Według relacji osoby, która nas o tym poinformowała, dym zauważono zaraz po odpięciu rękawa, którym pasażerowie weszli na pokład. Ponoć chwile później pojawił się ogień. Załoga samolotu miała uruchomić system przeciwpożarowy. Nikomu nic się nie stało. Pasażerów wyprowadzono, a samolot skierowano na pas techniczny.
- Rzeczywiście, w chwilę po uruchomieniu rejsowego samolotu PLL LOT z Warszawy do Mińska, pilot zdiagnozował usterkę silnika - mówi nam Kamil Wnuk, rzecznik Portów Lotniczych, nie wspominając jednak o żadnym ogniu, a tym bardziej pożarze. - Pasażerowie opuścili samolot i przesiedli się do innej maszyny, którą odlecieli do Mińska.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?