Warsztaty "Malowanie tańcem" trwały trzy dni i przeznaczone były dla dzieci w przedziale wiekowym 6 - 12 lat. Codziennie przez trzy godziny prowadzący zajęcia Filip Jedruch próbował okiełznać temperamenty osiemnastoosobowej grupy, wśród których wprawne oko redaktora Wiadomości 24.pl wyłowiło tylko jednego przedstawiciela płci męskiej. Instruktor - można śmiało powiedzieć - dał radę, czego dowodem był finalny pokaz efektów wspólnej trzydniowej pracy. I nie powinno to nikogo dziwić, zważywszy na fakt, iż Filip Jędruch, tancerz, choreograf i pedagog ma ogromne doświadczenie zawodowe. Jest absolwentem Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej im. Romana Turczynowicza w Warszawie i Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Obecnie mieszka w Chorzowie, gdzie jest właścicielem studia Fifi Dance, które prowadzi zajęcia i warsztaty taneczne dla dzieci i młodzieży często inspirowane sztukami plastycznymi, głównie malarstwem. Ostrowczanie znają Filipa Jędrucha nie tylko z jego częstych pobytów u dziadków, mieszkających w Ostrowcu Świętokrzyskim. Młody tancerz i choreograf prezentował też swoje autorskie popisy taneczne podczas wernisaży organizowanych w Biurze Wystaw Artystycznych przy okazji wystaw Wandy Badowskiej - Twarowskiej i Aliny Dorady - Krawczyk oraz ekspozycji zatytułowanej "Synestezja". Jego układy choreograficzne zawierały łatwo odczytywalne inspiracje prezentowanymi w BWA pracami malarskimi.
Podczas warsztatów "Malowanie tańcem" kolejność tworzenia była, jak się wydaje, odwrócona. Dzieci pod okiem wytrawnego (i cierpliwego - co niezmiernie ważne w pracy z żywiołowymi adeptami sztuki baletowej) instruktora (i przy wsparciu niemal całej ekipy technicznej BWA) najpierw uczyły się choreografii do dwóch krańcowo różnych utworów: klasycznego "W grocie króla gór" Edwarda Griega i współczesnego "Kaktusa" Magdy Grabowskiej (Bovska) i Jana Smoczyńskiego, znanego z serialu "Druga szansa". Na zakończenie uczestnicy warsztatów malowali rękami i nogami, "uzbrojonymi" w farby, na papierze, którym oklejone były ściany galerii, swoje wizje wywołane słuchaną muzyką. Powstał niezwykle kolorowy tryptyk stworzony przez "Ludzi", "Potwory" i "Chochliki", bo tak nazywały się grupy, na które Jędruch podzielił swoich podopiecznych. Było to dzieło na tyle abstrakcyjne, że każdy z oglądających mógł dopatrzeć się w nim czego innego. A czy nie o to chodzi w prawdziwej sztuce?
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?