MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Uznani za zaginionych polscy himalaiści - szczegóły i nowe fakty

Ewa Naukowicz
Ewa Naukowicz
Dwaj polscy himalaiści uznani za zaginionych - nowe fakty
Dwaj polscy himalaiści uznani za zaginionych - nowe fakty Print Screen
Na stronie Polskiego Himalaizmu Zimowego wciąż pojawiają się nowe informacje, dzięki którym można na bieżąco śledzić przebieg dramatycznych wydarzeń, czekając jednocześnie na dobre wieści z Karakorum.

Od 6 marca brak kontaktu z dwójką zaginionych himalaistów: Maciejem Berbeką i Tomkiem Kowalskim. Podczas gdy cały czas czekamy na wieści z Karakorum, na stronie Polskiego Himalaizmu Zimowego pojawiają się nowe informacje, dzięki którym śledzić możemy poszukiwania, a także poznać szczegóły dramatu naszych himalaistów..

Z zamieszczonych na stronie przez Marka Karneckiego wpisów pochodzących od kierownika programu "Polski Himalaizm Zimowy 2010 - 2015" - Artura Hajzera, wynika, że czterej wspinacze: Maciej Berbeka, Adam Bielecki, Tomasz Kowalski i Artur Małek w godzinach późnopopołudniowych zdobyli szczyt, po czym dość pospiesznie, ze względu na zapadający zmrok, zaczęli schodzić w dół. Ostatnimi, którzy opuszczali Broad Peaks, byli właśnie zaginieni himalaiści - Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka.

Mimo iż wszyscy uczestnicy wyprawy zaopatrzeni byli w radiotelefony, to łączność utrzymywana była tylko z nadal poszukiwanym Tomkiem Kowalskim i Arturem Małkiem. U Adama Bielskiego, jak wynika z wpisu, przestroiła się częstotliwość, a Maciej Berbeka nie używał swego radiotelefonu z sobie tylko znanych powodów.

Choć w czasie schodzenia w dół nic jeszcze nie zapowiadało tragedii, to wiadomo jest, iż czynność ta szła uczestnikom wyprawy niezwykle opieszale. Odcinek, który powinni pokonać w ciągu około 60 minut, mieli za sobą dopiero po upływie 7-8 godzin marszu. Do obozu IV znajdującego się na wysokości 7400 m Adam Bielecki dotarł 5 marca około godziny 21, zaś Artur Małek uczynił to 6 marca około godziny 2.

Czytając kolejne zdania staje się jasne, że właśnie wtedy zaczął się dramat Tomasza Kowalskiego. Najpierw pojawiły się problemy zdrowotne - kłopoty z oddychaniem i osłabienie, o których poinformował przebywającego w bazie kierownika - Krzysztofa Wielickiego. Później, w czasie schodzenia z Rocky Summit, wypiął mu się rak. O kłopotach związanych z jego zapięciem mówił podczas ostatniej rozmowy, którą odbył o godzinie 6.30 rano. Z informacji przekazanych wtedy przez Kowalskiego wynika, że o tej porze w zasięgu jego wzroku był jeszcze Maciej Berbeka.

Niestety to jedyne pewniki. Wszystko co działo się potem jest jedynie przypuszczeniem. Nie wiadomo do kogo należała latarka, której światło widziane było tuż przed świtem. Zagadką jest również czyją postać widział rano pracownik bazy. Czy był nią rzeczywiście, jak sądzono, Maciej Berbeka?

W dalszej części zamieszczonej relacji niestety nie można przeczytać już nic pocieszającego. Wynika z niej jednoznacznie, iż mimo poszukiwań, w czasie których widoczna była cała droga aż do przełęczy, nikt nie napotkał żadnych śladów. To właśnie wtedy himalaiści: Maciej Berbeka i Tomek Kowalski oficjalnie zostali uznani za zaginionych.

Nic nie zmieniła także kolejna spędzona w IV obozie noc, podczas której Artur Małek i Karim Hayyat przez lunetę bezskutecznie wypatrywali zaginionych.

W związku z zaistniałą sytuacją i prognozami zapowiadającymi pogorszenie pogody rano rozpoczęto zejście do bazy.
Już pierwsze zdania dwóch kolejnych zamieszczonych na stronie wzmianek ("Wszyscy idą w dół. Bielecki w bazie. Los Berberki i Kowalskiego nieznany." oraz "Wyprawa PZA na Broad Peak - informacje z 7.03, 12.30 czasu lokalnego. Nadal nie ma kontaktu z zaginioną dwójką himalaistów.") nie tylko nie przynoszą wyczekiwanych, optymistycznych wieści, ale co gorsze uświadamiają nam, iż wszyscy zaczęli schodzić w dół, co jednoznacznie wskazuje na to, że praktycznie poszukiwania zostały zakończone.

Z ostatniej chwili - Na stronie PHZ pojawiła się nowa informacja - "Wyprawa PZA na Broad Peak - 7.03, 13.00 czasu lokalnego, w której Artur Hajzer potwierdza, iż we wczesnych godzinnych rannych wznowiono poszukiwania zaginionych. Dwaj pakistańscy wspinacze: Amin Ullah i Shaheen Baig wyruszyli z bazy i zmierzają w kierunku obozu III. Ich wyprawa ma na celu "dodatkowy przegląd i obserwację kopuły szczytowej z innego punktu widzenia niż jest to możliwe z bazy".

Możemy mieć zatem nadzieję, że pakistańscy wspinacze po powrocie wieczorem do bazy, będą mieli dla nas długo wyczekiwane, lecz wreszcie dobre wieści.

od 7 lat
Wideo

Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto