MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Turcja. Egzotyka bez szminki

Mariola Wiktor
Mariola Wiktor
Sabanci Central Mosque w Adanie
Sabanci Central Mosque w Adanie
W wakacje lubimy jeździć nad Turecka Riwierę. Jednak ta prawdziwa, nieskomercjalizowana egzotyka, bez folderowych kolorów to leżąca zaledwie 85 km na wschód od Alanyi - Adana i jej okolice Cukurova. Im dalej na wschód tym ciekawiej.

Dochodzi 21. Samolot ląduje w Adanie. Zakładam żakiet i prawie natychmiast go zrzucam. Bucha gorącem i wilgocią. Płyta lotniska jakby podgrzewana. Dziób samolotu niemal dotyka dorodnych palm. Miedzy nimi krzaki pomarańczy. W powietrzu czuć sól. Do oszklonego budynku hali odpraw jakieś 100 metrów. Jestem mokra. Termometr pokazuje 37 stopni Celsjusza.

Adana, licząca 1.800.000 mieszkańców to czwarte co do wielkości miasto Turcji. Po Istambule, Ankarze i Izmirze. Ta położona w południowo-wschodniej części kraju, tuż przy granicy z Syrią aglomeracja (z pobliskich gór Taurus przy dobrej pogodzie widać wybrzeża Libanu i Izraela) uchodzi za najgorętsze miasto w Turcji. Latem temperatury dochodzą tu nawet do 42-45 stopni. Gdy dodać do tego wilgotność powietrza, nawet przy niższych temperaturach wydaje się, że jest o kilka stopni cieplej. Parowanie to wpływ dwóch wielkich rzek - Seyhan i Ceyhan, nad którymi leży Adana (stad zaledwie kilkanaście kilometrów nad Morze Śródziemne) oraz kilku sztucznych jezior, o krystalicznie czystych wodach, na których zakłada się farmy rybne. Zbiorniki powstały w 1957 roku, gdy na Seyhanie wybudowano tamę.

Ulga! Samochód, którym jedziemy do hotelu ma klimatyzację. Adana zdumiewa rozmachem i nowoczesnością. Szerokie aleje, bujna śródziemnomorska roślinność, eleganckie witryny sklepów, kolorowe bilbordy, kobiety w strojach europejskich (tylko starsze w chustach), świeżo wybudowane bloki mieszkalne. Na dachach las kontenerów z wodą oraz kolektory słoneczne.
- Niestety wiele z tych apartamentów jest pustych – tłumaczy Ahmet, nasz anglojęzyczny kierowca - Chociaż jedzenie jest tutaj najtańsze w całej Turcji, bo region ma świetnie rozwinięte rolnictwo i nie trzeba się martwić o ogrzewanie ani o cieple ubrania oraz jest silnie uprzemysłowiony, wiele rodzin, które chciałby się tutaj osiedlić po prostu nie stać na wykup apartamentów. Chodziło o to, by skierować do Adany część migracji ludzi z małych wiosek i miasteczek Turcji południowo-wschodniej, pustynnej, nawiedzanej licznymi trzęsieniami ziemi i odciążyć i tak już ponad miarę przeludniony Istambuł czy Ankarę. Miało tutaj powstać prawdziwe El Dorado. Niestety problem polega na tym, ze w Adanie nie wykształciła się jeszcze średnia klasa pracująca. Tutaj mieszkają albo bardzo bogaci albo bardzo biedni. Ci ostatni żyją często za mniej niż 100 dolarów na miesiąc.

Jakby na potwierdzenie tych słów z jednej strony luksusowy hotel Hilton i bilbord reklamujący International Altin Koza Film Festiwal („koza” to po turecku bawełniany kokon, region zaś słynie z upraw bawełny). Jesteśmy gośćmi festiwalu. Po drugiej stronie bulwaru dla odmiany dzielnica slumsów. Byle jak sklecone z dykty, liści bananowców, kamieni, poutykane szmatami, rozwalające się domy tych, którzy o zasiedleniu setek nowoczesnych bloków mieszkalnych Adany mogą tylko pomarzyć.

