Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Transferowa karuzela w Europie nabiera rozpędu

Krzysztof Baraniak
Krzysztof Baraniak
Piłkarz Realu Madryt Anglik David Beckham przygląda się trenującym kolegom z drużyny.
Piłkarz Realu Madryt Anglik David Beckham przygląda się trenującym kolegom z drużyny.
Letnie okno transferowe otwarte na oścież. Podczas gdy piłkarze dawno udali się na urlopy, a kibice zdążyli już ochłonąć po wrażeniach minionego sezonu, działacze i skauci na dobre rozpoczęli żonglerkę zawodnikami. Czy futbolową Europę czeka prawdziwa kadrowa rewolucja?

Z Henrym po sukcesy

Niewątpliwie najgłośniejszym dotychczas transferem na Starym Kontynencie było przejście Thierry'ego Henry'ego z Arsenalu Londyn do FC Barcelony. Po ośmiu latach spędzonych w brytyjskiej stolicy, francuski napastnik postanowił podpisać czteroletni kontrakt z drużyną wicemistrza Hiszpanii. Kwota 24 milionów euro, jakie Katalończycy wyłożyć musieli za 29-letniego zawodnika daleka jest wprawdzie od wszelkich rekordów, lecz kibice "Barcy" liczą zapewne na pomoc jednego z najlepszych snajperów świata w dziele przywrócenia klubowi hegemonii w Primera Division i Lidze Mistrzów. Wraz z Henrym na Camp Nou zawędrował również pomocnik reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej i AS Monaco, Yaya Toure. Pozyskany za 12 milionów euro piłkarz ma wzmocnić drugą linię zespołu Franka Riijkarda, zwłaszcza że w hiszpańskiej prasie pojawiły się już pogłoski o rzekomym odejściu Deco. I choć zainteresowanie Portugalczykiem przejawiać mają choćby Liverpool i Chelsea Londyn, to sam zawodnik ucina spekulacje, wyrażając chęć pozostania w stolicy Katalonii. Nieco inny pogląd na całą sprawę ma jednak Joan Laporta. - Deco dłużej u nas niestety nie pozostanie - stwierdził twardo prezes Barcelony.

Niespełnieni na wylocie?

W obliczu zakupu Henry'ego, wiele mówi się także o ewentualnym transferze Samuela Eto'o. 26-letni snajper nie miałby większych problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy. O planach pozyskania Kameruńczyka głośno mówią włodarze AC Milanu. - Eto`o jest naszym głównym celem transferowym. Być może jak nam się uda go sprowadzić, to będzie on zawodnikiem numerem jeden, który poprowadzi nas po kolejny tytuł Ligi Mistrzów - zaznaczył wiceprezydent "Rossonerich", Adriano Galliani.

Wciąż nieznane są też losy zawodników, którzy w ekipie "Dumy Katalonii" się zwyczajnie nie sprawdzili, a do takich należą z pewnością Santiago Ezquerro, Ludovic Giuly czy Javier Saviola. Ten ostatni odrzucił nawet propozycje Villareal i Realu Saragossy, by w przyszłym sezonie móc ubierać koszulkę Realu Madryt.

Madrycka rewolucja

Drużynę mistrzów Hiszpanii czekają tego lata spore zawirowania kadrowe. Z Madrytu odszedł już jeden z najmocniejszych punktów "Królewskich" w XXI wieku, Roberto Carlos. Brazylijski obrońca, który w Realu grał od 1996 roku, podpisał kontrakt ze zdobywcą mistrzostwa Turcji, Fenerbahce Stambuł. Ze stadionem Santiago Bernabeu pożegna się też najprawdopodobniej David Beckham. Droga na szczyt Anglika w "galaktycznym" klubie nie była usłana różami, lecz to były piłkarz Manchesteru United został jednym z ojców ligowego sukcesu Realu w minionym sezonie. Mimo usilnych starań działaczy o zatrzymanie Beckhama w zespole, wszystko wskazuje na to, że już niebawem występował on będzie za oceanem, gdzie za pięć lat gry w barwach Los Angeles Galaxy zarobić ma bajeczną sumę 250 milionów dolarów.

Nie jest wykluczone, że w "królewskiej rewolucji" odnaleźć będzie można również polski akcent. Bliski podpisania umowy z Realem jest bowiem bramkarz Liverpoolu i reprezentacji biało-czerwonych, Jerzy Dudek. Po odejściu rezerwowego goalkeepera, Diego Lopeza do Villareal, madrycki klub poszukuje zmiennika dla Ikera Casillasa, a 34-letni bohater finału Ligi Mistrzów sprzed dwóch lat niemal idealnie nadaje się do tej roli. Dość drastyczne zmiany mogą także dotknąć formację obronną. Predrag Mijatović zdążył już sprowadzić do drużyny niemieckiego defensora, Christopha Metzeldera. Poza poszukiwaniami nastęcy Roberto Carlosa, nieoficjalnie mówi się o powrocie Fabio Cannavaro do Juventusu Turyn. W miejsce włoskiego mistrza świata szeregi "Blancos" mieliby zasilić Christian Chivu (AS Roma), Gabriel Milito(Real Saragossa) bądź Rafael Marquez (FC Barcelona).
Nadal nie wiadomo, jak potoczą się losy niespełnionych w Realu Antonio Cassano i Robinho. Nazwiska obu napastników coraz częściej łączone są z przeprowadzką na Półwysep Apeniński, gdzie od początku nowego sezonu mieliby występować odpowiednio w Napoli i Interze Mediolan.

Polowanie na napastników

Transferowa karuzela zawitała także na Wyspy Brytyjskie, gdzie czołowe zespoły angielskiej Premiership walczą o wzmocnienia przed zbliżającymi się rozgrywkami. Po odejściu Henry'ego, dużą aktywność w polowaniu na napastników przejawia Arsenal. "Kanonierzy" są poważnie zainteresowani snajperem West Ham United, Carlosem Tevezem. Pozyskanie 23-letniego Argentyńczyka może okazać się jednak zadaniem niezwykle trudnym. Sidła na króla strzelców Igrzysk Olimpijskich w Atenach zarzuciły najlepsze europejskie kluby, z Realem i Interem na czele. Tymczasem sam zawodnik niezwykle pozytywnie zapatruje się na przenosiny na Emirates Stadium. - Wiem, że dużo się mówi o tym, że Arsenal jest mną zainteresowany i to chyba oczywiste, że jestem z tego powodu zachwycony. To wielka drużyna i ten transfer ma wiele pozytywnych stron. Nie musiałbym się wyprowadzać z Londynu. Na dodatek znam już angielski styl gry i bardzo mi się podoba - twierdzi. Planem awaryjnym Arsenalu na wypadek nieudanych negocjacji w sprawie Teveza ma być sprowadzenie z Ajaxu Amsterdam Klassa Jana Huntelaaralub Ryana Babela, choć ten ostatni odmówił we wtorek dołączenia do stolicy Anglii.

Wartościowych zbrojeń szuka również Manchester United. Po wywalczeniu pierwszego od 2003 roku mistrzostwa Anglii i dobrej postawie w Champions League, działacze "Czerwonych Diabłów" głodni są odniesienia podobnych sukcesów w przyszłym sezonie. Na Old Trafford za 24 miliony euro trafił już Owen Hargreaves z Bayernu Monachium oraz Anderson z FC Porto i Nani ze Sportingu Lizbona. Nie od dziś wiadomo jednak, że głównym celem Alexa Fergusona pozostaje ściągnięcie wartościowego snajpera. Przez listę życzeń szkockiego menadżera United przewinęły się już nazwiska Dimitara Berbatova, Jermaina Defoe, Fernando Torresa, Fabio Quagliarelliczy Eidura Gudjohnsena. Wydaje się, że najbliżej podpisania umowy z Manchesterem jest właśnie islandzki napastnik Barcelony, za którego Anglicy są gotowi wyłożyć 8 milionów funtów.

Transferowy zastój Chelsea?

Znacznie ucichła natomiast najgłośniejsza na rynku transferowym w ostatnich latach Chelsea Londyn. Kadrowe reformy w zespole "The Blues" stały się hitem corocznego handlu zawodnikami w Europie. Można jednak przypuszczać, że tego lata sytuacja ulegnie diametralnej zmianie. Po tym jak podopieczni Jose Mourinho gładko przegrali z Manchesterem wyścig o triumf w Premiership, a po emocjonującej batalii z Liverpoolem odpadli również z Ligi Mistrzów, właściciel i zarazem pierwszy dobrodziej Chelsea, Roman Abranowicz mocno przykręcił kurek z pieniędzmi. Londyńczycy zdołali wprawdzie pozyskać z Bayernu Claudio Pizzaro, ale nie wydali przy tym choćby centa (Peruwiańczykowi wygasł kontrakt z klubem). Bardziej o ewentualnych przeprowadzkach na Stamford Bridge mówi się o odejściu rychłych emigracjach z drużyny "Niebieskich". Bliski powrotu do Milanu jest ponoć Andryi Shevchenko. Ukraiński snajper kompletnie nie sprawdził się w zespole Mourinho, a prezydent "Rossonerich", Silvio Berlusconi chętnie widziałby "Shevę" ponownie na stadionie im. Giuseppe Meazzy. Z Chelsea pożegnać się może także obrońca Khalid Boulahrouz, którym zainteresowane są m.in. Sevilla i Bayern.

W Italii jeszcze ostrożnie

Na Półwyspie Apenińskim żonglerka piłkarzami zdaje się wkraczać dopiero w początkową fazę. Głównym aktorem transferowej telenoweli jest na razie Fabio Quagliarella- Włoch, który w Europie zasłynął dzięki dwóm golom strzelonym Litwinom w eliminacjach EURO 2008 i trzynastu trafieniom w minionych rozgrywkach Serie A. Współwłaścicielami 24-letniego napastnika były Udinese Calcio i Sampdoria Genua, lecz kartę piłkarza wykupiło niedawno Udinese. Dziś Quagliarella jest obiektem życzeń największych klubów kontynentu, z Manchesterem United, Juventusem Turyn i AS Romą na czele.
Pierwszych wzmocnień dokonał już mistrz Włoch, Inter Mediolan. Ekipę Roberto Manciniego zasilił występujący dotychczas w barwach Cagliari David Suazo. Roszczenia co do 28-letniego napastnika zgłaszał też inny klub z San Siro, AC Milan, lecz ostatecznie zawodnik z Hondurasu wylądował w drużynie "Neazurrich". Jak co roku pojawiają się pogłoski na temat przyszłości asa zwycięzców Ligi Mistrzów - Kaki. Brazylijczykiem "tradycyjnie" zainteresowany jest Real Madryt. Prezes "Królewskich", Roman Calderon jest gotów wyłożyć za pomocnika Milanu nawet 80 milionów euro i Emersona, choć trudno ocenić, czy wiadomości te mają tylko charakter medialnej plotki.

Wielki powrót Juve

W wielkim stylu do Serie A powraca Juventus Turyn. Działacze "Starej Damy" mierzą w scudetto już w przyszłym sezonie, czemu pomóc ma rewolucja w składzie i zakup kilku wartościowych graczy. Za nieco ponad 11 milionów euro na Stadio del Alpi przeniósł się już Vincenzo Iaquinta, a kontrakt do 2011 roku przedłużył najlepszy strzelec zespołu, David Trezeguet. Ponadto, Juve wciąż nie rezygnuje z planów pozyskania Quagliarelli, choć patrząc na obecny zasób napastników, dla drużyny beniaminka nie jest ono niezbędne. W prasie roi się natomiast od spekulacji dotyczących innych transferów 27-krotnych mistrzów Italii. Wzmocniona ma zostać przede wszystkim linia obronna zespołu. Na celowniku Juventusu znajdują się choćby Gabriel Milito, Andrea Barzagli czy Luisao, za którego zaoferowano Benfice Lizbona 12 milionów euro. Drugą linię ekipy prowadzonej od niedawna przez Claudio Ranieriego za 13 milionów euro uzupełnił jeszcze pomocnik reprezentacji Portugalii, Tiago, który przez ostatnie lata występował we francuskim Olympique Lyon. A to nie koniec transferowych starań turyńczyków, których już w najbliższym czasie czekać może kadrowa rewolucja.

Snajperscy magnaci

Dopiero czwarte miejsce w Bundeslidze pobudziło do działania włodarzy Bayernu Monachium. O ile Bayern od dawna cechował nadmiar bogactwa na pozycjach napastników, o tyle w tym roku klub urośnie do miana snajperskiego magnata. Mając już w swoich szeregach Roya Makaaya, Roque Santa Cruza czy Lukasa Podolskiego, Bawarczycy zdążyli do dziś pozyskać Lucę Toniego (za 13 milionów euro) i Jana Schlaudraffa, a w najbliższy piątek kontrakt z zespołem Felixa Magatha podpisać ma Miroslav Klose. Jeśli do worka nowych twarzy na Alianz Arena dorzucić zakupionego za 25 milionów euro z Olympique Marsylia Franka Ribery'ego, świeżo upieczonego wicemistrza Niemiec z Schalke 04 Gelsenkirchen Hamila Altintopa, argentyńskiego dryblera Jose Ernesto Sosę czy występującego dotychczas w barwach Borussi Mönchengladbach Marcella Jansena, to należy przyznać, iż prezydent Franz Beckenbauer stworzył armię gotową do walki o najwyższe cele zarówno na arenie krajowej, jak i europejskiej.

Nie sposób oczywiście choćby wspomnieć tu wszystkie warte odnotowania transfery i spekulacje, jakie od kilku tygodni rządzą piłkarską Europą. Pewnym jest, że transferowa karuzela na Starym Kontynencie dopiero nabiera prawdziwego rozpędu, a kibice, zamiast zmaganiami na ligowych boiskach, emocjonować się mogą żonglowaniem zawodnikami przez najsilniejsze kluby. I choć wątpliwym jest, by tego lata ustanowiony został jakikolwiek rekord zakupu, to działacze do reszty pochłonięci są wzmacnianiem swoich drużyn przed nowym, już dziś jakże ciekawie zapowiadającym się sezonem.

Znaczna część informacji i wypowiedzi pochodzi ze strony www.transfery.info

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto