W Rudzie Śląskiej zeszły „Lawiny”

Impreza z roku na rok obrasta w legendy i przyciąga ludzi-legendy. Gościli tu gościli himalaiści: Artur Hajzer, Krzysztof Wielicki i Aleksandra Dzik, w tym roku Artur Małek. Program corocznie ulega wzbogaceniu i dlatego staje się znaczącym akcentem Rudzkiej Jesieni Kulturalnej.

Pomysł „Lawin” zrodził się głowach Krystiana i Magdy Baców, a także Magdy Godlewskiej. Obecnie jest koordynowane przez Michała Wrońskiego, dziennikarza, podróżnika, amatora wrażeń niebanalnych. W aktualnej ofercie dla gości znalazło się niemal 20 godzin atrakcji: seansów filmowych, prelekcji, koncertów i warsztatów. Wszystkie za darmo!

- Z początku miało to być skromne przedsięwzięcie, ot zwykły pokaz paru filmów w gronie miłośników górskiej włóczęgi – opowiada Tomasz Bartniczak, prezes zarządu Rudzkiego Stowarzyszenia Inicjatyw Niebanalnych In-nI. - Szybko się okazało, że organizatorzy nie docenili potęgi żywiołu. Festiwal z roku na roku stawał się coraz większy i zyskiwał sobie coraz większą ilość wiernych fanów.

Dziś "Lawiny" to trzydniowa impreza, której program obejmuje pokazy filmów o tematyce górskiej, opowieści i prezentacje fotografii z gór całego świata koncerty góralskich kapel, konkurs fotograficzny, warsztaty wspinaczkowe.

- „Lawiny" nie są imprezą wyłącznie dla zatwardziałych, doświadczonych "górołazów" – przekonuje Michał Wroński, który na tegorocznym przeglądzie opowiedział o wyprawie na Ararat. - Od samego początku festiwal jest skierowany także dla tych, którzy bywają w górach sporadycznie, szukając tam miejsca dla rekreacji, albo dopiero rozpoczynają swoją przygodę ze wspinaczką, narciarstwem skiturowym, bądź trekkingiem. Chcemy ich zachęcić do rozwijania tych pasji.