Ani w dzielnicy bogaczy ani w gettach nędzarzy próżno szukać śladów niemal 3000-letniej historii Adany. Według greckiej mitologii miasto założył syn Uranusa Adanus. Zgodnie zaś z hetyckimi wierzeniami Adad, bóg burz, który zamieszkiwał w okolicznych lasach tak bardzo upodobał sobie ten teren, ze nawodnił ziemie deszczami. Strategicznie ważnie położone miasto z żyznymi glebami, o którym wspomina Gilgamesz oraz Iliada Homera od czasów antycznych stanowiło łakomy kąsek dla wielu władców i narodów. Adaną oraz jej regionem zwanym Cylicją, a dziś Cukurovą zawładnęło najpierw imperium rzymskie, potem bizantyjskie. Ziemie te najeżdżali Seldżucy, władcy Egiptu, Krzyżowcy , śródziemnomorscy piraci a na początku XX wieku Ormianie, Francuzi i Brytyjczycy.

Sporo antycznych ruin znaleźć dziś można w niedalekim miasteczku Tars, miejscu urodzin świętego Pawła, a wcześniej potajemnych schadzek Kleopatry i Marka Antoniusza. O ważności miejsca świadczy fakt, iż jednym z gubernatorów Tarsu był sam Cyceron a i Juliusz Cezar także odwiedzał te ziemie. Przez Adanę i okolice przebiegał jedwabny szlak do Chin.

W odległej zaledwie 15 km od miasta Kurtukulagi Village doskonale zachował się dawny karawanseraj. Nie jest on może jednym z najmłodszych, bo wybudowano go dopiero w XVII wieku ale jest jednym z najbardziej okazałych. Służył kupcom, zatrzymującym się tutaj na noc. Dziś w karawanseraju można podziwiać cierpliwość i kunszt tureckich tkaczek, które na starych krosnach tak samo jak ich matki i babki tkają przepiękne dywany, chodniki, torby. To także jeden z symboli Adany i okolic. W Kurtululagi uwagę przyciąga nietypowy minaret miejscowego meczetu. W przeciwieństwie do smukłych, strzelistych, ten jest krótki i masywny. Coś jakby krzyżówka architektury islamskiej z romańską

Jeśli ktoś chciałby wybrać się szlakiem karawan, polecam wygodniejszy sposób. Z Adany można dojechać pociągiem aż do Bagdadu. To taki adeński Orient Express. Z jego okien widać malownicze ruiny zamków (niektóre w całkiem niezłej kondycji) wybudowane na skałach w X wieku przez krzyżowców. W okolicach Yilankale jest ich około 40. Stoją w odległości do 10 do 15 km. Ich mieszkańcy porozumiewali się za pomocą luster. Byli wiec bardziej pomysłowi, niż nasi rodzimi, którzy chronili się na czas wojen do zamczysk na Szlaku Orlich Gniazd w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej i ostrzegali nawzajem za pomocą ognisk.

Chociaż to nie w Adanie, ale w jej okolicach turysta znajdzie więcej śladów burzliwej przeszłości tych ziem, to jednak najstarszy na świecie wciąż używany most znajduje się w samym sercu miasta na rzece Seyhan. Wybudował go cesarz Hadrian w 125 r. n.e i miał początkowo konstrukcję drewnianą. W IV w.n.e Justynian Wielki wybudował w jego miejsce most kamienny, który stoi do dziś. Z tym ze zamiast 21 łuków, zachowało się 14. Most szczęśliwie „przerobiono” na deptak zamykając ruch uliczny. Służy jako miejsce handlu, ale także miejsce działań artystycznych. Na rozpoczęciu festiwalu filmowego i jego zakończeniu na mieniącym się kolorami tęczy moście odbywały się koncerty i pokazy fajerwerków.

Nic to jednak w porównaniu z najbardziej spektakularna

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto