamy drużyny narodowej, która potrafi wygrywać. Nasz udział w Euro 2012 zawdzięczamy tylko temu, że jesteśmy współorganizatorami tych mistrzostw. Inaczej nie przeszlibyśmy przez eliminacje. Mianowanie na trenera kadry Franciszka Smudy; trenera bez żadnych europejskich doświadczeń i sukcesów, tylko dlatego, że Lech Poznań był najlepszy w naszej słabej lidze, okazało się nieporozumieniem. Mieliśmy dwa i pół roku, żeby spokojnie i mądrze
przygotować się do mistrzostw. Żeby zbudować prawdziwy zespół. Ten czas został zmarnowany. Nie zabrakło tej drużynie woli walki, ale brakowało taktyki
walki. Wpojono piłkarzom postawę defensywną, która skutecznie sparaliżowała
naszych trzech atakujących z BVB : Lewandowskiego, Błaszczykowskiego i Piszczka. Reszta zespołu nie potrafiła dopasować się do ich ofensywnego stylu gry. "Remisowa drużyna" nie dała Czechom rady, kiedy trzeba się było przestawić na "wygraną".

Mecz z Czechami ujawnił złe nawyki i niewypracowane umiejętności. Nie zostały wyciągnięte wnioski z dwóch zremisowanych spotkań. Znowu Lewandowski walczyl samotnie z kilkoma obrońcami bez żadnego wsparcia ze strony Obraniaka. Został wyeliminowany z gry. Błaszczykowski uwijał się w środku pola,
bo pomocnicy nie potrafili dłużej utrzymać piłki. Piszczek nie potrafił upilnować szybkiego Czecha na skrzydle i jego słynne rajdy z niemieckich stadionów stały się niemożliwe. Znowu naszym zabrakło sił. A to znaczy, że nie pracowano na obozach nad wytrzymałością i kondycją. Mecz z Rosją kosztował wiele sił. W tym kontekście nie przekonuje mnie "trenerska zasada", że nie zmienia się zwycięskiego zespołu. Bo czy nasz zespół był "zwycięski" ? Znowu zadziałał syndrom strachu przed wprowadzaniem zmian. Przemęczony Murawski podał piłkę czeskiemu napastnikowi i nasze "sny o potędze" rozwiały się...

Kilku indywidualistów nie wygra meczu. Trener Smuda nie potrafił zbudować zgranego i rozumiejącego się zespołu. Nie potrafił zanalizować kolejnych nieudanych spotkań i wyciągnąć fachowych wniosków. Słowem: dupa - nie trener ! I to gorzkie rozczarowanie to wyłącznie jego zasługa. Przysłużył się także prezes Grzegorz Lato. Obaj powinni podać się do dymisji. Naród jakoś to przeboleje. To nie koniec świata. Wracamy do szarej rzeczywistości, do dramatycznej gry politycznej i , co nie daj Boże, do pustych niebawem stadionów. "Polacy - nic się nie stało !"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto