Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Smoleńsku doszło do zamachu na prezydenta? Polscy naukowcy badają sprawę

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Kuźniar, domena publiczna
Po tym jak politycy zaczęli coraz głośniej toczyć ostre spory i formułować oskarżenia o "zdradę o świcie" i zamach na prezydenta, pojawił się pomysł w gronie polskich naukowców (bez słynnych profesorów z USA), aby podjąć próbę wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. I podjęto, ale w tajemniczych okolicznościach.

Media podały zaskakującą informację, że grupa polskich naukowców, z dala od mediów i polityków, bada katastrofę smoleńską. Nie stoi za nimi ani rząd, ani Antoni Macierewicz, ani opozycja. Czy wiadomo, co próbują ustalić? Wiadomo.

Ale po kolei. Naukowcy podjęli badania "na własną rękę". Postanowili korzystać z dostępnych materiałów. Pragną przede wszystkim wyjaśnić, co doprowadziło do wypadku samolotu i do tragedii - pisze dziennik.pl.

Profesor Marek Czachor z Katedry Fizyki Teoretycznej i Informatyki Kwantowej Politechniki Gdańskiej ujawnił trzy ogólnikowo brzmiące zdania z planu badań. Badacz powiedział, iż "badamy ten materiał, który jest nam dostępny. Ale nie zależy nam na rozgłosie w mediach. Dlatego będziemy informować opinię publiczną dopiero po zakończeniu prac".

Przypomnijmy, że już wcześniej, szef Polskiej Akademii Nauk prof. Michał Kleiber, apelował do polityków i naukowców, aby badaniem katastrofy smoleńskiej zajęła się niezależna grupa uczonych. Apel nie pozostał bez odzewu.

"Dziennik" pisze, że naukowcy będący w składzie świeżego zespołu, który bada tragedię smoleńską, przeprowadzą szereg symulacji, przeanalizują dostępną dokumentację szczątków Tu-154M i podejmą próby wyjaśnienia, jak wyglądały ostatnie chwile przed katastrofą. Chcą też zbadać, czy skrzydło samolotu mogło się oderwać po uderzeniu w brzozę i co wpłynęło na zmianę toru lotu samolotu tuż przed jego upadkiem.

Bardzo istotne, że zespół naukowy chce pracować w tajemnicy, bez udziału polityków i dziennikarzy. Dopiero, jak zapowiadają badacze, po pierwszych ustaleniach lub po zakończeniu badań, podane zostaną wyniki ich prac badawczych.

Profesor Marek Czachor wyjaśnił, że zgodnie z postanowieniem grupy naukowej, nie będzie żadnych kontaktów z mediami. Chodzi o to, że nic dobrego z takich kontaktów nie wynika, choćby z tego powodu, że normalne w środowisku naukowym wątpliwości i spory, będą nieuchronnie interpretowane jako kłótnie i deklarowanie się po konkretnej stronie. Jak mówi prof. Czachor, naukowcy wolą "poczekać na solidne wyniki, oczywiście, jeżeli uda się je uzyskać, mając ograniczony dostęp do wiarygodnych danych".

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto