Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W obliczu strachu - czy w roku 2012 będzie koniec świata?

Izabela Tchórzewska
Izabela Tchórzewska
Eclipse.sx, CC BY-SA 3.0 / Wikipedia
Od lat nasze pokolenie jest straszone końcem świata związanym z rokiem 2012. Wielu naukowców przewidziało anomalia pogodowe i niezwykłe zjawiska związane z układem słonecznym. Naukowcy uniwersytetu drezdeńskiego uważają zaś, że koniec świata przesunie się o ponad sto lat.

Na temat końca świata w 2012 roku powstał już niejeden film, niejedna książka, publikacja naukowa czy artykuł. Rewelacje o armagedonie oparte są o kalendarz majów, który miał kończyć swoją datację właśnie na roku 2012.

Badacze zapowiadają wyjątkową nadaktywność słońca. Kolejne zagrożenie związane jest z ciałem niebieskim zwanym przez naukowców Planetą X.

Patrick Geryl zapowiada, że 21 grudnia przyszłego roku nastąpią erupcje na słońcu, których skutki w krótkim czasie dotrą do Ziemi. Właśnie wtedy ma nastąpić przebiegunowanie. Biegun południowy stanie się północnym i odwrotnie. Ta z pozoru niewielka zmiana ma mieć tragiczne skutki. Geryl uważa, że zamiana biegunów wywoła wybuchy wulkanów i trzęsienia ziemi. Pojawią się toksyczne chmury, które zagrożą całej cywilizacji. Powietrze zostanie sprężone, co spowoduje sztormy, tornada i huragany o spotęgowanej sile.
Naukowiec uważa, że erupcje słońca mogą spowodować pojawienie się fali elektromagnetycznej, która zniszczy elektroniczną infrastrukturę. Oznaczałoby to koniec naszego skomputeryzowanego świata.

21 grudnia 2012 roku pojawia się na ustach wszystkich badaczy. Ta data jest ostatnią, która została uwzględniona we wspomnianym już kalendarzu Majów.
Według naukowców niezwiązanych z Gerylem w dniu przesilenia zimowego ma nastąpić wyrównanie planet. Oznacza to, że Mars, Jowisz, Merkury, Wenus, Uranos i Neptun ustawią się w jednej linii. Zjawisko to nosi nazwę wyrównania galaktycznego i jest wyjątkowo rzadkie.

Optymistyczne informacje płyną z Uniwersytetu w Dreźnie. Bracia Bohumil i Vladimir Bohm związani właśnie z tą uczelnią wykryli błąd w skorelowaniu kalendarza Majów z kalendarzem gregoriańskim. Profesorowie poprawili pomyłkę angielskiego archeologa Johna Erica Sidneya Thomsonam, który nie uwzględnił przerwy w używaniu kalendarza przez Majów. Po dokonaniu powtórnych obliczeń data jego końca przypadłaby na rok 2116.

Jest to niezwykle optymistyczna wiadomość dla obecnego pokolenia, jeśli założymy, że jeszcze ktokolwiek wierzy w zagładę.

Źródło:Onet

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto