Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tym: "Jak ma się szczęście, to ma się wszystko co jest potrzebne"

Redakcja
Pamiątkowe zdjęcie ze Stanisławem Tym.
Pamiątkowe zdjęcie ze Stanisławem Tym. Adam Sęczkowski
Sobotnim gościem łódzkiego Teatru Małego był Stanisław Tym. Tuż po dwugodzinnym wystąpieniu miałem okazję zamienić z artystą kilka słów. Aktor zaznaczył jednak, że jego odpowiedzi będą krótkie. Oto co powiedział dla Wiadomości24.pl.

Witam Pana serdecznie.
- Witam czytelników.

Który z filmów z Pana udziałem darzy Pan największym sentymentem?
- Nie mam takiego wybranego. Wszystkie filmy, w których było mi dane wystąpić i nad którymi pracowałem, mam w pamięci i jestem wdzięczny losowi, że miałem taką sposobność.

Jest Pan aktorem, satyrykiem, reżyserem, autorem wielu sztuk teatralnych, słuchowisk radiowych, scenariuszy do filmów, felietonistą. W której z tych ról czuje się Pan najlepiej i dlaczego?
- Kiedyś dostałem od mojej siostry jednotomową encyklopedię powszechną i tam jest, ku mojemu zdziwieniu, hasło: "Stanisław Tym". Po nazwisku i imieniu jest napisane: "komediopisarz". Od tamtego czasu jestem komediopisarzem i w tej roli czuję się najlepiej.

Jak się Panu wydaje, co takiego jest w filmach Stanisława Barei, że wciąż śmieszą widzów?
- Jestem współautorem tych filmów, więc strasznie ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Skoro śmieszą współczesnych widzów to muszą być nadal śmieszne. Nie jest to nic odkrywczego, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy.

W jakich okolicznościach wpadł Pan na pomysł dalszych losów Ryszarda Ochódzkiego w filmie pt. "Ryś"?
- Były to okoliczności przyrody [śmiech]. Poza tym jest taka moda, że jest np. "Rambo 11" więc czemu nie dalsze perypetie Ryszarda Ochódzkiego?

Wspomniany przeze mnie film był Pańskim debiutem reżyserskim. Czy możemy spodziewać się kolejnych filmów wyreżyserowanych przez Pana?
- Na dzień dzisiejszy trudno mi powiedzieć. Trzeba pamiętać, że nie wystarczy napisać scenariusza, ale trzeba się wystarać o pieniądze na film, na realizację [śmiech].

Czy nie myślał Pan o tym, żeby zagrać w innym filmie niż komedia? Nie uważa Pan, że został Pan niejako zaszufladkowany jako aktor tylko tego gatunku filmowego?
- Nie myślałem żeby zagrać w filmie innej konwencji niż komedia ponieważ ja nie umiem tego robić, a moje aktorstwo jest właściwie obecnością aktora na ekranie.

Ma Pan bardzo bogaty dorobek artystyczny i nie zwalnia Pan tempa. Może Pan coś naszym czytelnikom zdradzić odnośnie najbliższych planów?
- Najbliższe plany mam bardzo ambitne, ale szczegóły zostawię na razie dla siebie.

Pytanie na zakończenie. Czego można Panu życzyć?
- Tego, czego ja zawsze wszystkim życzę, a są to życzenia nader uczciwe. Proszę mi życzyć szczęścia. Jak ma się szczęście, to ma się wszystko co jest potrzebne.

Tego w takim razie Panu życzę dziękując za poświęcony czas na rozmowę.
- Dziękuję i pozdrawiam.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto