Wczorajsze wotum zaufania okazane rządowi przez Sejm to zwycięstwo koalicji, a przede wszystkim premiera Donalda Tuska. Udało się utrzeć nosa PiS-owi, który radośnie czekał ze swoim technicznym premierem. Wprawdzie w dyskusji po wystąpieniu premiera, opozycja naśmiewała się, krytykowała i kpiła z pomysłów inwestycyjnych, zgłoszonych na kolejne lata dla Polski i zarzucała brak środków na wszystkie wymienione cele, jednak chwilami była skłonna zgodzić się z wizją rozwoju państwa.
Tylko inwestycje w pięciu głównych kierunkach: w energetykę, gaz z łupków, drogownictwo, kolej i program Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) "Inwestycje Polski" -
pochłoną łącznie 228 mld zł. Wszystkie wydatki inwestycyjne w okresie najbliższych siedmiu lat, czyli do 2020 roku, mają wynieść około 700 mld zł.
Ta ostatnia liczba 700 mld złotych tak szokowała krytyków, że byli uprzejmi zakpić, iż to pomysł żywcem wzięty z projektów chińskich, tyle że Chiny mają wielkie pieniądze, a my mamy wielkie długi. Zapomnieli krytycy w jakim czasie jest dzisiejsza Polska - to już nie socjalizm a kapitalizm, więc inwestycje nie należą wyłącznie do budżetu państwa, lecz głównie do inwestorów prywatnych.
Energetyka - według exposé szefa rządu - ma mieć 60 mld zł na inwestycje do 2020 roku. Kolej otrzyma w okresie dwóch lat (2013-2015) 30 mld złotych.
Na szczególną uwagę zasługują dwa akcenty premiera: zapewnienie wzrostu gospodarczego kraju i powstrzymanie wzrostu bezrobocia. Ten pierwszy pomysł o wzroście gospodarczym ma być realizowany w oparciu o zwiększenie wydatków - co jest oczywiste - na inwestycje publiczne. Zresztą wydatki takie były jednym z głównych motorów wzrostu w minionych latach. A w 2011 roku osiągnęły one rekordowy poziom 5,8 proc. PKB - najwyższy w Unii Europejskiej. Bardzo pomocne były środki unijne, a wysokim wydatkom sprzyjał też program Euro 2012. Teraz jednak rząd musi oszczędzać, a tym samym ciąć wydatki inwestycyjne - czytamy w serwisie wyborcza.pl.
Zapowiedziany wielki rozmach inwestycyjny na 7 najbliższych lat, ma być realizowany i finansowany przez spółki państwowe i firmy, w których państwo ma swoje udziały. Dla tych celów uruchomiona ma zostać ogromna spółka (prawdopodobnie z udziałem Skarbu Państwa), a jej majątek będzie zabezpieczeniem kredytów finansujących państwowe programy. Premier obiecał, że w ten sposób do 2015 roku uda się wygospodarować 40 mld zł, a do 2020 roku - 90 mld złotych. Znaczna część z tego, bo 60 mld zł, zostanie przeznaczona na inwestycje energetyczne, poszukiwanie oraz wydobycie gazu łupkowego.
Jeżeli ruszą inwestycje, zacznie rosnąć zatrudnienie i spadać bezrobocie. I to ma być spełnieniem jednego z dwóch głównych zadań programu rozwojowego Polski. Reszta priorytetów powinna się ściśle zazębiać z programem rozwojowym i inwestycyjnym.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?