Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trawniki, dmuchawce i psie kupy

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
kwiat dmuchawca
kwiat dmuchawca wikipedia
Dzieje się, oj, dzieje w naszym pięknym kraju. A że ogólnie rzecz biorąc - nie jest to dziejstwo radosne, to już chyba wina długiej zimy, braku słońca, zielonych trawników i złocistych kwiatów dmuchawca. A może nawet tuskowego pecha?

Dmuchawiec, to ta wdzięczna roślina, której złocisty kwiat potrafi cieszyć oko i duszę gęstym dywanem nawet na miejskich trawnikach. O dziwo, jako pierwsze, radości na widok żółtego kwiecia doznają osobniki zimowo posmutniałe, które mają zwyczaj ze spuszczoną głową chadzać.

Inaczej rzecz się miewa z całorocznymi wesołkami, co z zadartym nosem krocząc, znienacka, nim zakwitnie dmuchawiec, zaryją butem w zeszłoroczny trawnik, oraz fuj fuj - psie kupy.

Ostatnio zarył tak właśnie facet, który trzymając nos do góry z racji swej „poselskiej godności” rzucił wypowiedź, która nawet dla podzielających w skrytości jego ciągoty jest publicznie nie do przełknięcia.

Zabrzmiała ta obsceniczna wypowiedź jak, za przeproszeniem, pierdnięcie na audiencji u królowej i - obdarzona publicystycznym bytem, przewija się trzeci dzień w nieustającym dziennikarskim jazgocie; cytowana naprzemiennie z doniesieniami o kolejnych operacjach Kubicy, dziś - wobec doniesień o nagłej śmierci powszechnie szanowanego kościelnego dostojnika - zeszła nie tyle na psy, co na pasek u dołu ekranu. Żeby każdy, kto nie widział obleśnego uśmieszku idioty - nauczył się przynajmniej na pamięć, co mianowicie idiota powiedział do kamery.

Natychmiast po ujawnieniu swoich prywatnych poglądów przez POwskiego idiotę, skomentowała tę wypowiedź w wysokiej tonacji pisowska politruczka*, baba wyszczekana, której nawet zaprawiona w dyskusjach redaktor Olejnik nie dała rady. Politruczka Kempa - powszechnie znana też ze strzelania w tył głowy premierowi orzekła natychmiast: "Tak wygląda prawdziwy język PO".

Jak zwykle, pani Kempa pojechała po bandzie, bo taka jej, wysokiej komisarki politycznej natura.

Wypada więc w tym momencie przypomnieć, że takie uogólnienie kretyńskiej wypowiedzi z kuluarów sejmowych nijak się ma do "prawdziwego języka PiS", którym z trybuny sejmowej
błysnąłswego czasu partyjny kolega wysokiej komisarki Kempy, poseł (niestety) Górski.

"Jak powiedział mój partyjny kolega, poseł Stanisław Pięta, Obama to nadchodząca katastrofa. To koniec cywilizacji białego człowieka" - wygłosił w historycznym momencie ów orzeł intelektu.

Bezdenną głupotę posła Górskiego skomentował kolega partyjny Brudziński: "Jeżeli mówię, że była to wypowiedź absolutnie skandaliczna i nie mieszcząca się w ramach polityki mojej partii, to sprawa jest zamknięta; na pewno poseł Górski się z tej wypowiedzi wycofa i przeprosi".

Poseł (niestety) Górski - a jakże - przeprosił i wycofał się, wygłaszając kuriozalne oświadczenie, że jego wypowiedź "jest… polityczna, a nie rasistowska". Nic, tylko ręce załamać, bo już nie wiadomo co gorsze: głupota z cechami rasizmu, czy atak polityczny na prezydenta mocarstwa, któremu na dwóch łapach usiłujemy służyć, poszczekując radośnie i kręcąc młynka ogonem.

Porównując oba przypadki idiotów, których wypowiedzi z pewnością ni reprezentują ideologii żadnej z obu partii, a którzy dziwnym zrządzeniem losu zajmują miejsce w sejmie Rzeczpospolitej na równi z wybitną Kempą - można mieć tylko nadzieję, że wyborcy w przyszłości będą się staranniej przyglądać amatorom poselskiego immunitetu, apanaży i wygłaszania głupot przed kamerami.

Póki co jednak, poseł Górski dalej reprezentuje swych pisowskich wyborców, a co do Węgrzyna - opolska struktura PO złożyła wniosek o wydalenie z partii. Pożyjemy, zobaczymy.

Wypadałoby więc na zakończenie dodać, że politruczka Kempa, zamiast oceniać "prawdziwy język PO" powinna zatroszczyć się raczej o "prawdziwy język PiS", jakim przemówiły do niej
kieleckie koziki, rozeźlone na KC swojej partii.

Nie wszystko pani Kempie w Kielcach zakwitło wiosennym dmuchawcem i pani politruczka zadzierając nosa, wdepnęła chyba w grząskie…

*politruczka, rodzaj żeński od politruka. Politruk - skrótowa nazwa komisarza politycznego, czyli osobnika do pilnowania członków, aby stali na baczność krzyczeli „uraaaaa” unisono.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto