Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tusk: 400 mld zł dla Polski z UE. Kaczyński: Premier zabrał nam 100 mld

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Premier Donald Tusk w październikowym tzw. drugim expose zapowiedział m.in. możliwość uzyskania przez Polskę ze środków unijnych 300 mld zł, na cele inwestycyjne w najbliższych ośmiu latach. W piątek w Sejmie mówił o jeszcze większej sumie! Jak odpowiedział mu Jarosław Kaczyński?

Wczoraj, w sejmowym wystąpieniu na temat polityki europejskiej premier mówił, że przyszło nam pracować i działać w momencie przełomowym, w takim - jak to określił - momencie epickim, w którym nikt jeszcze nie wie, jaki będzie efekt wielkiej zmiany, ale wszyscy czujemy, że "ta zmiana jest nieunikniona i będzie dotyczyć ratyfikacji unijnego paktu fiskalnego". Przypomniał jednocześnie, że Polska może uzyskać z budżetu Unii Europejskiej na lata 2014-2020 nawet 400 miliardów złotych.

Chodzi nie tylko o 300 mld zł, o które staramy się od jakiegoś czasu, ale też o "te możliwe środki, o jakie Polska stara się, w ramach projektu wieloletnich ram finansowych". Dodatkowe środki w kwocie 100 mld zł dotyczą polityki rolnej.

Jak zaznaczył, nie chodzi o fascynację pieniędzmi, lecz o racjonalne wyobrażenie tego, co znaczy dla Polski i Europy mądre, właściwe i celowe wykorzystanie wspólnotowych środków. Mądre - oznacza prowzrostowe, prorozwojowe, które ma zniwelować i unieważnić w najbliższej przyszłości historyczne i cywilizacyjne różnice występujące w UE - powiedział premier.

Szef rządu zaznaczył, że "wieloletnie ramy finansowe" (UE), mają szczególne, wprost niezwykłe znaczenie dla Polski. Bo jesteśmy tym państwem, które "w największym stopniu i najskuteczniej korzysta z pieniędzy", pochodzących z budżetu wspólnotowego, który kończy się w 2013 roku - informuje serwis dziennik.pl.

Podkreślił, że do Polski, w ramach dwóch unijnych perspektyw finansowych, trafi dwa razy więcej pieniędzy, niż trafiło do powojennej Europy, w ramach planu Marshalla. To pokazuje i uświadamia, o jak wielkiej szansie mówimy - zaakcentował szef rządu.

Premier Tusk przekonywał posłów, że jeśli uda się osiągnąć sukces w ramach negocjacji nad kolejną unijną perspektywą finansową, to w połączeniu z mijającą kadencją, będziemy mieli do czynienia z "dwoma wielkimi skokami cywilizacyjnymi". Tu odwołał się do wielkiego i uzasadnionego rozżalenia Polaków, że Polska po II wojnie światowej nie była objęta, jak reszta Europy, planem Marshalla.
Szef rządu podkreślił również, iż polskie cele negocjacyjne z UE są zbieżne z bezdyskusyjnym celem europejskim, który wiąże się z możliwie dużym budżetem unijnym, bez wymaganych przesadnych cięć i redukcji wydatków. Taki wysoki budżet - mówił premier Tusk - będzie jednym z głównych narzędzi służących potrzebom wychodzenia Europy z kryzysu.

Premier Tusk dodał, że na najbliższym posiedzeniu rządu, zostanie przedłożony do akceptacji ministrów pakt fiskalny, który następnie będzie przekazany parlamentowi do wymaganej ratyfikacji. W ramach zabezpieczania ewentualnego weta w sprawie budżetu UE na lata 2014-2020, byłoby wskazane mieć po swojej stronie Niemcy, jako największego płatnika netto w UE - przyznał szef rządu.

W tzw. planie B (awaryjnym), w przypadku weta któregoś z państw, z braku porozumienia na temat budżetu unijnego na lata 2014-2020, konieczny będzie sojusz z udziałem "wielkich płatników netto", dla uczynienia potencjalnego prowizorium, możliwy do użycia także przez Polskę. Pracujemy - mówił premier - nad taką "większością kwalifikowaną" po to, aby "nie być zaskoczonym wiosną" - ujawnił premier Tusk.

Kluczowe jest to, aby Europa słyszała wyraźnie polski głos, i nie dlatego, że mamy - jak to ujął premier - swój "egoistyczny punkt widzenia", lecz z tego względu, że mamy teraz unikatowy moment w historii naszej obecności w UE. Wszystkie instytucje europejskie są akurat naszymi sojusznikami w debacie na rzecz dużego budżetu z mocną polityką spójności - powiedział Donald Tusk.

W tym kontekście, wokół projektu: 300 miliardów złotych plus 100 i strategia utrzymania Polski w centrum Europy, szef rządu wezwał wszystkie siły parlamentarne do wspólnego ponadpartyjnego porozumienia. Podkreślił, że chce namówić wszystkich na sali sejmowej i wszystkich w Polsce, aby skupili swoją energię, jak to ujął, na "rzecz wielkiego skoku cywilizacyjnego", który bezdyskusyjnie wymaga porozumienia. W konflikcie nie uzyskamy takiej szansy - podkreślił premier z trybuny sejmowej. Premier Donald Tusk ocenił, że najbardziej niebezpieczną dla Polski strategią jest ustawienie naszego kraju w Europie, jako tego kraju, który ma "gorący konflikt z Rosją i zimny konflikt z Niemcami". Premier zarzucił PiS, że jest wyrazicielem takiego właśnie czarnego scenariusza. Będziemy skutecznie, akcentował premier, ograniczali wpływ tego myślenia, które obstawia w grze o wielką stawkę - "konflikt, a nie porozumienie". I powtórzył, że będziemy ograniczali takie ustawianie Polski, żeby na wschodzie był gorący konflikt z Rosją, a na zachodzie zimny z Niemcami.

Jak wyjaśnił, z Rosją gorący konflikt, "bo zamach". A z Niemcami konflikt, bo Niemcy, z Francją trudna relacja, "bo socjalista jest prezydentem". O Stanach Zjednoczonych nie wspomnę, bo "przypomina mi się wystąpienie jednego z posłów PiS na temat prezydenta Obamy" - wyliczał i przypominał premier. Czy taka gra, oparta na czarnym scenariuszu, będzie na pewno dobrym pomysłem na budowanie potrzebnej większości, w zdobywaniu środków finansowych? - pytał retorycznie. Odpowiedział, że jest przekonany, że to dla Polski najbardziej niebezpieczna strategia.

Szef rządu wyjaśnił i zapewnił, że w ramach wspomnianego rządowego plan B na okoliczność prowizorium budżetowego UE na lata 2014-2020, które miałoby - według sugestii PiS - być efektem ewentualnego polskiego weta, lub któregoś z krajów wspólnoty, nie jest i nie może być brane pod uwagę. W ocenie premiera, przyjęcie korzystnego dla Polski i Europy kształtu budżetu, albo prowizorium, bez Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji - nie jest możliwe.

Prezes PiS, Jarosław Kaczyński, który nie był obecny w tym czasie na sali obrad Sejmu, w trzy godziny później oświadczył dziennikarzom, że premier Tusk zabrał nam 100 mld złotych. Bo licząc dodatek 200 miliardów z Unii Europejskiej dla polskiego rolnictwa, należy dodać do 300 zapowiadanych wcześniej, a to stanowi razem 500 mld. Dał jasno do zrozumienia, że odnośnie do wspólnego ponadpartyjnego porozumienia, w sprawach unijnego budżetu dla Polski, nie będzie.

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto