Rozpoczęte w piątek manewry "Anakonda 14" miały być tylko ćwiczeniami dowódczo-sztabowymi, czyli bez udziału wojsk "rozlokowanych w polu". Jednak życie zweryfikowało plany. Generał Andrzej Reudowicz tłumaczy na łamach Polski Zbrojnej, że zmusiła do tego sytuacja geopolitycznej. Strona Polska i NATO postanowiła w ten sposób odpowiedzieć na sytuację panującą na Ukrainie. I nie chodzi w tym tylko o ćwiczenie armii zawodowej w zwalczaniu potencjalnych "zielonych ludzików". W tym roku obserwuje się także większy udział w ćwiczeniach rezerwistów. Przed rokiem na ćwiczenia wojskowe powołano zaledwie 3 tysiące rezerwistów, w tym roku liczba ta przekroczy 7 tysięcy, a za rok planuje się czasowe powołanie pod broń nawet 15 tysięcy.
Ćwiczenia odbywać się będą w międzynarodowej obsadzie. Z Fort Hood w Teksasie przybyli już do Drawska pomorskiego żołnierze amerykańskiej 1. Dywizji Kawalerii Pancernej (1st Brigade Combat Team, 1st Cavalry Division), lada moment przybędzie ich sprzęt: czołgi M1A Abrams, transportery M2A3 Bradley oraz pojazdy wsparcia i zabezpieczenia. Łącznie sześciuset amerykańskich żołnierzy będzie ćwiczyć na terenie Polski i państw nadbałtyckich.
W manewrach bierze też udział Marynarka Wojenna. Wczoraj z portów wyszły okręty. Będą ćwiczyć zabezpieczanie szlaków wodnych i zwalczanie okrętów podwodnych przeciwnika. Nasz okręt podwodny ORP „Kondor"oraz okręty transportowo-minowe ORP „Toruń" i ORP „Gniezno" wcielą się w siły desantowe przeciwnika. Niemniej ani napięta sytuacja polityczna, ani wojskowe manewry na Bałtyku nie przeszkodziły polskiemu armatorowi w organizowaniu rejsów wolnocłowych do Bałtijska.
Manewry "Anakonda 14" mają na celu ćwiczenie obrony przed zagrożeniem z lądu, wody i powietrza. Obok Polskich Ził Zbrojnych udział w nich biorą żołnierze z Czech, Estonii, Holandii, Kanady, Litwy, Węgier, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych. Na 12,5 tysięcy żołnierzy biorących udział w manewrach, 750 pochodzi z państw sojuszniczych. Nasza żandarmeria przećwiczyła już opanowywanie agresywnego tłumu. Pluton manewrowy Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej interweniował, gdy "tubylcy" zaatakowali ośrodek dla uchodźców.
W manewrach, które potrwają do 3 października bierze udział 126 transporterów opancerzonych, 15 Haubic i wyrzutni artyleryjskich, 53 zestawy artylerii przeciwlotniczej, 25 samolotów, 17 śmigłowców i 17 okrętów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?