Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uczestnicy IV Kongresu Obywatelskiego rozmawiali o polskiej gospodarce

snaj
snaj
Hasło Kongresu w SGH.
Hasło Kongresu w SGH. Stefania Najsarek.
17 października 2009 roku w gmachu Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, z inicjatywy dr Jana Szomburga prezesa Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, odbył się IV Kongres Obywatelski. Celem debaty była ocena stanu stosunków społecznych i kondycji gospodarczej Polski w minionym dwudziestoleciu oraz wyznaczenie priorytetów zbiorowych, a także określenie na jakich wyborach cywilizacyjnych oprzeć dalszą modernizację i rozwój kraju.

17 października 2009 roku w gmachu Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, z inicjatywy dr Jana Szomburga prezesa Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, odbył się IV Kongres Obywatelski. Oprócz znamienitych gości, obecni byli przedstawiciele rządu. Do debaty plenarnej zaproszono m.in. b. prezydenta Lecha Wałęsę, prof. Janusza Czapińskiego UW, prof. Zdzisława Krasnodębskiego USW, dr Bogusława Grabowskiego prezesa Zarządu Skarbiec AMH oraz tegoroczną maturzystkę Martę Megger.

Celem debaty była ocena stanu stosunków społecznych i kondycji gospodarczej Polski w minionym dwudziestoleciu oraz wyznaczenie priorytetów zbiorowych, a także określenie na jakich wyborach cywilizacyjnych oprzeć dalszą modernizację i rozwój kraju.

Inicjujący debatę plenarną dr J. Szomburg wyraził opinię, że nas, jako naród stać na więcej.
Posiadamy duży potencjał zbiorowy, ale sukcesu zbiorowego nie odnosimy. Dzieje się tak, ponieważ jesteśmy skłóceni i nie potrafimy odnaleźć wspólnego celu, ponad podziałami. Nie możemy porozumieć się, na jakich podstawach budować tożsamość narodową.
Lech Wałęsa kontynuował myśl poprzednika dodając, że programy należy oprzeć na wartościach uniwersalnych, jednakże dopasowanych do potrzeb społecznych.

Zdaniem socjologa prof. J. Czapińskiego, poprawy współdziałania należy upatrywać w kapitale społecznym - głównym paliwie rozwoju. Chociaż pozytywnie ocenił dorobek ostatnich dwudziestu lat, zwłaszcza rozwój gospodarczy kraju, tempo wzrostu osób kształcących się, czy poprawę opieki medycznej wyrażającą się współczynnikiem wzrostu długowieczności - osiągnęliśmy to w drodze nieefektywnego inwestowania w kapitał ludzki.

- Teraz - powiedział - zachodzi pilna potrzeba przeorientowania się, zmianę reguł dotychczasowych. Należy inwestować w kapitał społeczny, bowiem on - mierzony poziomem PKB - decyduje o zamożności społeczeństwa i kraju. Jednak, aby przystąpić do budowy kapitału społecznego, niezbędne jest zaufanie i aktywność organizacyjna. - W osiągnięciu takiego stanu - stwierdził - przeszkadza nam fakt, że wciąż pozostajemy społeczeństwem chłopskim z sarmacką mentalnością (sic!).

Brak kapitału społecznego utrudnia odniesienie sukcesu zbiorowego. Jak uważa prof. Z. Krasnodębski, brakuje nam zbiorowej motywacji. - Były czasy - mówił - kiedy wiązał paradygmat romantyczny, Polska - źródłem obowiązku. Obecnie, w wyniku wieloletniego uzależnienia ludzi od strategii komunistycznej, wykształcono typ człowieka konsumenta. Zaspakajając swoje potrzeby indywidualne, nie jest zainteresowany angażowaniem się w życie społeczne i polityczne kraju, bywa, że emigruje. Polska - mówił - jest niezbywalną wartością, a sukces zbiorowy jest ważny, ponieważ niesie prestiż narodowi i daje poczucie sukcesu jednostce.

Joanna Szczepkowska zmierzyła się z zagadnieniem co znaczy być razem. - Razem - powiedziała - to nie tylko tworzenie, ale i odbieranie razem. To życie, więź, lojalność i zaufanie do siebie nawzajem oraz do instytucji państwa. - Obecnie, kiedy przed Polską stają poważne wyzwania rozwojowe, nie jesteśmy przygotowani aby dźwignąć ciężar czekających nas zadań - twierdzi dr B. Grabowski. Proces globalizacji wywołał kryzys i uwidocznił słabnącą pozycję Polski i malejące znaczenie Europy w gospodarce światowej. Ale paradoksalnie, kryzys może stać się trampoliną rozwojową, zwłaszcza dla Polski z jej zacofaniem infrastrukturalnym, niską aktywnością zawodową, czy niedomogami organizacyjnymi. Uważa, że dopiero po 20 latach inwestowania w edukację i kulturę, wejdziemy do grupy państw rozwiniętych.

Obie te gałęzie, szczególnie edukacja, poddawane w ostatnich latach eksperymentom, nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Tegoroczna maturzystka Marta Megger rozważając temat czy szkoła uczy razem, bezlitośnie skrytykowała system nauczania. - Szkoła - powiedziała - ogłupia, nie potrafi wychowywać; wpaja definicje, które rozmijają się z rzeczywistością. Ucząc uniwersalnego myślenia, młodzież nie potrafi się odnaleźć, być razem. Uważa, że warunkiem osiągnięcia stanu „bycia razem” młodego pokolenia, jest zsynchronizowanie procesu nauczania z dynamicznie zachodzącymi zmianami społeczno-gospodarczymi w kraju i na świecie.
Debaty toczące się na sesjach tematycznych, podsumowali ich moderatorzy.
Młode pokolenie prof. Krystyna Szafranie postrzega jako ludzi niebywale pragmatycznych. Preferujących kierunki studiów, zawody, które się opłacają, po których znajdą zatrudnienie.
Oczekują, że zdobyta wiedza będzie miała bezwzględnie praktyczny charakter. - Młodzi Polacy - mówiła - są zorientowani konsumpcyjnie i statusowo, a w sferze obyczajowej i światopoglądowej cenią wartości socjaldemokratyczne. Jak wynika z badań, 79 proc. młodych ludzi swojej życiowej szansy upatruje w emigracji.

Niezmiernie ważnym zadaniem sprawujących władzę, jest wykorzystanie potencjału i dynamizmu młodego pokolenia do budowania nowego społecznego ładu. - Młodzi - mówiła - są zagubieni, nie wiedzą co to być razem; ale impuls może porwać do działania. Poszukują inspiracji, potrzebują wzorców, wsparcia; bronią się przed cyniczną ofertą edukacyjną i ogłupiającą ofertą mediów. Potrzebują budzących zaufanie, prawdziwych edukatorów.

Jak podaje dr Wojciech Misiąg, badania wykazały, że 90 proc. kadry dydaktycznej wyraża zadowolenie ze stanu organizacyjnego uczelni i jakości kształcenia. Jednakowoż w zderzeniu z efektami, opinia środowiska wydaje się mocno przesadzona. Ze świadomością inercyjności procesów zmian w szkolnictwie, proponuje rozważyć dywersyfikację typów uczelni wyższych. Zrównanie dostępu do środków publicznych uczelniom państwowym i prywatnym; równocześnie dając preferencje kształcącym w kierunkach zaspakajających zapotrzebowanie społeczne i gospodarcze kraju.

- Niezmiernie ważnym jest - powiedział prof. Krzysztof Rybiński - aby przy wyznaczaniu priorytetów rozwoju gospodarczego do roku 2030, nie tracić z pola widzenia kreatora wiedzy i rozwoju intelektualnego - szkolnictwa. W założeniach perspektywicznych należy uwzględnić wątek demograficzny, rynek pracy i innowacje. Poszukiwać rezerw i zagospodarowywać je; takim przykładem są kobiety, gdzie wykorzystuje się głównie ich potencjał rozrodczy, a w niewystarczającym stopniu intelektualny.
Mobilizacja sił, środków i zgodne współdziałanie - zdaniem prof. J.Zaleskiego - to czynniki niezbędne do budowy polskiej potęgi. Taki stan możliwy jest do osiągnięcia, pod warunkiem przeorientowania reformy samorządowej. Regionom wyposażonym w większe kompetencje, narzędzia, rozszerzone możliwości współpracy międzyregionalnej i przy zmianie ordynacji wyborczej na mieszaną, pozwoli na wprowadzenie do samorządów ekspertów.

Zdanie prof. J. Zaleskiego podzielił senator Janusz Sepioł dodając, że w dłuższej perspektywie zaniknie polityka spójności na rzecz polityki innowacji. Sprzyjać temu powinno wdrożenie jednego z dwu modeli finansowania uczelni - przez samorządy lub przez rząd, do którego zadań należałoby współfinansowanie badań i utrzymanie kadry. Temat uzupełnił marszałek województwa zachodniopomorskiego Władysław Husejko propozycją podjęcia inicjatywy ponadregionalnej - zbudowania sieci internetowej, dla sprawnego przepływu informacji między jednostkami organizacyjnymi wszystkich szczebli oraz na potrzeby społeczeństwa.

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz widzi bieguny wzrostu dobrobytu w obszarach metropolitalnych. - Sieć metropolii - mówił - oknem na świat, a obszary wokół nich pełniąc role subregionalne, będą się bogacić razem z nimi; to interes dla obu stron. Nie współbrzmiała z przedmówcą opinia prof. Iwony Sagan UG. - Sytuacja zewnętrzna - powiedziała - stwarza „dobrą pogodę” dla regionów. Globalna gospodarka, polityka UE oraz atrakcyjność finansowania regionów, wiąże się z dystrybucją wspierających rozwój funduszy strukturalnych. Rozwój obszarów metropolitalnych sprawi, że regiony ulegną peryferyzacji.
Niemal wszyscy paneliści zgodzili się, że regionalizm to kapitał społeczny - bycie razem.
Na tle tego stwierdzenia, dość oryginalnie zabrzmiał głos prof. Marka Szczepańskiego UŚ, który swoją opinię o potrzebie integracji społecznej sprowadził do postulatu autonomii regionów z decentralizacją władzy i finansów. Dowodził, że wspólnota regionalna opiera się na mobilizacji społecznej, politycznej i kulturowej, a media wprzęgnięte w działania na rzecz wspólnoty interesów, stworzą atmosferę zaufania i współpracy - czyli bycia razem. Uważa, że w sytuacji zintegrowania z Europą, rację bytu miałyby dwa podstawowe obszary: ŁodzieWa (Łódź, Warszawa) i KraKOwice (Kraków, Katowice, Ostrawa).

- Problemy gospodarcze i polityczne, w ostatnich latach zdominowały sprawy kultury i ładu przestrzennego - powiedział Witold Radwański prezes zarządu Krokus Private Equity.
Presja rynku, pogoń za nowoczesnymi środkami wyrazu, objawiła się w bałaganie, degradowaniu przestrzeni publicznej, przywłaszczaniu jej.

Złe prawo, niski poziom świadomości społecznej, brak poczucia estetyki sprawia, że o reklamy potykamy się nawet w najbardziej nieoczekiwanych miejscach. Kongres Urbanistów Polskich zwrócił uwagę na konieczność prawnej ingerencji, bowiem przestrzeń publiczna to dobro społeczne, a ono marnieje. - Bądźmy razem - powiedział - ale w przyjaznym otoczeniu.

W podsumowaniu debaty kongresowej, prof. Jadwiga Staniszkis UW omówiła zagrożenia mogące pojawić się w razie niewykorzystania możliwości rozwoju, jakie przyniósł nam kryzys. - Nowy cykl globalny - mówiła - inne kraje i kraje Piętnastki wykorzystują do wykonania skoku cywilizacyjnego. Stawiają na inną nowoczesność, nową strategię. Coraz większego znaczenia nabierają tradycje. Następuje reorganizacja i nowa interpretacja teizmu; jest to trend postsekularyzacyjny, powrót do wiary. Nasze społeczeństwo, tradycyjnie związane z kościołem te wartości mogą scalić i skłonić do współpracy, do bycia razem wobec przyszłości.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto