Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To nie koniec walki Legii Warszawa o tytuł mistrza Polski

Redakcja
Od piątku rozgrywana była trzynasta kolejka piłkarskiej ekstraklasy. Dzięki zwycięstwu Legii Warszawa nad Wisłą Kraków możemy dalej emocjonować się walka o tytuł Mistrza Polski.

Odra Wodzisław - KGHM Zagłębie Lubin 1:2 (1:1)

Konfrontacja Odry Wodzisław z Zagłębiem Lubin zainaugurowała zmagania 13. kolejki spotkań ekstraklasy. Na stadionie przy ulicy Bogumińskiej zmierzyły się zespoły, które swoją grą w tym sezonie nie rozpieszczają swoich kibiców. Przed spotkaniem trenerzy obu drużyn zapowiadali walkę o zwycięstwo. Spotkanie lepiej rozpoczęła Odra. W 13. minucie prowadzenie zapewnił wodzisławianom Adam Mójt, po strzale z rzutu wolego. Zagłębie przebudziło się dopiero po 25 minutach przeprowadzając pierwszą składną akcję, która od razu skończyła się bramką. Senegalczyk Traore zdobył gola dobijając piłkę po własnym strzale. W drugiej połowie lubinianie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 69. minucie
bramkę zdobył Traore, po raz kolejny dobijając piłkę, tym razem po strzale
Ilijana Micanskiego. Dzięki wygranej, beniaminek z Lubina zdołał wydostać się ze strefy spadkowej.

Wisła Kraków - Legia Warszawa 0:1 (0:1)

W piątkowym meczu spotkały się dwie drużyny, które zgłaszają w tym sezonie aspiracje do walki o tytuł Mistrza Polski. Obydwa zespoły przystąpiły do hitowego spotkania mocno osłabione. W Wiśle ucierpiała defensywna część zespołu, gdyż do końca rundy jesiennej z gry wykluczeni są Arkadiusz Głowacki i Radosław Sobolewski. Legia musi natomiast radzić sobie bez bramkostrzelnych ostatnio Marcina Mięciela i Bartłomieja Grzelaka.

Mecz zapowiadany jako hit rundy jesiennej hitem nie był. Oglądaliśmy popis niedokładności, w którym jedna słaba drużyna pokonała inną. Równie słabą. Jedyna bramkę w meczu zdobył Miroslav Radovic w 34. minucie, wykorzystującł niefrasobliwość wiślackich obrońców, przerzucając piłkę nad Mariuszem Pawełkiem. Przy golu asystował Chinyama.

Lechia Gdańsk - Korona Kielce 1:1 (1:0)

Mecz był ciekawym pojedynkiem, w którym nie brakowało ofensywnych akcji z jednej i z drugiej strony. Początek spotkania, które z trybun oglądał Donald Tusk, należało do gdańszczan. W 26. minucie arbiter podyktował rzut wolny dla Lechii przed polem karnym Korony. Do piłki podszedł były piłkarz gości Marcin Kaczmarek i precyzyjnym strzałem po ziemi tuż przy słupku, pokonał Cierzniaka. W drugiej połowie oglądaliśmy śmielej atakującą drużynę Korony, której ataki przyniosły wreszcie efekt w 79. minucie. Bramkę zdobył Wilk, który wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie Kala i głową skierował piłkę do bramki Lechii.

Śląsk Wrocław - Piast Gliwice 2:1 (2:0)

Mimo, że w zespole Śląska zabrakło kontuzjowanych Ivo Vazgeca, Amira Spahica i Krzysztofa Wołczka, to podopieczni Ryszarda Tarasiewicza przystępowali do sobotniego spotkania w roli faworytów. Spotkanie rozstrzygnęło się w ciągu zaledwie trzech minut. W 36. minucie Vuk Sotirović przejął przypadkową piłkę w polu karnym i, w sytuacji sam na sam, pokonał Rafała Kwapisza. Trzy minuty później Serb podwyższył prowadzenie wrocławian, wykorzystując świetne podanie Sebastiana Mili.

PGE GKS Bełchatów - Arka Gdynia 1:0 (0:0)

W sobotnim meczu Śląsk Wrocław pokonując Piasta Gliwice przeskoczył swojego rywala w tabeli ligowej. Gola dającego zwycięstwo w sobotnim meczu zdobył dla gospodarzy powracający po kontuzji Dawid Nowak. Decydujący moment meczu miał miejsce w 62. minucie. Wtedy to bardzo dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego spadło na głowę Nowaka, który sprytnym strzałem pokonał Andrzeja Bledzewskiego. Dla gospodarzy było to szóste zwycięstwo.

Polonia Bytom - Lech Poznań 1:1 (0:0)

Mecz dwóch drużyn walczących w tym sezonie o europejskie puchary był ciekawym widowiskiem z wieloma sytuacjami podbramkowymi. Jednak piłkarze razili nieskutecznością.
W pierwszej połowie najlepszą okazję do pokonania bramkarza rywali miał Jakub Wilk, jednak jego strzał z rzutu wolnego trafił w słupek. Znacznie więcej emocji było po przerwie. Obie drużyny grały bardzo ofensywną piłkę, w wyniku czego było mnóstwo okazji do zdobycia bramek. Jedną z nich wykorzystał w 63. minucie Robert Lewandowski. Reprezentacyjny napastnik przejął piłkę i w sytuacji sam na sam z Wojciechem Skabą, ze spokojem skierował ją do siatki. Na odpowiedz Polonii nie musieliśmy długo czekać. W 71. minucie Marcin Radzewicz, po podaniu od Zielińskiego pięknym strzałem w "okienko" zapewnił Polonii remis.

Polonia Warszawa - Cracovia Kraków 0:1 (0:1)

Mecz przyjaźni między Polonią i Cracovią, tym razem był spotkaniem z serii "o 6 punktów".
Na trybunach czuć było przyjazną atmosferę i chyba udzieliła się ona również piłkarzom obu zespołów, którzy zaczęli grę bardzo spokojnie, jakby nie chcąc zrobić sobie krzywdy. Mecz był typowym meczem walki. Gra toczyła się w większości w środkowej strefie boiska.

Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Mariusz Sach, który pozostawiony bez opieki w polu karnym otrzymał podanie z lewej strony, przyjął piłkę, spokojnie przymierzył i strzelił obok bezradnego Sebastiana Przyrowskiego. Dzięki temu zwycięstwu Czarne Pasy wydostały się z ostatniego miejsca w tabeli.

Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok
5:2 (3:1)
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że Jagiellonia nie ma co szukać w Chorzowie pełni szczęścia i jedyne na co mogla liczyć, to remis. W Ekstraklasie przy ul. Cichej obie drużyny spotykały się do tej pory pięciokrotnie i białostoczanom tylko raz udało się nie przegrać.

W pierwszej połowie mecz toczył się w bardzo szybki tempie. Od pierwszych minut inicjatywę przejął Ruch, w którego szeregach brylował Andrzej Niedzielan, który wraz z Arturem Sobiechem rozdawał karty na boisku. Już w 15. minucie Ruch zdobył pierwszego gola. Autorem był Sobiech, który wykorzystał fantastyczne podanie Krzysztofa Nikiela i doskonałym strzałem z dwudziestego metra pokonał Grzegorza Sandomierskiego.Na odpowiedz Jagiellonii czekaliśmy tylko dziesięć minut. Grosicki znakomicie podał w pole karne do Jezierskiego, który w sytuacji sam na sam pokonał Pilarza!

Druga bramkę dla niebieskich zdobył ponownie Sobiech, wykorzystując błąd bramkarza Jagi, który po strzale Niedzielana wybił piłkę wprost pod jego nogi. Jeszcze przed przerwa, trzecią bramkę w 44. minucie zdobył dla gospodarzy, znakomitym strzałem Janoszka! W drugiej połowie spotkania, drużyna Jagiellonii nie zamierzała oddać meczu bez walki.

Efektem ataków była kontaktowa bramka zdobyta w 59. minucie przez Grosickiego, który opanował piłkę na polu karnym i w świetnej sytuacji, pewnym strzałem pokonał Pilarza!
Następna akcja meczu to niesamowita odpowiedź Ruchu. Niedzielan oddał mocny strzał z dystansu zza pola karnego, umieszczając piłkę w bramce Jagi. Na zakończenie spotkania bramkę zdobył ponownie Andrzej Niedzielan, udowodniając tym, którzy już go skreślili, że nadal potrafi fantastycznie grac w piłkę.

www.ekstraklasa.wp.pl/tabela.html

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto