Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Upalny maj w Barcelonie - Primavera Sound Festival

Natalia Skoczylas
Natalia Skoczylas
Barcelona ma wyjątkowy atut z postaci scenerii, która z typowego muzycznego festiwalu czyni audiowizualną przyjemność.

Pomysłodawcy katalońskiego festiwalu świetnie wybrali sobie miejsce, dzięki któremu impreza ma szansę wyróżnić się spośród dziesiątków innych, od Glastonbury po Roskilde, które mają już wieloletnią tradycję i bardzo mocną pozycję. W Europie, gdzie w każdym niemalże kraju jest teraz przynajmniej jeden wielkoformatowy festiwal, zgromadzenie wielkiej publiczności jest kwestią nie tylko silnego line-upu, ale i topograficznej atrakcyjności. Barcelona niewątpliwie ma szanse w tej kategorii - pogoda przebije z pewnością angielskie deszcze, a panorama wielkiej wody za scenami doda wakacyjnego klimatu Ibizy. A w tym wszystkim zanurzona muzyka.

Jest kilka zespołów, których nazwy zainteresowanych elektryzują, a nowicjuszom mogą zgotować godziny, dnie i tygodnie radosnego odkrywania nowych muzycznych terytoriów. Chociażby pierwszego dnia właściwej części festiwalu wystąpią grupy, które elektryzują publiczność od lat i wyznaczają nowe kierunki i stają się kuźnią wielkich talentów - z szeregów Broken Social Scene (które na Primaverze wystąpi 27 maja) wywodzą się Feist i Kevin Drew, a to tylko namiastka ogromnej liczby zaangażowanych w ich twórczość muzyków.

Z kolei wyczekiwany od lat Pavement będzie jak estetyczna podróż w czasie, do korzeni wymłóconego już dzisiaj terminu indie-rocka. Jeśli grać alternatywnie, to tak jak oni - dowcipnie i z pomysłem. Jakkolwiek mętnie i ogólnie to brzmi - ich po prostu trzeba sprawdzić.

Pojawią się tam też klasycy z The Fall - zimnofalowa tuza do nadrobienia i sprawdzenia na żywo, bez uprzedzeń oczywiście, że to stare nudne i odgrzane. Do niezmordowanych i niezbyt szeroko znanych (z niewiadomych powodów) klasyków zaliczyć też można Superchunk - zespół z ponad 20-letnim stażem, którego dźwięki wpłynęły na brzmienie wielu współczesnych zespolików. Ci, którzy śledzą rozwój i wydarzenia warte uwagi - mogą wybrać się na Fuck Buttons (o których niedawno pisałam). Unikalne, nieopisywalne wrażenia gwarantowane.

Nieprawdopodobnie będzie też na Izraelczykach Monotonix - jeśli nie mieliście szansy, warto to przeżyć na własnej skórze pewnego dnia. W tropikalnej niemalże Barcelonie demony długowłosych panów będą się mogły rozwinąć ponad oczekiwania. A z ostatnich debiutów - których jakość można podważać i która to jakość zweryfikuje dopiero koncert - The XX i The Big Pink. Dwa wielkie zamieszania na scenie w ubiegłym roku, dziesiątki pochlebnych opinii i zdeklarowanych fanów, które zmuszają resztę przynajmniej do wyrobienia sobie na ich temat opinii. A dla zmęczonych indie Barcelona przygotowała na przykład Tortoise.

Pełna lista zespołów na stronie Primavery. Festiwal startuje już 27 maja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto