Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzy (wyjątkowo cztery) pytania do Bogdana Wenty

Piotr Górecki
Piotr Górecki
Piotr Górecki z Bogdanem Wentą
Piotr Górecki z Bogdanem Wentą Piotr Górecki
Dzisiejszym gościem, w ramach cyklu wywiadów "Trzy pytania do...", jest szkoleniowiec reprezentacji Polski w piłce ręcznej, a także trener zespołu mistrza kraju Vive Targi Kielce - Bogdan Wenta.

Piotr Górecki: Jak wspomina Pan lata 80., kiedy trafił Pan do puławskiej hali MOSiR jako zawodnik reprezentacji Polski?
Bogdan Wenta: Wie Pan to były inne czasy. Pamiętam tę halę gdy byłem tu po raz pierwszy w kadrze juniorów. Wówczas rozgrywany był tutaj tzw. turniej „Drużba". Był to na tamte czasy ogromny obiekt.

Przed tegorocznym spotkaniem [Azoty Puławy podejmowały u siebie Vive Targi Kielce 12 września] na rozgrzewce usłyszałem komentarz od zawodników, że powinno się troszkę zastanowić nad kolorami, ponieważ hala jest dosyć mała. Dzisiaj słońce świeciło, a kolory w świetle były dosyć ponure: zieleń, ściany jakieś blado-niebieskie. Mało życia jest w tym. Dobrze rzeczywiście widać pole karne, pole 9 metrów, fajnie, ale myślę, że te kolory powinny być troszeczkę jaśniejsze.

To nie jest tylko moje odczucie, to samo przekazali mi zawodnicy. My gramy na innych obiektach, gdzie jest troszeczkę jaśniej. Może to jest dobre dla zawodników, którzy tu na co dzień trenują i grają, ale przyjezdnym sprawia to troszeczkę wizualnego problemu, a szczególnie bramkarzom, którzy komentowali, że w początkowej fazie meczu mieli uczucie, że jest tu bardzo ciemno.

Obiekt w Puławach jest mi znany od wielu lat, pamiętam hotel obok MOSiR-u. To jest daleka przeszłość, która sięga początków zabawy z piłką ręczną w kadrze juniorów. Później byłem tutaj oczywiście z pierwszą kadrą, ale to były inne czasy. Dzisiaj piłka ręczna bardzo się zmieniła i ma całkiem inne oblicze. Trzeba oddać szacunek tym chłopakom co grają i w lidze, i w kadrze. Wspomnieniami można i trzeba żyć. Ludzie pamiętają o nich, to bardzo fajnie, ale oblicze tej dyscypliny na świecie jest już zupełnie inne, w Polsce również.

Oliver Flemming Jensen (Wisła Płock), Lars Moller Madsen, Henrik Knudsen, czy Mariusz Jurasik to naprawdę spore wzmocnienie dla polskiej ligi. Jak Pan myśli czy dzięki tym osobom poziom naszej ekstraklasy będzie stale wzrastać?
- Wie Pan, jest oczywiście kwestia pewnego zagrożenia, ale o tym na razie nikt nie chce mówić. Mówimy o tych znanych twarzach, oczywiście cieszymy się, ja też, że mam w swoich szeregach takich zawodników.

Tutaj Płock poszedł oczywiście w innym kierunku, dużo więcej obcokrajowców, a mało miejsca dla zawodników polskich. Z drugiej strony patrząc realnie jako trener kadry, my nie mamy jeszcze takiej atrakcyjnej ligi jak niemiecka czy hiszpańska, a tam grają najlepsi obcokrajowcy. To jest po pierwsze.

Natomiast jest jeszcze jeden faktor. Dwa, może trzy zespoły, w tym Zagłębie Lubin ma jakieś możliwości włączenia się do walki o mistrzostwo kraju. Nie zapominajmy o innych zespołach takich jak Azoty Puławy, gdzie Pan Witaszek musi dużo kombinować, żeby ten zespół tworzyć, żeby ściągnąć ludzi itd. Oddać trzeba mu za to chwałę. Ale nie możemy zapominać właśnie o tych innych zespołach. Bo co to za liga jeżeli mistrzostwo będzie się odbywało między dwoma, a może trzema zespołami, a reszta będzie tylko dostarczycielem punktów.

Czyli tutaj trzeba pomyśleć o całej lidze nie tylko o tych, którzy powiedzmy są teraz silni, ale o to chodzi, żeby również Puławy były mocne i wszystkie zespoły były jak najsilniejsze. Wtedy będziemy mieli na pewno jeszcze większe hale, wtedy będziemy mieli więcej ludzi i wtedy te mecze będą jeszcze twardsze, mocniejsze i ciekawsze.
Chciałbym teraz zapytać Pana o kadrę. Trafiliśmy do ciężkiej grupy razem z Niemcami, Szwedami i Słoweńcami. Ciężko będzie na tych mistrzostwach.
- Nigdy w życiu nie jest łatwo. Ponadto na razie jest wrzesień i myślę, że jest jeszcze sporo czasu. W styczniu zaczynamy, ale już w październiku mamy turniej w Polsce. Na pewno jakąś taktykę będziemy próbować. Czy to będą Ci sami ludzie? Aktualnie są tylko obserwacje. To jest początek sezonu i w Polsce i zagranicą.

Analizujemy wszystkie występy naszych zawodników, patrzymy na ich zdrowie. Na pewno zmartwiła nas nieprzyjemna wiadomość o Grześku Tkaczyku, który deklarował powrót do kadry, a w tej chwili w ogóle stoi na rozdrożu swojej kariery. Ponadto obserwujemy zawodników grających poza krajem, między innymi patrzymy jak prezentuje się Damian Wleklak po przejściu do Bundesligi, a także patrzymy jak radzi sobie po kontuzji Bartek Jaszka. To jest bardzo dużo tematów, dużo informacji, które w tej chwili już zbieramy o stanie naszych zawodników. A na co dzień w kraju jest mi teraz o wiele łatwiej, bo mogę na żywo obserwować zawodników, plus oczywiście jestem w stałym kontakcie z Danielem Waszkiewiczem.

Czego wypada Panu życzyć?
- Tutaj trzeba mieć dużo cierpliwości, dużo szacunku do przeciwników, do siebie i po prostu pracować. Myślę, że życie nie jest łatwe dla nikogo, ale trzeba wyzwaniom sprostać i po prostu pracować. Często ludzie się pytają, jak to się robi, że się udało itd. Zwróćcie uwagę, że na mistrzostwach świata przypadek decyduje, że gra się o medal. Robi się potem z tego jakieś historie 15 sekund (jedna Wenta), kiedy wtedy oczywiście coś ustalasz.

Natomiast patrząc z boku później, na spokojnie, już po kilku miesiącach na tę samą sytuację dobrze widać, że to był jakiś sportowy przypadek, że przeciwnik popełnił błąd, który nam się udało wykorzystać. A przecież mogło być odwrotnie. Dzięki temu wygraliśmy i z tego potem można budować historię. Zbyt dużo w życiu już przegrałem, abym nie doceniał tego co się udaje wygrywać, bo przecież gra się tak jak przeciwnik pozwala i trzeba szanować każdego przeciwnika jakiego się ma.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto