Już od dawna mamy problemy z otrzymywaniem świadczeń rodzinnych. W Toruniu nie są płacone na czas, choć mnóstwo kobiet utrzymuje się z tego świadczenia. Jednak urzędu miasta to najwyraźniej nie interesuje i robi on co chce. W ubiegłym miesiącu spóźnienie było kilkudniowe, w tym miesiącu znów nie ma pieniędzy na kontach. Nikt nie reaguje na ponaglenia, a kobiety są bezradne.
Ludzie, którzy komentują tego typu informacje, piszą zwykle, że kobiety mają iść do pracy, a nie czekać na gotowe. Chyba nie mają pojęcia o czym mówią. Ja też pracuję i z moich podatków również jest ściągany podatek, ale odbieram też zasiłek rodzinny dla dzieci. Cóż, nie każdemu w życiu się powiodło, nie każdy ma super mieszkanie i wysoką pensję; ludzie żyją skromnie i nie dlatego, że są leniwi, czy tak im wygodniej.
Teoretycznie pieniądze z zasiłku rodzinnego mają wpływać na konto do każdego 15. dnia miesiąca. Taka jest decyzja urzędu miasta. Do 15 i koniec. Niestety, opóźnienia są notoryczne. Czasem zastanawiam się, dlaczego my musimy dotrzymywać urzędowych terminów, na przykład w sierpniu każdego roku, gdy składamy wnioski o przyznanie zasiłku rodzinnego, a urzędnicy nie muszą.
Gdy zadzwoniłam do urzędu z zapytaniem o powody braku pieniędzy na koncie, urzędniczka poinformowała mnie, że wojewoda nie miał funduszy, ale jak tylko się znajdą to od razu pieniądze zostaną przelane na konta oczekujących kobiet. I tak żyjemy z dnia na dzień, czekając, czy pieniądze będą, czy nie.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?