Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tusk w maju wyjedzie do Brukseli, a Bieńkowska zostanie premierem?

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Foto CC, Author: Piotr Drabik from Poland
Po tegorocznych majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, miałaby nastąpić zmiana na stanowisku szefa polskiego rządu. Premierem zostanie Elżbieta Bieńkowska, a szefem PO może zostać Ewa Kopacz, lub Paweł Graś.

Premier Donald Tusk wielokrotnie zaprzeczał jakoby miał na uwadze karierę w Komisji Europejskiej. Pytany przez dziennikarzy w tej sprawie, zapewnił, że ma co robić w Polsce i do 2015 roku zamierza zajmować się sprawami krajowymi. Ta decyzja jest definitywna – mówił kilka tygodni temu. W szerszym komentarzu, zastrzegł jednak, z uśmiechem: chociaż podobno "nigdy nie mówi się nigdy".

Zdaniem Polskiego Radia, które powołuje się na informację tygodnika "Wprost", po majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, miałaby nastąpić zmiana na stanowisku szefa polskiego rządu. Premierem zostanie Elżbieta Bieńkowska, a szefem Platformy Obywatelskiej może zostać Ewa Kopacz, lub Paweł Graś. Tygodnik prezentuje taką wersję politycznych wydarzeń, powołując się na anonimowego "ważnego polityka PO".

Temat zmian w rządzie i dywagacje w tej sprawie odżyły, po wywiadzie europosła PO Jacka Protasiewicza, udzielonym tygodnikowi "Wprost". Protasiewicz, wiceszef PE stwierdził, że za pół roku polski premier Donald Tusk, otrzyma propozycję objęcia funkcji przewodniczącego Komisji Europejskiej i będzie musiał podjąć trudną decyzję. Według Jacka Protasiewicza, frakcja chadecka "bardzo by sobie życzyła", aby Donald Tusk był przewodniczącym Komisji lub Rady Europejskiej.

- Jeśli mówi to Jacek, ostatnio bardzo bliski współpracownik Tuska, to musi być coś na rzeczy - podsumowuje rozmowę z gazetą, proszący o anonimowość polityk PO. Tłumaczy też, czemu Jacek Protasiewicz poruszył tak śmiało ten temat.

- Teorie są dwie. Pierwsza: to podbijanie stawki w walce o europejskie stanowiska. Chłopaki w Ujazdowskich (KPRM) się zorientowali, że popełnili błąd, zbyt szybko oznajmiając, że premier nie jest zainteresowany Brukselą, i teraz chcą z impetem wrócić do gry, aby powalczyć o inne stanowiska – spekuluje ważny polityk PO. Druga: to przygotowania do wyborów parlamentarnych w 2015 roku.

Jak mówi polityk bliżej nieokreślony, "z Donaldem obciążonym dwiema kadencjami rządów, kampania wyborcza będzie o wiele trudniejsza, niż z Donaldem - europejskim liderem. - Nasi wyborcy kochają Polaków na ważnych stanowiskach za granicą – przekonuje bliski współpracownik szefa rządu, o czym pisze "Wprost".

Rozmówca tygodnika, na uwagę, że premier Tusk powiedział już, że nie wybiera się do pracy w Brukseli – wyraził dyskretne zdziwieniem z ironicznym uśmiechem, po czym powiedział: Po pierwsze - ten, kto jest kandydatem, rzadko dostaje nominację, a po drugie, premier Tusk oficjalnie nie może mówić niczego innego, w sytuacji, kiedy eurowybory nie są jeszcze rozstrzygnięte – wyjaśnił.

Stanisław Cybruch

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto