Wówczas gospodarzom też układał się wspaniale mecz i prowadzili do przerwy 1-0. Pomimo tego to gościom po przerwie grającym w dziesiątkę udało się wyjść na prowadzenie.
Tutaj też powinno być 1-2, tyle tylko, że Tytoń obronił rzut karny. Być może Grecy powinni strzelić tą bramkę, a wtedy Polska niczym Manchester City strzeliła by w końcówce 2 bramki, i w dramatycznych okolicznościach wygrałaby 3-2.
Ale mówiąc już tak całkiem poważnie, ten angielski przykład pokazuje jak wielkim niebezpieczeństwem w sporcie jest lekceważeniem rywala. Powiedzmy sobie szczerze, nikt w najgorszych snach nie przypuszczał, że druga połowa będzie wyglądała w taki sposób. Raczej spodziewaliśmy się, że Polacy strzelą jeszcze z dwie bramki i w fantastycznych nastrojach przystąpią do meczu z Rosją.
Mam nadzieję, że fatalna druga połowa w meczu z Grekami nie jest objawem złego przygotowania fizycznego. Pamiętam jak Robert Lewandowski na początku zgrupowania w Austrii, narzekał na ciężkie treningi i sugerował, że Smuda powinien wprowadzić więcej zajęć z piłką. Od razu mi się przypomniały mistrzostwa świata w Niemczech i Paweł Janas, któremu zarzucano, że zajechał fizycznie piłkarzy.
Smuda powinien być szczególnie wrażliwy na tym punkcie, ponieważ aprobuje szybki futbol z agresywnym pressingiem. Przy takim stylu, wytrzymałość fizyczna i wydolność jest kluczowym elementem. Niestety wczoraj wyglądało to tak, że Polacy są źle przygotowani fizycznie i mają sił, aby grać taki futbol na 45 minut.
Poza tym uważam, że Rafał Wolski powinien grać w meczu z Grecją od pierwszych minut. Wolski to nasz "polski Iniesta", żaden z innych polskich zawodników w kadrze nie ma takiej swobody w kreowaniu gry. Nawet Mourinho, który przeważnie w środku pola stawia na defensywnych pomocników zawsze trzymał miejsce dla Ozila. Posiadanie tego typu piłkarza w swojej drużynie, to wielki atut- nie wiem dlaczego Smuda nie chce go wykorzystać.
Tym bardziej, że Obraniak w roli ofensywnego pomocnika nie czuje się dobrze. Lepiej spisywałby się jako lewy pomocnik. Proponuje Smudzie, aby zrezygnował z Rybusa, przesunął na jego miejsce Obraniaka, a na boisko wpuścił Rafała Wolskiego.
Trzeba pamiętać o jednej rzeczy; największe objawienie reprezentacji Polski Ireneusz Jeleń zaczynał turniej w Niemczech jako rezerwowy. Janas wpuścił go dopiero w końcówce meczu z Ekwadorem i został skrytykowany, że zmian przy niekorzystnym wyniku dokonał za późno. Co więc powiedzieć o Smudzie, który pomimo beznadziejnej gry nie dokonał żadnej. Czy jego układ nerwowy, sparaliżował jego poczynania czy też chciał dać sygnał swoim zawodnikom, że ciągle w nich wierzy.
Tak czy owak, popełnił duży błąd; aż się prosiło, aby na murawę wbiegł szybki Kamil Grosicki. Przecież trzeba było odzyskać inicjatywę! W miejsce jednego z defensywnych pomocników należało wstawić Wolskiego, który mógłby uspokoić grę.
Paradoksalnie widzę większe szansę dla ekipy Smudy w meczu z Rosją. Polskie drużyny zawsze najlepiej sprawdzały się, kiedy grały przeciwko tym najlepszym; Wisła Macieja Skorży pokonała Barcelonę Pepa Guardioli, zaś Lech ograł w Lidze Europejskiej Juventus oraz Manchester City. My po prostu w takim spotkaniach czujemy się jak najlepiej. Kiedy gramy z przeciętniakami, nie radzimy sobie z mobilizacją i często zawodzimy.
Ciesząc się z interwencji Tytonia, sytuacja z Wojciechem Szczęsnym pokazuje, jak wielkim błędem Smudy było niepowołanie na EURO, Artura Boruca.
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?