- Jest to już czwarty obóz wędrowny przez nas organizowany, tym razem nazwa zadania brzmi: "Obóz wędrowny w Pieniny 2017" - mówi kierownik Warsztatów Terapii Zajęciowej i tego obozu Robert Rogala. – Został on zorganizowany dzięki wsparciu finansowemu udzielonemu przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, Starostwo Powiatowe w Ostrowcu Świętokrzyskim oraz środkom własnym Stowarzyszenia "SZANSA".
Oferta skierowana do 14 osób niepełnosprawnych i czterech osób kadry zrealizowana została w 100 procentach, oczywiście dzięki dobremu planowaniu dostosowanym do niepełnosprawności uczestników oraz dzięki sprzyjającej pogodzie.
- Zaraz po przyjeździe, 26 czerwca, zjedliśmy obiad i ruszyliśmy zwiedzać Krościenko, a drugiego dnia wyruszyliśmy tratwą na Spływ Dunajcem, po którym ruszyliśmy na wędrówkę pieszą do Wąwozu Homole. Tu na szlaku spotkaliśmy pienińskiego zbójnika, z którym każdy chętnie robił sobie pamiątkowe zdjęcia – powiedział Remigiusz Woźniak, wiceprezes Stowarzyszenia "SZANSA" oraz jeden z opiekunów na tym obozie.
Kolejny dzień to wspinaczka ze Sromowców Niżnych na najwyższy szczyt w Pieninach po stronie polskiej, czyli na Okrąglicę (982 m n.p.m.) oraz zejście do tej samej miejscowości.
- Sztuka wejścia i zejścia nie należała do najłatwiejszych, było ciężko - przyznaje Anna Masłoń, uczestniczka obozu i dodaje od razu: - Ale dałam radę!
W czwartek uczestnicy obozu pojechali do Niedzicy, by zwiedzić zamek i poznać historię tego miejsca, jego właścicieli oraz legendy, krążące o tym miejscu i regionie.
- Natomiast piątek był kolejną próbą charakterów: wejście na Sokolicę dla "twardzieli" - na ten szczyt z Krościenka ruszyła 11 - osobowa grupa. Przy zejściu ze szczytu "palce wychodziły butami", ale wszyscy do celu dotarli szczęśliwe i po przeprawieniu się tratwą przez Dunajec spotkali się z pozostałą grupą w Szczawnicy – powiedział Tomasz Przybysławski, opiekun uczestników obozu.
- Pozostała część grupy w tym czasie nie próżnowała, chętni wyjechali na Palenicę wyciągiem krzesełkowym, gdzie wrażenie i krajobrazy były niezapomniane - wspomina Tomasz Mroczek, uczestnik obozu. A w dodatku udało się nam na szczycie tej góry zobaczyć również wypas owiec. Po spotkaniu się dwóch grup w Szczawnicy wzdłuż Dunajca udaliśmy się do naszej bazy noclegowej w Grywałdzie, gdzie czekały już na nas pierogi z truskawkami zrobione przez naszą gospodynię, panią Anię.
- Oprócz wielu atrakcji turystycznych, mogliśmy poznać kuchnię regionalną, bo nocowaliśmy w gospodarstwie agroturystycznym, gdzie właściciele okazali się bardzo miłymi ludźmi i dogadzali nam, jak tylko mogli - dodaje inny uczestnik obozu, Norbert Walesic.- Obóz zakończyliśmy 1 lipca, docierając cali i zdrowi do Ostrowca, gdzie czekali na nas już dumni rodzice i opiekunowie.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?