Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Teorie spiskowe pod lupą. 11 września 2001

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Okładka raportu kończonego prace komisji ds. wyjaśnienia ataków 9/11 (http://commons.wikimedia.org/wiki/File:911report_cover_HIGHRES.png)
Okładka raportu kończonego prace komisji ds. wyjaśnienia ataków 9/11 (http://commons.wikimedia.org/wiki/File:911report_cover_HIGHRES.png)
Zbliżająca się dziesiąta rocznica ataków na wschodnie wybrzeże USA, jest świetną okazją, aby bliżej przyjrzeć się alternatywnym teoriom na ten temat. Co ciekawe, aż połowa Amerykanów nie wierzy w oficjalną wersję wydarzeń 9/11.

W historii powszechnej jest wiele dat, które zmieniły świat do tego stopnia, by do dziś mieć wpływ na rzeczywistość. Bez wątpienia 11 września 2001 roku zdecydowanie do nich należy. Zgodnie z wydanym w 2004 r. raportem kończącym prace komisji ds. wyjaśnienia 9/11, tego wtorkowego poranka doszło do porwania czterech pasażerskich samolotów (Lot 11 linii American Airlines, Lot 175 linii United Airlines, Lot 77 linii American Airlines oraz Lot 93 linii United Airlines) przez 19 islamskich terrorystów związanych z Al-Kaidą. W bardzo podobny sposób przejęli kontrolę nad maszynami, wdzierając się do kabin pilotów oraz przejmując stery. Utrata kontaktu z samolotami oraz ich konsekwentne zbaczanie z wyznaczonych kursów, kompletnie sparaliżowało kontrolerów lotów na wschodnim wybrzeżu USA. Tymczasem, terroryści realizowali swój plan, kierując maszyny na wcześniej wybrane cele.

Czytaj więcej: 10. rocznica ataku na WTC. Przewodnik po polskich obchodach. Część I

O godzinie 8.46 czasu wschodnio-amerykańskiego, pierwszy z porwanych samolotów (lot 11 AA) uderza w północną wieżę Światowego Centrum Handlu (WTC) na południowym Manhattanie. Media zza oceanu przerywają regularny program, by informować o katastrofie w WTC, a w kierunku płonącego budynku zmierzają zastępy strażaków i policjantów. Spekulacje o nieszczęśliwym wypadku tracą sens o godzinie 9.03, kiedy w drugą (południową) wieżę uderza kolejna maszyna (lot 175 UA). Nikt w tym momencie nie ma wątpliwości, że Ameryka stała się celem ataku. W chwili, gdy uwaga całego świata skupiona jest na WTC, o 9.37 w zachodnie skrzydło siedziby Departamentu Obrony (Pentagon) wbija się trzeci porwany samolot (lot 77 AA). Rosnący z każdą minutą chaos, budził w Amerykanach coraz większy niepokój.

Na minutę przed godz. 10, ku zdziwieniu wszystkich, na miejscu akcji ratunkowej zawaliła się południowa wieża WTC. W ciągu kilku chwil kłęby dymu spowiły południowy Manhattan. Natomiast o godzinie 10.03, w pobliżu sennego miasteczka Shanksville w stanie Pensylwania rozbiła się czwarta porwana maszyna (lot 93 UA). Przez kilka następnych godzin media błędnie informowały o zbliżającym się do Waszyngtonu porwanym samolocie - w rzeczywistości był to lot 93. Po godzinie, 45 minutach i 45 sekundach od uderzenia w północną wieżę WTC, budynek zawala się. Od tego momentu zaczyna się kilkudniowa akcja ratunkowa, w poszukiwaniu ocalałych z zamachu. Łącznie w wyniku ataku życie straciło 2977 osób (nie włączając 19 porywaczy).

Czytaj więcej -->

Ale jak pokazują badania, nie wszyscy wierzą w powyższy opis zamachów sprzed 10 lat. Przeprowadzony przez portal WorldPublicOpinion.org trzy lata temu w siedemnastu krajach sondaż pokazał, że 15 proc. respondentów obarcza rząd USA winą za 9/11 a 7 proc. jako sprawcę ataków wskazuje Izrael. Sami Amerykanie również są bardzo sceptyczni wobec ustaleń państwowej komisji, co widać w sporej aktywności grup oraz organizacji prowadzących własne śledztwa w sprawie ataków. Promują one również teorie spiskowe na temat 9/11, które są popularne nie tylko zza oceanem.

Najbardziej znanymi alternatywnymi teoriami na temat wydarzeń sprzed 10 lat są: "Niech się wypełnia przeznaczenie" (LIHOP - Let it happen on purpose) oraz "Pomóc przeznaczeniu" (MIHOP - Make/Made it happen on purpose). Ta pierwsza sugeruje, że najważniejsze postacie w ówczesnym rządzie USA wiedziały o zbliżających się atakach, ale celowo nie podjęły żadnych działań zapobiegających, by zbić potem na nich polityczny kapitał. Natomiast druga z teorii zakłada, że administracja Georga Busha zaplanowała zamachy lub je współorganizowała z Al-Kaidą. Pojawiają się również głosy krytykujące obie hipotezy, wskazując na konkretne zarzuty względem ówczesnej administracji.

Punktem zapalnym, budzącym największą polemikę z oficjalnym raportem ws. 9/11, jest atak na Pentagon. W 2002 r. francuski dziennikarz Thierry Meyssan opublikował książkę pt. "11 września - wielkie kłamstwo". Na podstawie analizy zdjęć z miejsca zamachu wysnuł wniosek, że w budynek Departamentu Obrony USA na pewno nie uderzył samolot. Świadczyć o tym ma brak śladów po silnikach czy ogonie samolotu, zbyt mała wyrwa w ścianie budynku oraz stosunkowo niewielkie zniszczenia, jakie faktycznie miałby pozostawić Boeing 757. Faktycznie, nie da się ukryć, że na zdjęciach sprzed 10 lat nie można dostrzec wielkiego krateru czy dużych szczątków po samolocie. Władze tłumaczą to tym, że bardzo duża prędkość maszyny (853 km/h) w chwili zderzenia z budynkiem spowodowała rozczłonkowanie się jej na tysiące drobnych części.

Czytaj więcej -->
Wszelkie niejasności w tej sprawie na pewno rozwiałoby opublikowanie nagrań wideo pokazujących moment ataku. Do tej pory znamy tylko dwa filmy z pobliskiego monitoringu, które uchwyciły "białą smugę", która wbijając się w Pentagon, wywołuje kulę ognia. Nagrania zamiast rozwiać wątpliwości, zrodziły kolejne pytania i kontrowersje. Jedna z nich głosi, że w kierunku Pentagonu skierowano pocisk wojskowy, a elementy przypominające szczątku samolotu rozrzucono celowo.

Wątpliwości budzić mają również okoliczności zamachu. Jednym z porywaczy, który przejął stery lotu 77, był Hani Hanjour. Twórcy filmu "Loose Change" dotarli do instruktora lotów, który uczył terrorystę sztuki pilotażu. Stwierdził, że był on kiepskim pilotem (warto zaznaczyć, że szkolenie odbywało się na małych samolotach pasażerskich typu Cesna). Natomiast według zapisów z czarnej skrzynki rozbitej maszyny, tuż przed uderzeniem w Pentagon maszyna wykonała bardzo trudny manewr wytrącania wysokości oraz do momentu katastrofy utrzymywała się kilka metrów nad ziemią. Piloci oraz eksperci lotnictwa są zgodni, że ucząc się wyłącznie na komputerowych symulatorach nie da się wykonać tak ryzykownego manewru. Ponadto, samolot uderzył w remontowane wówczas skrzydło Pentagonu, którego ściany zostały specjalnie wzmocnione przed możliwym atakiem terrorystycznym. W chwili zamachu, w całym budynku znajdowało się około 18 tysięcy osób, z czego tylko 4 tys. w zaatakowanej części.

Atak na bliźniacze wieże WTC wywołuje nie mniej kontrowersji, a szczególnie fakt zawalenia się trzech budynków należących kompleksu Światowego Centrum Handlu. Wielu inżynierów, architektów oraz innych naukowców wskazuje na dowody świadczące o celowym wysadzeniu wieży południowej, północnej oraz WTC7. Substancjami, które miały spowodować stopienie się stalowych rdzeni budynków, miały być termit i nanotermit. Zdobyte przez naukowców, popierających alternatywne teorie nt. 9/11, szczątki budynków miały zawierać właśnie te substancje, choć eksperci z Narodowego Instytutu Standaryzacji i Technologii (NIST) podobnych wniosków nie stwierdzili.

Czytaj więcej -->
Nie mniej emocji wywołuje upadek budynku WTC7 - 47-piętrowego biurowca, w którym swoje biura miały agencje bezpieczeństwa oraz CIA. Do jego zawalenia doszło w prawie siedem godzin po upadku północnej wieży Światowego Centrum Handlu, choć nie uderzył w niego samolot. Poza tym, informacja o jego zawaleniu nie pojawiła się nawet w końcowym raporcie komisji ds. 9/11, co spowodowało pojawienie się kolejnych hipotez. Wielu specjalistów przeglądających archiwalne nagrania sprzed dziesięciu lat, zwraca uwagę na idealne zawalenie się WTC7 - łudząco przypominające kontrolowane rozbiórki. Według oficjalnych raportów, powodem upadku 47-piętrowego budynku były uszkodzenia jego stateczności wywołane przez zawalenie się bliźniaczych wież oraz rozległe pożary, które powstały na wielu kondygnacjach biurowca.

Bohaterska postawa pasażerów lotu 93, którzy mieli podjąć walkę z porywaczami maszyny oraz próbować przejąć nad nią stery, jest dziś jednym z symboli walki z terroryzmem. Ale i to wydarzenie poddawane jest pod wątpliwość przez zwolenników alternatywnych teorii na temat 9/11. Przeważa wśród nich opinia, że lot 93 mógł zostać zestrzelony przez jednego z wojskowych myśliwców, po tym jak władze zidentyfikowały ten samolot jako porwany. Natomiast według innej teorii, maszyna musiała zostać "unieszkodliwiona", ponieważ jej pasażerowie dowiedzieli się o rządowym spisku. Samo miejsce katastrofy również ma rodzić pytania, ponieważ zdaniem ekspertów, krater po uderzeniu samolotu w ziemi powinien być o wiele głębszy. Wcześniej wspominana produkcja "Loose Change" sugerowała nawet, że lot 93 wylądował bezpiecznie na lotnisku w Ohio, a w Shanksville rozbić się miała inna maszyna.

Również tożsamość 19 terrorystów, odpowiedzialnych za porwanie czterech samolotów pasażerskich, została poddana pod wątpliwość.Dokładnie zrobili to dziennikarze BBC w kilkanaście dni po zamachach - według reporterskich ustaleń, siedmiu z terrorystów nadal żyje i nie jest związanych z atakami na USA. Później jednak kierownictwo telewizji wyjaśniło, że publikacja była wynikiem chaosu informacyjnego w podawaniu nazwisk odpowiedzialnych za 9/11 terrorystów. Kontrowersje również wywołują informacje o przekazywaniu przez pakistański wywiad dużym sum pieniężnych dla organizatorów ataków, co rodzi teorie o udziale obcych sił specjalnych w przygotowywaniu zamachów. Zwolennicy spisków na temat wydarzeń sprzed 10 lat, nie milczą też na temat wypowiedzi amerykańskich polityków, wskazujące na wiedzę na temat zbliżającego się ataku m.in. Condolyza Rice miała ostrzec burmistrza San Francisco, żeby nie latał samolotami pasażerskimi w okolicach 11 września 2001 r.

Nietrudno się domyślić, że internet jest głównym źródłem teorii spiskowych na temat zamachów sprzed 10 lat. Po wpisaniu do czołowej wyszukiwarki hasła "9/11 conspiracy" otrzymujemy ponad 61 milionów wyników. Pojawiające się w sieci hipotezy często są zbyt radykalne, by pojawiły się w innych mediach. "Nie było samolotów, nie było porywaczy" - uważa Morgan Reynolds, emerytowany profesor Uniwersytetu w Teksasie, który jest zwolennikiem teorii o użyciu specjalnych hologramów, które miały imitować samoloty pasażerskie podczas, gdy w bliźniacze wieże skierowano pociski rakietowe. Nagrania wideo wyraźnie pokazujące zbliżające się do WTC porwane maszyny tłumaczy on profesjonalnym montażem.

Dlaczego zatem rząd USA miał zaatakować własny naród? Obarczenie islamskich terrorystów o przeprowadzenie zamachu miał być pretekstem do ataku na Afganistan i Irak oraz rozszerzenie uprawnień amerykańskich służb specjalnych. Krytycy spisków na temat 9/11 zauważają, że pojawiające się alternatywne teorie są rozpaczliwą próbą poszukiwania wyjaśnienia narodowej tragedii. Co ważne, żadna teoria spiskowa o zamachach na wschodnie wybrzeże USA nie została w pełni potwierdzona, a w samym internecie nie brakuje również witryn obalających alternatywne hipotezy na ten temat. Jednak z całą pewnością można się spodziewać, że sprawa 9/11 będzie budzić spore emocje przez wiele najbliższych lat.

Dla zainteresowanych tematem:
Teorie spiskowe dotyczące ataków z 11 września - gazeta.pl
11 września i teoria spiskowa neoracjonalistów - wolnemedia.net
Tragedia 11 września. Tajemnica dnia krwawego horroru - onet.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto